Fot. Michał Klag
Rozmowa z BARTOSZEM ŚLUSARSKIM, piłkarzem Cracovii
- To ma swoje dobre i złe strony - mówi napastnik "Pasów" Bartosz Ślusarski. - Na całym świecie zespoły grają bardzo często co trzy dni. I nikt nie narzeka. Jak występowałem w Anglii, często się to zdarzało. Myślę, że większość piłkarzy powie, iż woli grać niż trenować. Nawet najlepszy trening nie zastąpi spotkania, w nim dopiero można pokazać swoją prawdziwą wartość. To jest też dobre dla kibiców, którzy jak najczęściej chcieliby oglądać w akcji swoje zespoły. Na naszych stadionie są jupitery, można więc grać nawet późną porą.
A złe strony?
- W przypadku naszej ekstraklasy nic by się nie stało, gdyby grała dłużej o tydzień czy dwa. Przecież nie gonią nas żadne terminy, nie gramy w finałach mistrzostwa świata. Wiem, że FIFA chce, aby ligowe rozgrywki zakończyły się przed 15 maja, by zawodnicy mogli wypocząć przed finałami. Ale ilu obcokrajowców z naszej ligi zagra w RPA? Można chyba policzyć na palcach jednej ręki.
- Pan wraca do gry po długiej przerwie spowodowanej operacją kolana. Wytrzyma Pan fizycznie te trzy mecze?
- Sam zadaję sobie takie pytanie. Mam za sobą dopiero jeden mecz, w Lubinie, w pełnym wymiarze czasowym. Na pewno będzie ciężko, ale liczę, że fizycznie podołam. Na boisku czuję się coraz pewniej, wraca czucie piłki. Długo nie grałem, odczuwam głód piłki i każdy mecz mnie cieszy.
- Trener Orest Lenczyk powiedział, że najbliższe mecze to będą dla Cracovii spotkania o wszystko.
- Pamiętam poprzedni sezon, też każdy mecz wydawał się grą o wszystko. W końcówce do utrzymania zabrakło nam jednego punktu (Cracovia została w ekstraklasie, bo ŁKS nie dostał licencji - przyp. AS). Dlatego w naszej sytuacji liczy się teraz każdy zdobyty punkt. A każda wygrana to dla nas bezcenny kapitał.
- Poprzedni mecz w Bytomiu graliście przez ponad 70 minut z przewagą jednego zawodnika, a mimo to przegraliście 0-1.
- Przed rokiem zagraliśmy w Bytomiu słabe spotkanie, choć na porażkę nie zasłużyliśmy. Teraz jadę tam pełen optymizmu. Zdobyliśmy cenny punkt w Lubinie, kilku kontuzjowanych kolegów wraca do gry, skład będzie zatem mocniejszy. Musimy rzucić na szalę wszystkie siły, zagrać podobnie jak w Lubinie z ogromną determinacją.
Rozmawiał: (AS)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?