Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dowody cyfrowe coraz częściej na sali rozpraw

Redakcja
Powstały niedawno Instytut Informatyki Śledczej to pierwsza w Polsce organizacja zrzeszająca przedstawicieli tak wielu środowisk: prawników, biegłych sądowych, informatyków i pracowników firm zajmujących się bezpieczeństwem w sieci. Jaki jest jej cel?

Rozmowa z PRZEMYSŁAWEM KREJZĄ, prezesem Instytutu Informatyki Śledczej w Katowicach

- Chcemy popularyzować wiedzę z zakresu informatyki śledczej i opiniować nowe akty prawne. W polskim prawie istnieją rozmaite luki i niedociągnięcia. Zależy nam, żeby pewne kwestie zostały doprecyzowane.
To znaczy, że instytut będzie chciał doprowadzić do powstania "cyberustawy", określającej zasady postępowania w sytuacji przestępstwa komputerowego?
- Zamierzamy pośrednio uczestniczyć w tworzeniu prawa, przedstawiając tzw. dobre praktyki, stosowane przez biegłych w zakresie informatyki. Regulacji wymaga zwłaszcza kwestia elektronicznych materiałów dowodowych. Obecnie nie ma przeciwwskazań, aby je stosować w postępowaniu przygotowawczym i procesie sądowym. Traktowane są jednak na równi z dowodami rzeczowymi. Nie ma wyraźnie określonych zasad zabezpieczania dowodów cyfrowych. Powoduje to, że często tracą one na wartości i nie są wykorzystywane przed śledczych. Zdarza się na przykład, że twarde dyski nie są kopiowane w bezpieczny sposób i zapisane na nich materiały ulegają zniszczeniu.
Jak wygląda współpraca prokuratury z informatykami śledczymi?
- Świadomość możliwości, jakie dają nowoczesne technologie w prowadzeniu postępowania, ciągle wzrasta, ale nadal jest wiele do zrobienia. Jeszcze dwa lata temu wielu prokuratorów jako dowód traktowało sprzęt, na którym zapisane są dane. Tymczasem należy pamiętać, że dowód elektroniczny to przede wszystkim informacja utrwalona na dysku. Dlatego tak ważne jest wprowadzenie standardów określających zasady przygotowywania, analizowania i przekazywania materiałów do prokuratury. Jeśli bowiem informacja nie będzie odpowiednio zabezpieczona, będzie można ją modyfikować. A chodzi przecież o to, żeby zachować autentyczność i wiarygodność dowodu w sprawie.
Czy wymagania wobec biegłych sądowych, którzy analizują materiały informatyczne, również powinny się zmienić? Obecnie wystarczy ukończyć jedynie kurs komputerowy.
- Rzeczywiście, biegli informatycy nie muszą mieć wysokich kwalifikacji, by pracować w tym zawodzie. Zamierzamy włączyć się w tworzenie ustawy o biegłych, którą właśnie przygotowuje Ministerstwo Sprawiedliwości. Opracowujemy teraz listę wymagań.
Czy elektroniczne materiały często trafiają na salę rozpraw?
- Statystyki pokazują, że ponad 90 procent informacji ma zapis cyfrowy. Dzięki temu coraz częściej wykorzystywane są one jako dowód przestępstwa czy nadużycia. Pomagają również w prowadzeniu śledztwa. Na przykład ostatnio na Śląsku trwały poszukiwania młodego człowieka, który zaginął w niewyjaśnionych okolicznościach. Tradycyjne metody poszukiwań, takie, jak np. tropienie przez psy policyjne, zawiodły. Sprawdzono zawartość komputera zaginionego i okazało się, że prowadził korespondencję z sektą. Dzięki temu udało się go odnaleźć. Po informatyczne narzędzia coraz częściej sięgają też pracodawcy, którzy monitorują, co robią ich podwładni. Przy użyciu odpowiednich programów mogą wyśledzić, jak pracownik przekazuje dane z firmy do konkurencji. Elektroniczne materiały pojawiają się zarówno w sprawach karnych, jak i cywilnych. Nie jest to, oczywiście, tak duża skala jak za granicą, ale obserwujemy dynamiczny wzrost wykorzystywania dowodów cyfrowych. Jednym z naszych głównych zadań jest edukacja społeczeństwa w tym zakresie, m.in. w formie różnych konferencji i spotkań.
Rozmawiała
KATARZYNA KLIMEK

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski