Fot. Edyta Zając
- Na początku nas to irytowało, później zaczęło śmieszyć. Kiedy dojdzie do tragedii, to nie będzie już tak zabawnie - mówi Barbara Brdej. Problem zaczął się, gdy Miejski Zarząd Gospodarki Komunalnej poszerzył dwa lata temu drogę na ul. Kochanowskiego. W inwestycji nie byłoby nic dziwnego gdyby nie fakt, że nie przesunięto słupa energetycznego, który niespodziewanie znalazł się na środku jezdni.
- Chcieli przenieść słupy elektryczne przekierowując liny na moją działkę, na co nie wyraziłam zgody, bo moim zdaniem elektryczność można poprowadzić również w inny sposób - mówi Małgorzata Golonka. Mimo, że od inwestycji minęło już sporo czasu na ulicy brak choćby znaków ostrzegających, że na środku stoi przeszkoda. Okazało się, że o słupie na ul. Kochanowskiego do niedawna nie miały pojęcia obecne władze miasta. Zdziwienia osobliwym zjawiskiem nie krył Wacław Zoń, zastępca burmistrza Limanowej, który twierdzi, że o sprawie poinformował go kilka dni wcześniej nasz dziennikarz.
- Przygotujemy nowy projekt przeniesienia linii energetycznej w ciągu miesiąca. Sprawa wymaga natychmiastowego działania. Najpóźniej jutro przejazd zostanie zabezpieczony przez stosowne oznakowanie - zapowiada Zoń. Zdaniem wiceburmistrza inwestycja poprzednich władz miasta była nieprawidłowo prowadzona. - Kolejność działań była w tym przypadku błędna. Jeżeli mieszkańcy nie wyrazili zgody na przeniesienie słupa, droga nie powinna być poszerzona - dodaje. Mieszkańcy ul. Kochanowskiego nie martwią się o swoje bezpieczeństwo, bo jak mówią, przywykli już do osobliwego widoku. Natomiast sen z powiek spędza im bezpieczeństwo kierowców, którzy po raz pierwszy przemierzają drogę. - Wystarczy, że ktoś zapatrzy się na okolicę, bo widoki są tu piękne, i o tragedię nie trudno. Ta sytuacja jest skandaliczna - mówi Lidia Pacholarz. Rzecznik Policji w Limanowej podinspektor Krzysztof Raczek zapowiada, że postara się jak najszybciej rozwiązać problem.
- Bezpieczeństwo kierowców jest tu zagrożone. Słup na ulicy to niecodzienny wi dok. Poważnym problemem jest brak jakiegokolwiek oznakowania - mówi Raczek.
Na razie za sygnał ostrzegawczy dla zmotoryzowanych słu żą powiewające na wietrze resztki taśmy ostrzegawczej.
Edyta Zając
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?