Dzięcioły lekarzami drzew? MIT!

FLESZ - Jaka dieta na jesień i zimę?

Otóż żaden dzięcioł nigdy nie wyleczył żadnego drzewa. Ptaki z potężnymi dziobami zlatują się do drzew opadniętych przez korniki czy inne owady zjadające drewno. Wedle mitycznych przekazów pracowicie uderzając dziobem w pnie czy gałęzie mają przywracać zdrowie drzewom. Wygląda to ładnie, lecz dzięcioły pojawiają się na takim etapie owadziej inwazji, kiedy na ratunek jest zwykle za późno. Gdy kora odpada wielkimi płatami odsłaniając żerowiska kornika. Lub wówczas, gdy zmurszały konar jest wyjadany przez tłustą larwę jednego z dużych chrząszczy drewnojadów.

Jeśli nawet zjedzą część szkodników, to choremu świerkowi pomoże to tyle co umarłemu kadzidło. Owszem, nieco zmniejszą liczebność szkodników, ale to za mało i za późno. Klasycznym przykładem są masowe gradacje, czyli wielkie inwazje korników. Tak, jaka niedawno można było oglądać w Puszczy Białowieskiej. Zginęły miliony świerków. Dzięcioły i owszem, miały się świetnie korzystając z suto zastawionego stołu, lecz co miało w kniei wymrzeć, wymarło.

Dzięcioły są raczej zwiastunami choroby drzewa niż lekarzami. I nie ma mowy o profilaktyce, gdyż na zdrowe drzewo zaatakowane w nikłym stopniu nawet nie zwrócą uwagi. Po prostu nie zapełnią żołądka. Przykre to, ale prawdziwe.