Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziennikarską prowokacją rozpętali burzę polityczną, a zaczynali przy... Instytucie Włosa

Grzegorz Skowron
Kto za tym stoi? To jedno z najczęściej zadawanych teraz pytań dziennikarzom portalu love­krakow.pl.

– Nikt – odpowiada Patryk Salamon, który nagrał rozmowy z Andrzejem Walczakiem, mężem posłanki Jagny Marczu­łajtis-Walczak, przewodniczącej Komitetu Konkursowego Kraków 2022. Dziennikarz jest jednym z właścicieli spółki Love­Kraków, wydawcy portalu.

Ale spółka została zarejestrowana dopiero na początku tego roku, tymczasem strona inter­netowa działa już od 2011 r. – Wcześniej korzystaliśmy z uprzejmości mojego znajomego prowadzącego zakład fryzjerski, działaliśmy przy Instytucie Włosa, dzięki czemu mogliśmy rozliczać wszystkie finanse – opowiada Patryk Salamon.

W gronie współwłaścicieli Love­Kraków jest Richard Lu­cas, Amerykanin mieszkający w Krakowie, który inwestuje w startupy. – Tak naprawdę potrzebowaliśmy pieniędzy na zakup sprzętu i dlatego zwróciliśmy się do niego o dokapitalizowanie naszej spółki – tłumaczy Salamon.

Właściciele spółki zapewniają, że nie mają żadnych związków z partiami politycznymi. A o takie konotacje są oskarżani – jedni dziennikarze mówią o powiązaniach z Platformą Obywatelską, drudzy wskazują na posła Twojego Ruchu Łukasza Gibałę. Patryk Salamon był kiedyś członkiem PO. Przyznaje, że był we frakcji Łukasza Gibały, byłego szefa Platformy w Krakowie.

Jeszcze inni sugerują zależność portalu od prezydenta Krakowa Jacka Majchrowskiego. A to dlatego, że często informacje publikowane na lovekrakow dotyczą spraw miejskich. – To prężny serwis internetowy, rozwijający się, ale magistrat nie ma z nim nic wspólnego – zapewnia jeden z urzędników prezydenta Krakowa.

Jeśli można mieć jakieś pretensje do opinii urzędnika, to na pewno do słowa „prężnie”. Na stronie nie ma zbyt wielu artykułów. Każdego dnia pojawia się omówienie najnowszych wydań gazet i co najwyżej kilka tekstów własnych. – W redakcji pracuje sześć, siedem osób – tłumaczy Patryk Salamon, redaktor naczelny. Na stronie można znaleźć 10 nazwisk.

Trudno uznać, by portal był zwolennikiem organizowania w Krakowie zimowych igrzysk w roku 2022. Po otwarciu strony od razu widać wyniki sondy, w której 78 proc. uczestników opowiedziało się przeciw tej imprezie sportowej.

To lovekrakow.pl jako pierwszy podał, że w internecie można znaleźć wniosek aplikacyjny, jaki został złożony w Lozan­nie i że opisane tam koszty są znacznie mniejsze niż podawane wcześniej publicznie przez przedstawicieli Komitetu Konkursowego.

Prowokacja z nagraniem męża szefowej Komitetu Konkursowego sprawiła, że o portalu i jego akcji napisała „Rzeczpospolita”, a afera znalazła się w głównym wydaniu Faktów TVN. Oprócz nagłego wzrostu zainteresowania pojawiają się też problemy.

– Nagrane przez nas rozmowy odsłuchuje prawnik, nie możemy ich publikować w całości, bo są tam poruszane prywatne sprawy. A nie możemy się narazić na przegranie w procesach sądowych – przyznaje Patryk Salamon.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski