MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dziś współpracują. Rozłam między nimi to kwestia czasu?

Włodzimierz Knap
Prezydent Poroszenko i premier Jaceniuk pokazali, że potrafią się ze sobą dogadać. Dla dobra kraju. –Nie możemy być jednak naiwni: wcześniej czy później najwięksi dziś gracze polityczni na ukraińskiej scenie pójdą różnymi drogami – mówi Paweł Kowal.

W ciągu roku Ukraina i Ukraińcy przeszli bardzo wiele. _– _Przyszłe ich pokolenia będą uczyć się o roku 2014 jako czasie rewolucji, odrodzenia narodowego, przełomu tożsamościowego, a prezydentowi Rosji Władimirowi Putinowi będą dziękować, bo jego agresywna polityka przyczyni się do zintegrowania Ukrainy – prognozuje prof. Adam Daniel Rotfeld.

Na początku stycznia 2014 r. państwo ukraińskie było biedne, lecz całe. Rządził nim prezydent Wiktor Janukowycz i jego ekipa. W niej pierwsze skrzypce pełniła grupa oligarchów, z Rinatem Achmetowem na czele. Że tak jest, wszyscy wiedzieli. Nie zdawano sobie natomiast sprawy, że rolę dyrygenta dla ówczesnej władzy na Ukrainie pełnił prezydent Rosji Władimir Putin.

Konia z rzędem temu, kto zaraz po ubiegłorocznych prawosławnych świętach Bożego Narodzenia spodziewałby się, że niedługo protesty przerodzą się w walki uliczne na ulicach Kijowa, a Janukowycz jak szczur ucieknie pod skrzydła Putina. Ten zaś potraktuje go jak gnidę, lecz oderwie Krym od Ukrainy i oficjalnie przyłączy go do Rosji.

Potem będzie starał się oderwać wschodnią część Ukrainy. Dziś w rękach tzw. separatystów, a w istocie rzeczy Kremla, znajduje się spora część wschodniej Ukrainy. –__Takie działania Putina w zasadzie niczym nie różnią się od tego, co w 1938 i 1939 r. robił Hitler, najpierw z Austrią, a potem Czechosłowacją, a Europa biernie się temu przyglądała – uważa prof. Józef Smaga, znawca dziejów i kultury Rosji.

Jedyna różnica polega na tym, że wielu wydawało się, iż powtórka z Hitlera nie będzie już możliwa w Europie. Trudno było przewidzieć, że w XXI stuleciu jedno państwo zabierze drugiemu jego część ot tak sobie, jakby chodziło o zagarnięcie talerza zupy.

Jan Piekło, szef Fundacji Współpracy Polsko-Ukraińskiej PAUCI, nie liczy na to, że Kreml odpuści Kijowowi: Moskwa ma pełną świadomość, że bez Ukrainy Rosja może być jedynie peryferyjnym mocarstwem, a idea Unii Euroazjatyckiej, którą chce zbudować Putin bez Kijowa, będzie fikcją.

Ukraina ma dziś nowe władze. Prezydentem jest Petro Poroszenko, oligarcha, „król czekolady”, a jego fabryki nadal stoją i pracują głównie na terenie Rosji. W okresie rządów swoich poprzedników był ministrem dyplomacji oraz szefem resortu gospodarki i handlu. Premierem jest Arsenij Jaceniuk.

On również za poprzednich prezydentów był jednym z najważniejszych polityków i urzędników. _– _Poroszenko i Jaceniuk w ostatnich miesiącach pokazali, że potrafią ze sobą współpracować dla dobra Ukrainy – mówi dr Paweł Kowal, znawca Ukrainy. –__Ten tandem jest znacznie sprawniejszy, niż był nim duet z okresu tzw. pomarańczowej rewolucji, czyli Wiktor Juszczenko–Julia Tymoszenko.

Nie możem_y _być jednak naiwni: wcześniej czy później między obecnym prezydentem a premierem dojdzie do rozłamu. To najwięksi dziś gracze polityczni na ukraińskiej scenie, najwięksi rywale. Rzecz w tym, by rozłam między nimi nastąpił później niż wcześniej i miał łagodny charakter. Dr Kowal liczy na to, że Poroszenko i Jaceniuk będą pamiętali o zgubnych skutkach starcia przywódców pomarańczowej rewolucji.

Ukraina rok temu była krajem bardzo biednym, choć miliarderów miała i ma pod dostatkiem. Dziś jest bardzo biedna. Jej PKB w ciągu ostatniego roku spadł o co najmniej 7,5 proc. Wałeria Hontariewa, prezes Narodowego Banku Ukrainy, przyznała, że rok 2014 był najgorszy od drugiej wojny światowej. Inflacja osiągnęła pod koniec grudnia 24 proc. Ukraina prawie w całości pozbyła się rezerw złota.

Wojciech Konończuk z Ośrodka Studiów Wschodnich zwraca uwagę, że produkcja węgla drastycznie spadła, a ten surowiec ma kluczowe – obok gazu – znaczenie w ukraińskim bilansie energetycznym. W konsekwencji Ukraina zmuszona będzie do importu dużych ilości węgla. Sytuację utrudnia rosnący udział wydatków na cele wojskowe, kurczący się eksport, szczególnie do Rosji, do niedawna głównego partnera handlowego Kijowa, oraz gwałtowny spadek produkcji przemysłowej i inwestycji. Przed załamaniem gospodarczym Ukrainę ratuje przede wszystkim kredyt z Międzynarodowego Funduszu Walutowego oraz zwiększone podatki.
_– _Co gorsza, perspektywy przed Ukrainą są marne – podkreśla Rafał Sadowski z Ośrodka Studiów Wschodnich. Powołuje się na szacunki ekonomistów na ten rok. Przewidują oni recesję, czyli spadek PKB o 4–5 proc., 12–proc. inflację, deficyt budżetowy na poziomie 10 proc. PKB. Dodatkowo Ukraina w 2015 r. będzie musiała spłacić ponad 8 mld dol. zadłużenia zagranicznego, w tym 3 mld dol. długu gazowego, którego domaga się Gazprom. Bez wsparcia zewnętrznego Kijów nie będzie w stanie poradzić sobie z trudnościami. Jan Piekło twierdzi, że przyszłość Ukrainy zależy przede wszystkim od postawy Zachodu wobec niej.

Prezydent Poroszenko podkreśla, że do kluczowych celów Ukrainy należy obecnie zreformowanie gospodarki, wejście jej do UE (za przystąpieniem do Unii jest dziś 80 proc. Ukraińców) oraz walka z korupcją. _– _Ukraina jest krajem skorumpowanym w stopniu trudnym do zrozumienia dla niemal wszystkich Polaków – podkreśla prof. Rotfeld. Trudno nam też pojąć, że jedynie dwie trzecie Ukraińców jest dziś gotowych bronić swojego państwa. Dr Kowal zwraca jednak uwagę, że społeczeństwo ukraińskie bardzo się zmieniło w ostatnich miesiącach. _– _Czy jednak ta zmiana zaprowadzi Ukrainę do grona krajów w pełni demokratycznych, do członkowstwa w UE, za wcześnie wyrokować – przyznaje Kowal.

Prezydent Poroszenko deklaruje, że oligarchowie nigdy już nie będą mieli wielkiego wpływu na ukraińską władzę. Zapewnia, że zrobi wszystko, by tak się stało. Zdaniem dr. Kowala, oligarchowie ukraińscy do rewolucji na Majdanie i przeobrażeń na całej Ukrainie w 2014 r. nie mieli we współczesnym świecie odpowiednika. Taka sytuacja była wynikiem ich potęgi finansowej oraz znaczenia na scenie politycznej, gdzie często ich rola była większa od roli polityków. A dziś jak jest i czy deklarację Poroszenki można brać na serio? –__Trudno o jednoznaczną odpowiedź, obecny czas można określić okresem wyczekiwania – mówi dr Kowal.

– Oligarchowie nie stanowią jednolitej grupy, są podzieleni, różnią ich interesy gospodarcze i osobiste. Znawca Ukrainy zwraca jednak uwagę, że sporo straciła grupa magnatów związana z poprzednim prezydentem, m.in. jego syn Oleksandr Janukowycz, Serhij Arbuzow, a szczególnie najbogatszy Ukrainiec, czyli Rinat Achmetow, który zapłacił wysoką cenę za próbę gry na dwa fronty w pierwszej połowie 2014 r.

Nie brakuje jednak oligarchów, którzy opowiedzieli się zdecydowanie po stronie zwolenników zreformowania Ukrainy, na czele z samym Poroszenką, Serhijem Tarutą, byłym gubernatorem obwodu donieckiego, czy Ihorem Kołomyjskim, gubernatorem Dniepropietrowska. Paweł Kowal podkreśla, że oligarchowie długo jeszcze będą pełnić ważną rolę na Ukrainie. Dysponują własnością, której nie można im odebrać.

Mogą przeważyć szalę na stronę reformowania kraju. O ile będą chcieli. Naturalnie, że trzeba pamiętać, iż system oligarchiczny od zawsze gryzł się z demokracją, choćby w fasadowej postaci. –Dlatego kluczem do sukcesu Ukrainy jest mozolne budowanie silnej klasy średniej – twierdzi Jan Piekło.

Ukraina zmagać się musi nie tylko z ekonomicznymi i mentalnymi kłopotami, ale też z wilczym apetytem Putina. Ten zagarnął już Krym i położył rękę na wschodniej jej części. Krótko mówiąc, Rosja okupuje Donbas. Nawet słabe państwo ukraińskie byłoby w stanie uporać się z tzw. separatystami, gdyby ci nie byli pod hojną opieką Kremla.

Poroszenko zapowiedział co prawda, że wprowadzi na Ukrainie stan wojenny, lecz zapewne szybko nie zdecyduje się na zdecydowaną kontrofensywę, bo wie, że Putina stać na wiele, nawet na rozpętanie otwartej wojny. Kiedy Poroszenko zapowiada jedynie, że w ciągu pięciu–sześciu lat na Ukrainie zostanie przeprowadzone referendum w sprawie wejścia kraju do NATO, to władze na Kremlu grożą, iż taki gest potraktują jako wypowiedzenie wojny.

Wybory prezydenckie i parlamentarne na Ukrainie pokazały, że Moskwa nie ma wpływu na procesy polityczne w Kijowie, nie wykreowała na Ukrainie nowej, reprezentującej jej interesy siły politycznej. _– _Zasadnicza taktyka Putina jest dziś prosta – mówi Paweł Kowal. –__Czeka, licząc na to, że reformy na Ukrainie nie powiodą się, a społeczeństwo samo powie „nie” obecnej władzy i jej proeuropejskim aspiracjom.

***

– Obecnie PKB na jednego Ukraińca wynosi ok. 6 tys. dol., czyli jest niemal 4–krotnie niższy niż w Polsce, choć ćwierć wieku temu byliśmy ubożsi od naszych wschodnich sąsiadów.

– Ukraina zmagać się musi nie tylko z ekonomicznymi i mentalnymi kłopotami ale też z wilczym apetytem Putina. Ten zagarnął już Krym i położył rękę na wschodniej jej części. Krótko mówiąc, Rosja okupuje Donbas.

– Jan Piekło, szef Fundacji Współpracy Polsko-Ukraińskiej PAUCI, podkreśla, że przyszłość Ukrainy zależy przede wszystkim od postawy Zachodu, zwłaszcza UE i USA. W jego ocenie Moskwa nie zaniecha obecnej konfrontacyjnej polityki wobec Ukrainy.– Dla Kijowa trudny czas się nie skończył, bo kondycja ekonomiczna państwa jest licha, a Putin dopóki będzie mógł, będzie nacierał na Ukrainę – przewiduje Piekło. Apeluje, że w interesie Polski jest robienie wszystkiego, by wspierać Ukrainę, zwłaszcza gospodarczo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski