MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dziwne kocie gusty kulinarne

Barbara Matoga
Można by pomyśleć, że Dżygit jest biednym, zagłodzonym kotkiem. Ale on po prostu ma nietypowy gust kulinarny
Można by pomyśleć, że Dżygit jest biednym, zagłodzonym kotkiem. Ale on po prostu ma nietypowy gust kulinarny Katarzyna Zagórska
Jedzenie. Co kupowałby twój kot, gdyby pozwolić mu na samodzielne ustalanie codziennego menu? Otóż dokładnie to samo, co nabyłoby dziecko - kocie odpowiedniki słodyczy, czipsów i jedzenia typu fast food. Ale niektóre z ulubionych kocich dań mogą zwierzakom zaszkodzić

Jak powinien odżywiać się kot? Oczywiście - zdrowo, co oznacza, że podstawą diety tego bądź co bądź drapieżnika ma być mięso, najlepiej przerośnięte żyłkami, tłuszczem i chrząstkami. Może to być również gotowa karma mokra, w puszkach lub saszetkach, o jak największej zawartości mięsa oraz sucha podobnej jakości.

Od czasu do czasu można posiłki urozmaicić kawałkiem ryby (bez ości!), jajkiem (ale tylko samo żółtko), łyżką białego sera lub jogurtu. Do tego jakieś przysmaczki, pomagające w usuwaniu kłaków z przewodu pokarmowego i czyszczące ząbki z kamienia - i oto cały, zdrowy koci jadłospis.

A co kupowałby twój kot, gdyby pozwolić mu na samodzielne ustalanie codziennego menu? Otóż dokładnie to samo, co nabyłoby dziecko - kocie odpowiedniki słodyczy, czipsów i jedzenia typu fast food, czyli niekoniecznie zdrowe przysmaki i szeroko reklamowane, choć pozbawione wartości odżywczych karmy. Opiekunowie kotów doskonale wiedzą, jak trudno odzwyczaić od takiej diety zwierzaki, które ktoś do niej przyzwyczaił.

Są także osobniki, które wykazują zupełnie niezwykłe dla swojego gatunku upodobania kulinarne. Przed dwoma tygodniami pisałam o Lusi, która podkrada czipsy i kruche ciastka. Wielbicielką czipsów - ale także grzanek, ryżu preparowanego i płatków kukurydzianych jest jednak kotek Krysi. - Kinga przy śniadaniu tak długo sterczy koło człowieka, aż nie dostanie swojej porcji masła, ale nie każde masło jest jadalne, ma swoje ulubione firmy - śmieje się Ewa.

Kocich miłośników słodyczy jest sporo. Iza musi chować przed Lolkiem makowiec i pierniki, bo inaczej kot na pewno nadgryzie ciasto. Karolina wspomina zaś Burego, który uwielbiał biszkopt - ale tylko ten upieczony przez jej mamę; a Gucio Anny - ciasto dyniowe. Salem uwielbia sernik, zwłaszcza gorący, wyjęty prosto z pieca…

Są też koty, które przejawiają upodobania całkiem nietypowe dla swojego gatunku. Czortek przez kilka lat domagał się każdej potrawy, która zawierała sos pomidorowy lub keczup. Potem przerzucił się na marchewkę. Już sam zapach doprowadzał go do ekstazy, a jadał ją zarówno surową jak i ugotowaną. Niektóre znajome koty entuzjastycznie reagują także na zapach selera. Zresztą każde warzywo i owoc może okazać się kocim przysmakiem.

- U mnie wegetariańskie zapędy przejawia Misia - jej brat, Maciek, też je miewał - najlepsza jest zielona sałata, dobre są też wszelakie natki, od rzodkiewki, młodej marchewki - mówi Karolina. - A Mikuś żebrał o wszystko. Trzeba było dać mu odrobinkę do spróbowania, nieważne, czy to były ziemniaki, chleb czy ciasto. Zjadł i oceniał, czy chce jeszcze - dodaje.

- Jedna moja ruda uwielbia arbuzy, morele, brzoskwinie. Uwielbia zlizywać sok z obierek po warzywach albo same pokrojone warzywa - cukinię, paprykę, ogórki, nawet ziemniaki. Pasjami ogryza gałązki winogron i ogonki od czereśni. Dwie kotki uwielbiają bób, bezczelnie kradną go z talerza - opowiada Ela. Jaroszem jest też Ramzes, kot Ani, który zjada pomidory, ogórki, paprykę, kapustę i chleb.

Spośród znanych mi kotów mistrzem "wszystkożerności" jest jednak Dżygit, liczący sobie nieco ponad rok, przygarnięty ze schroniska burasek. - Zje wszystko, żadnych granic nie ma ten kotek - chrzan też mu nie przeszkadza - śmieje się Katarzyna.

- Rzuca się do ust celem upolowania wszystkiego co jadalne - czereśnie, truskawki, pomidory, ogórki, suchy chleb, bo o wędlinie nie ma co wspominać.

Zjada pomarańcze, choć większość kotów nie cierpi nawet zapachu cytrusów. Uwielbia włoską sałatkę z pomidorów, bazylii i mozarelli. Wykrada z wiaderka ogórki małosolne; nie, nie do zabawy, ale w celu konsumpcji. Ostatnio odkrył, jak znakomite są migdały i orzeszki solone. Jedynym niejadalnym, jak dotąd produktem, okazała się musztarda… .
Ale to jeszcze nie koniec wyczynów Dżygita na polu kulinarnym. - Czyżbym wychowała kota alkoholika? - zastanawia się Katarzyna. - Kolega przyniósł włoską wódkę - grappę. Wielbicielem tego napitku okazał się Dżygit. Już nalewanie do kieliszków było trudną operacją, bo trzeba się było od drapieżnego kota opędzać.

Mąż Kasi postanowił kotu udowodnić, że tego akurat lubić nie będzie, umoczył więc palec w kieliszku i podał kotu. - A Dżygit łapczywie zaczął go wylizywać. Palec został odsunięty od namolnego pyszczka, ku wielkiemu niezadowoleniu kotka - mówi Kasia. Podobny problem ma Majka. - Klawisz wykazał się słabym charakterem i ma zadatki na alkoholika. Wyżłopał mi piwo - martwi się.

Pomijając niezwykle rzadkie w przypadku kotów zamiłowanie do alkoholu, zjadanie warzyw (z wyjątkiem cebuli i czosnku, bardzo dla tych zwierząt szkodliwych) i owoców (uwaga na winogrona - są dla nich trujące!) nie powinno kocim organizmom zaszkodzić. Nie należy jednak liczyć na koci instynkt, mocno stępiony przez lata przebywania w towarzystwie człowieka i zakładać, że kot nie zje czegoś, co mu zaszkodzi. Wszelkie nietypowe przysmaki warto więc wydzielać w niewielkich ilościach i obserwować, czy nie wywołują one niepokojących reakcji w kocim organizmie.

Znacznie bardziej niebezpieczne są sytuacje, kiedy kot spożywa rzeczy absolutnie niejadalne, bo to może skończyć się poważną chorobą, lub nawet śmiercią. - Hugo zjadł kiedyś grubą frotkę - dowiedziałam się o tym po trzech dniach, kiedy ją zwymiotował - wspomina ze zgrozą Monika.

- Kilka lat temu, przy ubieraniu choinki na moich oczach w ciągu dwóch sekund zjadł kawałek łańcucha. Teraz już drugie święta gryzł sztuczną choinkę - nie pomagało odpędzanie, chlapanie wodą. Choinkę rozebrałam już w drugi dzień świąt.Hugo nie gardzi też innymi "przysmakami". - Kilkakrotnie zjadane były torby foliowe - nawet takie ze sklepów z odzieżą - twardsze. Sprawdzałam bardzo często, ile brakuje. Odgryzione i zjedzone bywały też kawałki podeszew od kapci - dodaje Monika.

Folię i sznurowadła zjadał też wspomniany już Czortek. Podobnie jak Kofisia Alicji, z tym, że ona najbardziej lubi obgryzać tę, którą są owijane 6-paki wody mineralnej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski