Energetycy prostują słupy

   Zakład Energetyczny S.A. w Tarnowie poważny wzrost kradzieży fragmentów przewodów zanotował na przełomie lat 2000 i 2001. Był to wzrost... 94-procentowy.
   - _Miało to związek ze zniesieniem obowiązku ewidencjonowania przez punkty skupu złomu dostarczanych elementów wraz z danymi sprzedających je osób - _wyjaśnia Beata Boryczko, rzecznik prasowy ZE SA w Tarnowie.
   Przykładowo w 2002 r. w regionie tarnowskim długość skradzionych przewodów linii średniego i niskiego napięcia wyniosła łącznie ponad 63 km, a koszty odbudowy linii - 496 tys. zł.
W Brzozówce, wsi położonej między Tarnowem i Lisią Górą, złodzieje drutu byli 6 razy, wzbogacając się o 9 tys. zł.
   W ub. roku ilość tych kradzieży wyraźnie zmniejszyła się, co wynika także z faktu, że energetyka cenne dla złodziei przewody stalowo-aluminiowe wymienia na tańsze stalowe. W 2003 r. długość wyciętych fragmentów linii wyniosła 11 km, a koszty naprawy - ok. 114 tys. zł. Do kradzieży najczęściej dochodziło w okolicach Dębicy, Bochni
i Dąbrowy Tarnowskiej.
   Złodzieje w coraz większym stopniu atakują... kątowniki słupów linii wysokiego napięcia, całe fragmenty stalowych przęseł. W minionym roku łączna długość wyciętych ze słupów konstrukcji wyniosła 650 km. Tarnowska energetyka na naprawę słupów przeznaczyła 64 tys. zł.
   - _To są bardzo niebezpieczne kradzieże. W niesprzyjających okolicznościach może zwalić się słup linii wysokiego napięcia 110 kV - _mówi Beata Boryczko. - W przeszłości musieliśmy już niektóre słupy prostować, gdyż po wycięciu z nich fragmentów konstrukcji przechyliły się i mogły zagrozić otoczeniu.
   Złodziei przewodów i konstrukcji stalowych policja zatrzymuje z rzadka. Działają oni zwykle w terenie odległym od domostw, trudno dostępnym, w polach, w pobliżu lasów.__W ubiegłym miesiącu tarnowskiej policji udało się jednak schwytać złodziei przewodów telekomunikacyjnych, którzy po terenie poruszali się małym fiatem. W ciągu jednego tygodnia trzykrotnie, w różnych miejscach, odcięli fragmenty przewodów.
(ziob)