Jednak minóg morski to ewidentna sensacja, choć uczciwie mówiąc, nasi przodkowie często minoga na stołach w różnej postaci gościli. Minóg to dziwadło. Bez łusek, bez szczęk, bez kości. Jak tu żyć w wodzie? Można. I to całkiem nieźle. Od dobrych kilkuset milionów lat.
Minogi, bo o nich mowa, przyszły na świat czterysta milionów lat temu. Zwierzaki, jakie wciąż jeszcze można zobaczyć w naszych rzekach, niewiele różnią się od kopalnych przodków. Toż to prawdziwa, żywa skamieniałość. Świat się zmienił. Minogi ani o włos. Widać prościutka konstrukcja ma wielkie zalety. Jeśli do tego dołączyć niesamowity sposób zdobywania pokarmu i wyjątkowe walory kulinarne, to minogi warte są uwagi. Jest ich trzech. Półtorametrowej długości minóg morski. Najrzadszy i właściwie na kraju wymarcia. Drugi, to minóg rzeczny. Trzy razy mniejszy, ale wciąż widywany w ujściach pomorskich rzek. Trzeci, to liliputowych rozmiarów minóg strumieniowy. Wyrośnięta dżdżownica grubości palca.
Częsty bywalec małopolskich potoków i mniejszych rzek. Łatwo go przeoczyć, chyba, że człowiek wie kogo i gdzie szukać. O tym potem. Dla porządku tylko wspomnę o arcyrzadkim i rozpoznawanym wyłącznie przez ichtiologów minogu ukraińskim. O minogu na stole opowiem jutro.
Prezydent Andrzej Duda obchodzi 52. urodziny
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?