Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Felieton Grzegorza Tabasza: Wierutna bzdura

Grzegorz Tabasz
Nie wiem jakim cudem w środku zimy złapałem żywego owada. Pospolitego i kojarzonego ze środkiem lata. Podejrzewam, że wylazł z worka kory, który dla odmarznięcia postawiłem w przedpokoju. Był to całkiem ruchliwy i żywotny skorek. Gdyby nie kalendarz i śnieg za oknem, pomyślałbym że to środek wakacji.

Ludzie przezywają go rownież szczypawicą. I odwracają głowę z obrzydzeniem. To i tak dobrze, bo zazwyczaj spotkanie z człowiekiem kończy się dla małego stworka fatalnie. Skorek może przestraszyć, gdy znienacka pojawi się w mieszkaniu. Zakrzywione i ostre wyrostki na końcu odwłoka od razu przywodzą na myśl groźne szczypce. Kiedyś wierzono, że tylko czeka okazji by wleźć do ucha pogrążonych we śnie i przedziurawić błonę bębenkową. Wierutna bzdura. Półtora centymetrowej długości owad nikomu nigdy nie wyrządził krzywdy. To koneser delikatnej zieleniny w arsenale środków obronnych ma jeno niespieszną ucieczkę i brzydki zapach.

Wszędobylski owad jest przykładnym wzorem macierzyństwa. Pani skorkowa składa jaja i nigdy ich nie opuszcza. Pielęgnuje. Czyści. Bohatersko broni przed wrogami. Groźne cęgi doskonale nadają się do przenoszenia jaj na wypadek powodzi. Po kilku tygodniach kończy pracowite życie, ale nawet po śmierci będzie użyteczna. Wylęgłe potomstwo skonsumuje matczyne truchło na pierwszy posiłek. Teraz mam zagwozdkę co zanim zrobić w połowie stycznia?

od 12 lat
Wideo

Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski