MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Galasówki

Grzegorz Tabasz
Przyroda. Gdyby nie to, że są uczepione po kilka sztuk do liści dębu, można by je pomylić z dzikimi czereśniami. Dziwaczne narośla to galasówki.

Soczyste kulki czerwonawej barwy nadziane robaczkiem. Czysta patologia, gdyż dziwaczny twór jest szczytowym osiągnięciem smakoszy liści. Zamiast zjadać cieniutką blaszkę i ryzykować atak ptaków, larwa zmusza roślinę do rozwijania tkanek. Zyskuje spiżarnię i ukrycie.

W zamian za to oszczędza gospodarza, poprzestając na zjadaniu zawartości galasu. W dobre (dla pasożyta) lata dęby są masowo atakowane przez owada, ale te ze stoickim spokojem i bez widocznych szkód znoszą inwazję. Dorosły sprawca to czteromilimetrowej wielkości muszka, na którą nikt nie zwróciłby uwagi.

Przez długie wieki galasy był poszukiwanym towarem. Wysycone taniną i kwasami garbnikowymi, chroniły dęby przed atakami grzybów i owadów. Z wyjątkiem galasówki. Wodne wyciągi służyły do wyprawiania skór i licznych medykamentów. Choćby na biegunki. Dzisiaj zapomniane i nikomu niepotrzebne, marnują się razem z opadłymi liśćmi pod drzewami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski