Do tego seria powtarzanych przez kilka tygodni lotów patrolowych i czarnym ptakom zaczynają puszczać nerwy. Nie znoszą obecności drapieżników, nawet jeśli te ich nie atakują. Uciekają w spokojniejsze rejony. I o to chodzi. Wszyscy są zadowoleni. Mieszkańcy będą się wysypiać do białego rana.
Zaoszczędzą na czyszczeniu samochodów z pokładów guana. Włodarze miasta mają problem z głowy, a właściciele oswojonych drapieżników zainkasują godziwą zapłatę. Co z gawronami?
Nieobecni głosu nie mają. W beczce miodu jest łyżka dziegciu. Z parków zostaną wypłoszone wszystkie ptaki. Także śpiewające. W miejscach, gdzie regularnie latają sokoły, żaden słowik, zięba czy kos za żadne skarby nie uwiją gniazda.
Nie będzie gniazd, nie będzie ptasich koncertów. Coś za coś.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?