Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Głogowiany-Wrzosy. Kurcze, same problemy

Aleksander Gąciarz
Aleksander Gąciarz
Grażyna Jurkowska przedstawiła stanowisko mieszkańców wsi w sprawie budowy fermy
Grażyna Jurkowska przedstawiła stanowisko mieszkańców wsi w sprawie budowy fermy Aleksander Gąciarz
Urzędnicy nie znaleźli podstaw do wstrzymania działań, zmierzających do budowy fermy na ponad 200 tysięcy sztuk drobiu. Mieszkańcy wsi protestują

Inwestor, mieszkaniec wsi, uzyskał dla swojego przedsięwzięcia pozytywne opinie zarówno Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Krakowie, jak i Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Miechowie. Stało się tak, choć zwrócono uwagę, że „przemysłowy tucz drobiu generuje do środowiska duże ilości związków chemicznych, które działają drażniąco na organizm ludzki”. Podstaw do wydania negatywnej opinii jednak nie było, ponieważ „obecnie brak jest uregulowań prawnych związanych z problematyką uciążliwości zapachowej”.

Mieszkańcy wsi nie chcą się z tym pogodzić. - To, co proponuje inwestor, jest dla nas nie do przyjęcia - mówiła na wczorajszej sesji Rady Gminy Grażyna Jurkowska, mieszkanka Głogowian-Wrzosów, która pojawiła się na spotkaniu wraz z grupą sąsiadów. Wyliczała uciążliwości z jakimi będą się borykać sąsiedzi, gdyby inwestycja doszła do skutku: przykre zapachy, ulatniające się do atmosfery gazy, możliwość rozmnażania się szczurów itd. Zwróciła uwagę, że osoba starająca się o budowę kurników w tej chwili hoduje kilka tysięcy gęsi i to już jest kłopotliwe dla sąsiadów. - Borykamy się z niesamowitym smrodem, który się roznosi. Padłe gęsi leżą na polach, rozkładają się. Na pewno nie jest to hodowla spełniająca wymogi sanepidu. Dlatego nie wierzymy, że kurniki będą prowadzone zgodnie z wszelkimi wymogami - mówiła Grażyna Jurkowska.

W tej chwili ruch w sprawie należy do Urzędu Gminy w Książu Wielkim, do którego inwestor zwrócił się z wnioskiem o wydanie tzw. wuzetki (warunki zabudowy i zagospodarowania terenu). Wójt Marek Szopa przyznaje, że jest w trudnej sytuacji. Z jednej strony rozumie mieszkańców, którzy obawiają się kłopotliwego sąsiedztwa. Z drugiej przekonuje, że ręce wiążą mu przepisy. - Z własnego doświadczenia wiem, że gmina nie może odmówić inwestorowi wydania wuzetki, jeżeli ten ma pozytywne opinie sanepidu i Dyrekcji Ochrony Środowiska. Mogłoby nas to narazić na konsekwencje finansowe (odszkodowanie dla inwestora - red.). Będziemy jednak konsultować tę sprawę z radcą prawnym. Jeżeli ten znajdzie podstawy do odmowy, to będziemy się nad tym zastanawiać - mówił wójt Marek Szopa.

Tymczasem mieszkańcy Głogowian w piśmie skierowanym do wójta powołują się na przykład gminy Dobrcz, której wójt nie zgodził się na budowę fermy dla drobiu ze względu na jej uciążliwość dla mieszkańców. Zrobił to mimo pozytywnych opinii służb sanitarnych i ochrony środowiska.

Zobacz także: Woda może być zdradliwa. Oto dziesięć
zasad bezpiecznych kąpieli na wakacjach

Źródło:Agencja TVN

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski