Gmina Charsznica. Będą kolejne scalania gruntów. Tym razem cztery miejscowości

Dlaczego jesienią tak często chorujemy?

Miejscowości, które obejmie proces scalania są położone głównie w północno-zachodniej części gminy Charsznica. To Jelcza (wartość prac scaleniowych wynosi ponad 10,8 mln), Wierzbie (ponad 3,7 mln), Uniejów Parcela (ponad 2,2 mln) oraz Tczyca (ponad 11,8 mln). Prace scaleniowe w każdej z nich powinny się zakończyć w 2024 roku.

Podstawowym celem scalania jest zastąpienie dużej ilości niewielkich działek rolnych przez działki większe, a co za tym idzie, dogodniejsze do uprawy. Jest to ważne zwłaszcza w przypadku zastosowania nowoczesnych maszyn. Przy okazji powstaje też nowa infrastruktura: drogi dojazdowe, przepusty, zbiorniki retencyjne, rowy odwadniające itp.

Proces wymaga szczegółowych uzgodnień z właścicielami gruntów rolnych. Pierwszy etap polega na wykonaniu prac geodezyjnych i jest prowadzony przez Krakowskie Biuro Geodezji i Terenów Rolnych.

- Na tym etapie odbywają się spotkania z mieszkańcami, uzgodnienia, analiza proponowanych rozwiązań. Choć początkowo wydawało mi się, że będzie to bardzo żmudny i długotrwały proces to okazuje się, że pracownicy KBGiTR robią to wszystko bardzo sprawnie – mówi wójt Charsznicy Jan Żebrak.

Gdy już wszystko jest uzgodnione, zmiany wprowadzone „na papierze” są wdrażane w terenie. I właśnie na tę część robót marszałek województwa Witold Kozłowski przekazał środki na ręce starosty miechowskiego Jacka Kobyłki. Dzięki nim władze powiatu będą mogły ogłosić przetarg na wykonanie prac w terenie.

To nie pierwsze scalania gruntów w gminie Charsznica. Wcześniej proces scalania rozpoczął się w Chodowie, Marcinkowicach i Pogwizdowie. W tej pierwszej miejscowości prace scaleniowe dobiegają końca i ich ostateczne zakończenie ma nastąpić w tym roku. W przypadku Marcinkowic i Pogwizdowa w tym roku zostanie ogłoszony przetarg na wykonanie robót. Wójt Żebrak zapowiada przy tym starania o objęcie procedurą scaleniową w przyszłości również pozostałych miejscowości na terenie gminy.

- To są bardzo potrzebne prace, które w dodatku są w całości pokrywane ze środków unijnych. Do tej pory trafiło do naszej gminy na ten cel 38 milionów złotych. To w przybliżeniu tyle, ile wynosi nasz roczny budżet – mówi.