MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Hubble 3D

Redakcja
Kino zawsze było wehikułem magicznym. Dzięki technologii trójwymiarowej film dostał kosmicznego przyspieszenia. Najnowsze tytuły fundują przelot w hiperprzestrzenni - a doskonałym tego przykładem jest "Hubble 3D", produkcja wchodząca dziś na ekran kina IMAX.

Rafał Stanowski: FILMOMAN

Dotychczas filmy wyświetlane w IMAX z reguły opierały się na sprytnym założeniu - przez 30 minut pokazujemy naukowców badających dinozaury/kosmos/oceany/wulkany, a przez 10 minut fundujemy widzom to, na co najbardziej czekają - atak dinozaura/wylot w kosmos/podmorski spacer/erupcję lawy. Idąc na przedpremierowy pokaz "Hubble 3D", filmu o słynnym kosmicznym teleskopie orbitujących wokół Ziemi, przygotowałem się zatem na długie preludium, a następnie krótkie spięcie efektów trójwymiarowych.

I tu pierwsze zdziwienie. Film rusza dynamicznie, od razu zasypując widza mgławicą silnych efektów 3D. Bez zbędnego balastu edukacyjnego, bez przeciągania epilogu, bez przydługiego wstępu. Wskakujemy w prom kosmiczny i zostawiamy Houston za plecami, a naszym oczom ukazuje się oszałamiająca przestrzeń kosmosu.

Film nakręciła ta sama ekipa, która kilka lat temu zrealizowała "Stację kosmiczną 3D", jeden z najlepszych filmów wyświetlanych w IMAX. Z jednej strony mamy bardzo rzetelną dokumentację kronikarską, filmowcy portretują zarówno wystrzelenie kosmicznego teleskopu, jak i jego późniejszą naprawę, która przypominała pracę zegarmistrza wykonywaną w absolutnej próżni. Orbitujący wokół Ziemi teleskop, a wraz z nim kamera trójwymiarowa, pokazują doskonałe piękno naszego świata. A zarazem uświadamiają, jak obłędnie skomplikowanym zajęciem pozostaje latanie w kosmos. Prom kosmiczny przypomina łupinę okrętu, na której przed wiekami Krzysztof Kolumb żeglował przez ocean. Kosmonauci są jak ówcześni marynarze, tak samo bezbronni i poddani prawom natury.

Filmowcy podkręcają emocje w finale, zabierając widza w lot przez galaktyki. Oglądamy najdalsze skupiska gwiazd, zarejestrowane przez teleskop Hubble'a. Wszystko to w trzech wymiarach! Stajemy oko w oko z ogromem, a jednocześnie magią kosmosu. Z jego nieopisywalną urodą, genialnym skomplikowaniem, a zarazem niepojętą dla nas czasoprzestrzenią, w której odległości mierzy się latami świetlnymi. Odbijamy daleko od układu słonecznego, mijamy Syriusza, Oriona, by zagłębić się aż we wnętrzu czarnej dziury, patrząc na gwiazdy, które być może nie istnieją od setek tysięcy lat. Uświadamiamy sobie, że nasze życie przypomina nanowycinek mechanizmu, którego ogromu nie zdołamy nigdy objąć. Tym bardziej, że układ słoneczny leży na uboczu wielkich zjawisk kosmicznych. Trochę zagubiony, być może zapomniany.

"Hubble 3D" to najlepszy film, jaki zafundowało nam kino IMAX. Nie przeszkadza nawet nieco infantylny komentarz, który ma skupiać uwagę młodszych widzów. Oszałamiające piękno obrazu rekompensuje wszelkie niedostatki scenariusza. Potwierdza się reguła, iż na technologii 3D najbardziej korzysta kino orbitujące wokół science fiction. Być może czeka nas renesans tego zapomnianego ostatnio gatunku. A nawet więcej - może kino sprawi, że ponownie zwrócimy uwagę na niebo?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski