Jaki procent niepodległości?

Jan Pietrzak: JAK W KABARECIE

Fakty podane przez niego we wstępnym przesłuchaniu nie zgadzały się z wersją MAK. Wraz z jego śmiercią fakty te przestały istnieć. Kolej na ofiara tamtej katastrofy… Ile tych ofiar jeszcze będzie?

Wygląda na to, że metoda usuwania osób mających wiedzę o Smoleńsku niezgodną z oficjalnym stanowiskiem rządu celowo jest powtarzalna. To ma być czytelne, to ma służyć zastraszeniu ewentualnych świadków prawdy. To jest demonstracja pogardy dla prawdy. Pokaz bezkarności.

Oczywiście rządowe media uznają tego rodzaju spekulacje za nieuzasadnione, za brednię, paranoję itp. Czyli zastraszenie działa i na tych nieboraków, którzy w pocie czoła muszą łgać w swoich telewizjach, żeby nie narazić się władzy. Ale dlaczego polskie państwo musi łgać? – to jest dopiero zagadka… Najwyraźniej zachodzi tu jakaś podległość władz polskich władzom rosyjskim.

Katastrofy lotnicze zdarzają się niestety na całym świecie, często na terytoriach innych państw. Nigdy nigdzie nie prowadzono śledztwa w sposób podobny do śledztwa smoleńskiego. Czy ktoś z rządu lub prokuratury może wyjaśnić dlaczego? Dlaczego po ogłoszeniu rosyjskiego werdyktu Polska mogła jedynie zaklepać, co jej kazano, i koniec gadania. Nawet zadawanie pytań jest niemożliwe, odzyskanie wraku jest niemożliwe. Czy to jest norm alne, by suwerenne państwo zachowywało się w ten sposób?

Na dniach zamierzamy świętować 11 Listopada, ważny, piękny Dzień Niepodległości. Trzeba się zastanowić, jak procentowo tę obecną niepodległość wymierzyć, jeżeli prokuratura podlega Rosji, banki są wyłącznie obce, cudze hipermarkety opanowały cały kraj, polskiej historii nie uczą w szkołach, armia dogorywa, kto chce pracować, musi wyjeżdżać… Nie dziwota, że w ubiegłym ro ku na 11 Listopada sprowadzono niemieckich bandytów, żeby nam nie było zbyt wesoło. Ciekawe jakie prowokacje czekają nas za kilka dni?