Po ogłoszeniu przez prezydenta Krakowa Jacka Majchrowskiego wyniku konkursu na dyrektora ZIKiT, nowy szef tej jednostki wyszedł do dziennikarzy i z uśmiechem zaznaczył, aby nie nazywać go Jan T., tylko używać pełnego nazwiska. - Nazywam się Jan Tajster - podkreślił.
Do pracy w urzędzie wraca po siedmiu latach. Przypomnijmy, że w marcu 2008 r. trafił do aresztu. Ostatnie lata spędzał w sądach. Ma kilkanaście prokuratorskich oskarżeń dotyczących m.in. korupcji, mobbingu, molestowania, przekraczania uprawnień. - Jestem niewinny. Gdybym miał jakiekolwiek wątpliwości, to na pewno nie ubiegłabym się o pracę jako dyrektor ZIKiT - zaznaczył Tajster.
Na pytanie, czy czuje się osobą godną zaufania dla mieszkańców, odpowiedział: - Myślę, że tak. Wizerunek mój został w taki a nie inny sposób ukształtowany. Myślę, że mieszkańcy zobaczą inny wizerunek. Prezydent powiedział: "Po owocach ich poznacie".
Jan Tajster uważa też, że w pełni nadaje się na tak ważne stanowisko jak dyrektor zarządu dróg. - Uważam, że jestem przygotowany do pełnienia tej funkcji. Mam stosowne kwalifikacje, doświadczenie i umiejętności. Jestem w stanie sprostać zadaniom, które stawia prezydent Krakowa przed dyrektorem ZIKiT - mówił Tajster.
Nowego dyrektora ZIKiT zapytaliśmy, czy najpierw nie powinien się oczyścić z zarzutów, a dopiero później myśleć o powrocie do urzędu. Przypomnieliśmy mu też wydłużane procesy w jego sprawie, spowodowane jego niekończącymi się zeznaniami. - Jestem najbardziej zainteresowany tym, aby to się skończyło. Proszę mi wierzyć. Nie wypowiadam się, czy sądy długo pracują czy nie. Taka jest w Polsce procedura - powiedział Tajster. - Gdybym mówił nie na temat, nie składał wyjaśnień, to sąd przerywałby wypowiedź. Wielokrotnie sąd pytał: "Jaki to ma związek z prowadzoną sprawą?". Nie mogę tam stać i opowiadać o czymkolwiek - dodał.
Tajster nie widzi też problemu w tym, aby łączyć pracę w ZIKiT z wizytami w sądzie. Co do tego, że sobie z tym poradzi wątpliwości nie ma również prezydent Krakowa. - Pan dyrektor miał wcześniej taki sposób pracy, że pracował 24 godziny na dobę. Ma taki tryb zarządzania. Mnie się to podoba, bowiem sam jestem osobą, która pracuje od 7 do 21-22. Pamiętam z dawnych czasów, że dyrektor Tajster także w nocy potrafił wyjechać i sprawdzać jak idą prace - wspominał prezydent Majchrowski.
Do konkursu na dyrektora ZIKiT zgłosiło się pięciu kandydatów. Na drugi etap, pisanie testu, przybyło trzech kandydatów: Tajster, Krzysztof Wąsowicz, były prezes MPK w Łodzi oraz radny z powiatu olkuskiego Robert Nielaba. Na wczorajsze rozmowy kwalifikacyjne do urzędu przyszli Tajster i Wąsowicz.
- To był konkurs otwarty - podkreślił prezydent Majchrowski. Dodał, że Tajster będzie zatrudniony na siedem miesięcy. Jak się sprawdzi, to zostanie na dłużej. Jak otrzyma wyrok to dyrektor się zmieni. Prezydent wierzy jednak w niewinność urzędnika i jego kompetencje. Nie bierze pod uwagę paraliżu komunikacyjnego ze stycznia 2005 r., za który Tajster został skazany 10 tys. grzywny. - Obojętne kto byłby wtedy dyrektorem, to ten paraliż i tak by nastąpił. Niestety, sorry, taki mamy klimat - skomentował prezydent Majchrowski.
CZYTAJ TAKŻE:
Prezydent Majchrowski: Tajster nie ma wyroku. Zajmie się Światowymi Dniami Młodzieży
Oskarżony i skompromitowany Jan T. w dobrym humorze wraca do urzędu
Jan T. chce ponownie zostać dyrektorem zarządu dróg
Wieczny sąd nad byłym dyrektorem – Janem T.
Wiceprezydent Krakowa zamieszana w korupcję
Porywczy mąż i zegarek dla Jana T., czyli pani wiceprezydent ma kłopoty
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?