Nie wiem, jakim cudem trafiły na samotne drzewo w środku miasta. Musiały lecieć wzdłuż rzeki i przypadkowo trafiły na suto zaopatrzoną spiżarnię. Jemiołuszki to ptaki dalekiej północy. Przylatują do nas na ferie. Nasze zimy, nawet w najbardziej ekstremalnej wersji, to dla nich wczasy wypoczynkowe.
Człowieka dopuszczają na krótki dystans i wytrzymują natrętne spojrzenia. Nie boją się nawet wycelowanego aparatu fotograficznego, który inne ptaki przyprawia o palpitację serca. Rozmiarami ciała przypominają znanego szpaka, ale ubarwieniem biją go na głowę. Piórka w pastelowych tonacjach szarości, nutki różu i kontrastowe aplikacje z czarnych i czerwonych wstawek. Do tego efektowny czub, który ptak chętnie i często stroszy.
Dzięki owej ozdobie jemiołuszka jest wyjątkowo łatwo rozpoznawalna. Kiedyś zdarzały się zimy, że gościły u nas tysięczne stada. Teraz klimat złagodniał i wizyty jemiołuszek zdarzają się niezbyt często.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?