Już za cztery miesiące wybory do Parlamentu Europejskiego

W okręgu małopolsko-świętokrzyskim jako pewnego lidera listy Prawa i Sprawiedliwości wskazuje się posła Zbigniewa Ziobrę. Pierwsze miejsca na liście Platformy Obywatelskiej mają zająć eurodeputowani Bogdan Sonik i Urszula Gacek, których rozdzieli poseł Konstanty Miodowicz. Ten układ może się zmienić, jeśli na start w wyborach do PE zdecyduje się Bogdan Klich. Pewniakiem na lidera listy Polskiego Stronnictwa Ludowego wydaje się eurodeputowany Czesław Siekierski. Jeśli centrolewica będzie mieć jedną listę, to i ją w Małopolsce będzie pewnie otwierał europoseł Janusz Onyszkiewicz.
Znacznie trudniej przewidzieć, jak będzie przebiegać samo głosowanie. Od kilku miesięcy Platforma Obywatelska zapowiadała, że czerwcowe wybory do PE będą dwudniowe. Państwowa Komisja Wyborcza na ich przeprowadzenie ma 84 mln zł, a to wystarczy na jednodniowe głosowanie. Gdyby miało trwać dwa dni, trzeba byłoby dołożyć jeszcze 30 mln zł, co przy budżetowych cięciach wydaje się kwotą trudną do znalezienia.
Nie wiadomo też, czy nie zmienią się zasady głosowania. Nierealne jest wprowadzenie głosowania przez Internet, czy listownego (co też zapowiadała PO), ale nadal nie wykluczono możliwości głosowania przez pełnomocnika. Takie rozwiązanie miałoby ułatwić udział w wyborach osobom starszym i niepełnosprawnym. Przeciwnicy podkreślają, że może to być pole do sporych nadużyć. Nowelizacja ordynacji wyborczej do PE jest jednak konieczna choćby tylko dlatego, że w obecnej mowa jest o 54 polskich eurodeputowanych, tymczasem w tym roku Polacy wybiorą ich o 3 mniej.
Wprawdzie wybory do PE nie zostały jeszcze zarządzone, ale gminy już powinny rozpocząć przygotowania. Samorządy muszą sprawdzić, czy nie trzeba zmienić podziału gminy na obwody do głosowania i siedzib obwodowych komisji wyborczych. Np. w Krakowie przed każdymi wyborami takie zmiany - w związku z zasiedlaniem nowych budynków mieszkalnych - dotyczą kilku obwodów. Ewentualne zmiany muszą być zatwierdzone do 23 kwietnia.
(GEG)
Nie tak ważne wydarzenie
Wybory do Parlamentu Europejskiego są dla Polaków najmniej istotne spośród wszystkich głosowań wyborczych - wynika ze styczniowego sondażu CBOS. Dla 50 proc. Polaków wybory polskich eurodeputowanych to ważne wydarzenie. Dla 61 proc. ważne są wybory do Sejmu i Senatu, dla 62 proc. - wybory prezydenta RP, a dla 65 proc. - wybory samorządowe. Z ubiegłorocznych badań sondażowych - wykonanych na zlecenie Komisji Europejskiej - wynika, że 73 proc. Polaków nie potrafiło podać, w którym roku odbędą się wybory do Parlamentu Europejskiego. Daty eurowyborów nie potrafiło wskazać 67 proc. Europejczyków. (GEG)