MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kalkulacje na wakacje

Redakcja
Wygląda na to, że po raz pierwszy będziemy mieli bardzo europejski urlop. Właściwie nie tyle urlop, ile kalkulacje przed jego zaplanowaniem. Jest rynek nabywcy, czyli nas.

Tadeusz Jacewicz: Z BLISKA

W gospodarce urlopowych krajów zbierają się chmury. Przede wszystkim krucho jest w Grecji, ale Hiszpania, Włochy i Portugalia też słabo przędą. Generalnie zresztą, kiedy zaczyna się mówić o kryzysie, turystyka zaczyna cierpieć. Nic nie przeszkadza, żeby z tych kłopotów skorzystać. Mamy przecież gospodarkę rynkową: popyt, podaż, negocjacje.

Popyt słabnie, podaż duża, zacznijmy więc negocjacje. Narody południowe rozumieją sztukę i emocje targów. Wprawdzie pokój hotelowy to nie kurtka na bazarze, ale próbować wszędzie trzeba. Zdumiewające, ile można zaoszczędzić.

Lepiej jednak złapać okazję przed wyjazdem. Nie zanosi się w tym roku na przeludnienie nie tylko na samym południu Europy, ale i bliżej, w krajach byłej Jugosławii, Rumunii, Bułgarii. Francja może być sztywna, bo oni zawsze noszą nos wysoko, ale w Austrii da się sporo utargować.

Pierwsze oferty biur podróży są bardzo zachęcające. Mimo skoków kursu złotego i generalnego osłabienia naszej waluty, ceny są bardzo miękkie. Z czasem zmiękną jeszcze bardziej. Agencja turystyczna, która zamówiła już miejsca w samolocie i w hotelach, musi je sprzedać, nawet z częściową stratą, bo inaczej straci przedpłaty. Biuro podróży też zresztą może negocjować z kontrahentami. Każdy po drodze musi obciąć swoje mar- że, jeśli chce przetrwać.

To bardzo zdrowy zabieg. Uczy zmniejszania kosztów, ruchliwości na rynku, sprawności negocjacyjnej. Po każdym tąpnięciu gospodarka jest zdrowsza, ceny niższe, firmy (jeśli przetrwały) prężniejsze. Nikt nie tęskni do kryzysów, ale wydaje się, że mają one pewne znaczenie terapeutyczne. Gorzkie to wprawdzie lekarstwo i nie wszyscy po nim przeżyją. Klienci mogą jednak z tej terapii korzystać. W tym roku jest szczególnie łatwa.

Najwięcej okazji będzie w Grecji. Sympatyczni Hellenowie nieźle namieszali. W świat poszła wieść, że kraj praktycznie zbankrutował i żyje tylko dzięki unijnej kroplówce. To nieprawda, ale ludzie wierzą mediom i wielu z nich do Grecji nie pojedzie. Na wszelki wypadek. Pozostaną wolne miejsca w hotelach i knajpach. Pogoda gwarantowana, ciepła woda w morzu też. Miejscowi zawsze przyjaźni, teraz będą jeszcze bardziej uśmiechnięci. Wniosek: jedziemy do Grecji.

Gdzie indziej też będzie nieźle. Hiszpania przeżywa koszmarne czasy. Państwo jest w lepszym stanie niż w Grecji, ale pustki wszędzie. Dziesiątki tysięcy domów kupionych przez Brytyjczyków, Niemców, Skandynawów i innych nacji (w tym Polaków) stoją puste. Można je wynająć za psi pieniądz. Żywność wspaniała, w supermarketach jest taniej niż w Polsce, wino zaczyna się od jednego euro. Trochę daleko, ale z pewnością warto.

Portugalia jest w lepszym stanie niż Hiszpania, ale też robi wszystko, żeby przyciągnąć turystów. Polacy są tam bardzo dobrze notowani, mamy opinię dynamicznego kraju i niebiednych ludzi. Sieć sklepów "Biedronka" jest jedną z najlepszych inwestycji portugalskich w świecie. Niełatwo tam dotrzeć, ale warto spróbować. Piękny kraj, ze świetną kuchnią i radosną atmosferą.

Włoch nie trzeba reklamować, ale warto je w tym roku finansowo przeanalizować. Formalnie nie mają kryzysu. Specjaliści ostrzegają jednak mrocznie, że Grecja przy Italii to pikuś. Chyba coś w tym jest, bo ceny we Włoszech na wakacje wyraźnie zmiękły. Dotyczy to tak hoteli, jak i restauracji. Przy przebiegłych badaniach rynkowych można załatwić tam urlop za bezcen.

Gdzie indziej podobnie. Zasada jest jedna. Przed urlopem trzeba zdrowo nagimnastykować się umysłowo. Warto jednak, bo można naprawdę dużo zaoszczędzić.

Nie tylko zresztą za granicą. W Polsce też trzeba dokładnie rozeznać rynek, zanim cokolwiek podpiszemy i jakikolwiek zadatek wpłacimy. Trzeba też bardzo uważać. Coraz częściej żąda się od nas numerów kart kredytowych lub przedpłat za pokoje hotelowe. Warunki umowy, pisanej maczkiem, są twarde. Albo przyjeżdżamy, albo przedpłata przepada. Pewno nie całkiem jest to zgodne z prawem, ale proces o urlop brzmi mało atrakcyjnie i rzadko go wytaczamy.

Wypoczynek na miejscu ma wiele zalet. Generalnie powinien być tańszy. Pogoda bardziej ryzykowna, ale za to podróż znacznie mniej. Kapryśny wulkan na Islandii może nieźle zamieszać. Chmury pyłów już zamieniły podróże w mordęgę, kiedy lotniska były pustawe przed sezonem. W sezonie, jeśli coś pojawi się w powietrzu, będzie koszmar.

Mamy więc wyjątkowy wybór. Urlop w kraju czy na południu Europy tańszy niż kiedykolwiek. Tak tanio już chyba nie będzie. Warto policzyć - i pojechać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski