Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kibole ćwiczą walki uliczne. Władze Wisły nie będą reagować [WIDEO]

Piotr Tymczak
Piotr Tymczak
Wejście do siłowni White Star Power, którą współtworzył „Misiek”
Wejście do siłowni White Star Power, którą współtworzył „Misiek” fot. Anna Kaczmarz
Samorząd. Zdaniem prezydenta Krakowa trenowanie na Wiśle osób z zarzutami nie jest podstawą do wypowiedzenia umowy klubowi.

Sześciu oskarżonych pseudokibiców twierdziło przed prokuratorem, że handel narkotykami na dużą skalę, rozboje i zniszczenie mienia to nie ich sprawka. Teraz, tuż przed procesem, chcą jednak... dobrowolnie poddać się karze.

Autor: Piotr Tymczak

Dlatego na posiedzeniu w sądzie 24 marca obrońcy oskarżonych zaproponują wymiar kar dla swoich klientów. Jeśli prokurator i sąd zgodzą się na takie rozwiązanie sprawy, wyrok może zapaść jeszcze tego samego dnia.

Przestępcza grupa działała w latach 2013-2016, głównie na krakowskim Prądniku Czerwonym i tam dokonywała rozbojów. Gang handlował kokainą mefedronem i amfetaminą. Ze sprzedaży działek narkotyków mogli uzyskać około 200 tys. zł. Wszystkim oskarżonym grozi za to do 15 lat więzienia.

Oskarżeni wywodzą się z bojówki pseudokibiców Wisły, tzw. sharksów. Są to: bracia Michał i Bartłomiej S., Paweł P., Dawid N. oraz dwaj szefowie: Patryk K. ps. „Mietek” i Krzysztof M. ps. „Młody Misiek”. Ten drugi to młodszy brat Pawła M. ps. „Misiek” - uznawanego za lidera pseudokibiców Wisły.

Krakowska prokuratura dysponuje nagraniami, na których kibole „Białej Gwiazdy” szkolą się do walki z policjantami i fanami „wrogich” klubów w salach przy ul. Reymonta. A właścicielem nieruchomości jest gmina Kraków, która oddała ją Towarzystwu Sportowemu Wisła w wieczyste użytkowanie.

Nagrania te zostały przekazane radnym Krakowa. Nie zobaczył ich jednak prezydent, bo za późno poprosił o nie prokuraturę.

Oskarżenie potwierdza to, o czym pisaliśmy jako pierwsi. W obiektach TS Wisła trenowali pseudokibice oskarżeni o ciężkie przestępstwa, m.in. rozboje, handel narkotykami i porwania.

Tym, co się dzieje w klubie, poświęcone było wczorajsze posiedzenie Komisji Rewizyjnej Rady Miasta Krakowa. Prezes TS Wisła Piotr Dunin-Suligostowski przyznał podczas niego, że klub nie otrzymał dokumentów z prokuratury, ale zapewniał, że nikt nie szkoli tam do celów związanych z naruszaniem prawa. Prezydent Krakowa nie widzi natomiast podstaw do wypowiedzenia klubowi umowy użytkowania terenów, skoro w klubie w 14 sekcjach ćwiczy 2 tys. sportowców.

- To nie jest tylko problem miejskich terenów, ale tego, czy Wisła nie zniknie z mapy Polski. Jeżeli potwierdzą się zarzuty przedstawione przez prokuraturę, będziemy mieć do czynienia z sytuacją, w której klub jest na równi pochyłej - mówił radny Wojciech Krzysztonek (PO) podczas wczorajszego posiedzenia Komisji Rewizyjnej Rady Miasta.

Zajęła się ona tym, co ostatnio dzieje się w Towarzystwie Sportowym Wisła. Przypomnijmy, że prokuratura przekazała radnym nagrania, na których widać, iż osoby z zarzutami trenują na obiektach TS. Filmy, na których widać kontrowersyjne treningi, śledczy zdobyli, rekwirując komputery podejrzanym podczas przeszukania ich mieszkań. Pseudokibice sami nagrywali swoje wyczyny.

Przed dwoma laty opisywaliśmy kulisy powstania sekcji Trenuj Sporty Walki kojarzonej z wiślacką kibolską bojówką „Sharksami”. Za jej przywódcę uważany jest Paweł M. ps. „Misiek”, który 19 lat temu ranił nożem w głowę Dino Baggio podczas meczu Wisły z AC Parma, za co odsiedział w więzieniu 6,5 roku. Paweł M. posiada w TS Wisła spore wpływy, był współtwórcą siłowni przy ul. Reymonta i sekcji ze sztukami walki. Zarzuty prokuratorskie ciążą teraz m.in. na jego młodszym bracie Krzysztofie M. ps. „Młody Misiek” oraz Patryku K. ps. „Mietek”. „Młody Misiek” ma 19 zarzutów, „Mietek” o 7 więcej. Śledczy zarzucają im obrót narkotykami o wartości około 400 tys. zł.

Szyk rzymskiego legionu

Celem wczorajszego posiedzenia Komisji Rewizyjnej było danie możliwości złożenia wyjaśnień przedstawicielom TS Wisła. - Nikt w klubie nie organizuje treningów, na których ukierunkowuje się kogokolwiek do wejścia w konflikt z prawem - zapewniał Piotr Dunin-Suligostowski, prezes TS Wisła.

W związku ze sprawą pojawiły się informacje, że w salach Wisły doszło do ćwiczeń ulicznej walki z policją. Radny Krzysztonek podczas wczorajszego posiedzenia wspomniał nawet o ćwiczeniu tzw. żółwia (szyk obronny wykorzystywany przez legionistów rzymskich stosowany w celu obrony przed ostrzałem łuczników). - Nikt nie szkoli w klubie nikogo do walk z policją - twierdził prezes Dunin-Suligostowski. Zaznaczył też, że o całej sprawie i nagraniach wie tylko z prasy, bowiem prokuratura nie przekazała władzom klubu żadnych dokumentów.

Nie otrzymał ich też prezydent Krakowa Jacek Majchrowski. - To można zinterpretować tak, że prokuratura uznała, iż ani Wisła, ani miasto nie są stroną w tym postępowaniu - skomentował przysłuchujący się dyskusji Witold Liguziński, założyciel Stowarzyszenia Obywatel na Straży.

Naczelnik Małopolskiego Wydziału Prokuratury Krajowej Piotr Krupiński poinformował nas, że dokumenty otrzymali radni, bowiem się o nie zwrócili. - Prezydent wystąpił z prośbą o udostępnienie nagrań za późno. Doszło do tego już po tym, jak zostały one przekazane do sądu razem z aktem oskarżenia - wyjaśnia prokurator Krupiński.

Prezydent nie zobaczył nagrań

Sytuacja jest więc taka, że władze Wisły oraz prezydent nie wiedzą konkretnie, do czego mają się odnieść.

- Prezydent nie przeanalizował dokumentów, ponieważ prokuratura odtajniła je dla konkretnych osób - radnych z Komisji Rewizyjnej - powiedziała Monika Chylaszek, rzeczniczka prezydenta Majchrowskiego. Nagrania widziało więc kilku radnych z Komisji Rewizyjnej, ale nie mogą swojej wiedzy przekazać prezydentowi ani nikomu innemu, bowiem podpisali klauzulę poufności.

Radni zastanawiali się też, czy są podstawy do tego, aby ze względu na obecną sytuację gmina mogła wypowiedzieć Wiśle umowę wieczystego użytkowania, podpisaną w 2007 r. Na jej mocy klub otrzymał na 99 lat grunt o pow. 1,0563 ha. Zapis jest taki, że teren ma by wykorzystany na działalność sportową. Zdaniem władz Wisły oraz prezydenta nie ma podstaw do wypowiedzenia umowy. Prezes Dunin-Suligostowski zaznaczył, że Wisła to obecnie największy klub w Polsce, mający 14 sekcji, w których trenuje ok. 2 tys. osób zdobywających wiele medali. Miejscy prawnicy przyznają więc, że w takiej sytuacji trudno byłoby zarzucić, że Wisła nie wywiązuje się ze swoich powinności. Przedstawiciele klubu i urzędu przekonują też, że Wisła nie może ponosić odpowiedzialności jako cały klub, za pojedyncze osoby i to, co robią w życiu prywatnym. Niektórzy przypominają, że za kratki trafiło w przeszłości wiele osób trenujących boks czy inne sporty walki, nie zamykano ich klubów, a niektórzy po wyjściu z więzienia zdobywali laury na wielkich arenach (przykładem Artur Szpilka, który w przeszłości był chuliganem identyfikującym się z Wisłą).

Radny Krzysztof Durek (PiS) zwrócił jednak uwagę, że w przypadku lokali nocnych gmina może sobie zastrzec wypowiedzenie umowy, jeżeli w miejskim budynku ktoś otworzy taki lokal, ale np. ze striptizem. W przypadku terenów przy ul. Remonta nie ma szczegółowych zapisów.

Jest realne niebezpieczeństwo

Prezes Dunin-Suligostowski zauważył też, że problemy związane z walkami, ustawkami pseudokibiców, dotyczą większości klubów, ale Wisła jest najbardziej eksponowana.

Po posiedzeniu w kuluarach osoby związane z klubem zwracały uwagę, że np. bez większego echa przeszła ostatnia zadyma podczas meczu Cracovii z Pogonią Szczecin. Przypomniały też, że na stadionie Cracovii (miasto ma w tym klubie udziały) często większość przyśpiewek to lżenie Wisły, a w hymnie śpiewa się „Nigdy nie zejdę na psy” („pies” obraźliwie o kibicu Wisły).

- I nikt z tą nienawiścią w mieście nic nie robi - komentowano.

Sprawę podejrzanych treningów na Wiśle prezydent pozostawił prokuraturze i sądowi. Szef Komisji Rewizyjnej Adam Kalita (PiS) nie dostrzegł takich działań urzędu w sprawie Wisły, które mogłyby narazić miasto na niegospodarność.

Radny Krzysztonek podkreślił: - Wisła powinna szukać problemu u siebie. A skoro ten problem istnieje, to stanowi realne niebezpieczeństwo. Powinniście wszcząć postępowanie wewnętrzne - mówił radny do władz TS Wisła.

Prezes Dunin-Suligostowski nie będzie podejmował działań.Powiedział, że klub nie ma praw i możliwości, jakie przysługują organom ścigania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski