Kocmyrzów-Luborzyca. Coraz więcej domów, zamiast pól zielonych

- Otrzymaliśmy od ministra rolnictwa i rozwoju wsi informację, że ze względu na dużą liczbę wniosków i ich złożoność, nasz wniosek, przesłany w marcu, zostanie rozpatrzony do końca sierpnia - informuje Marek Jamborski, wójt gminy.

Władze starają się o zmianę przeznaczenie - na tereny głównie budowlane - 705 hektarów gruntów rolnych. W kompetencjach ministra rolnictwa leży decyzja o zmianie sposobu użytkowania gruntów I-III klasy. Natomiast na odrolnienie ziemi o niższej wartości zgodę wyraża marszałek województwa.

- Nasza gmina w ostatnich latach zmieniła charakter. Z rolniczej przekształciła się w gminę, w której zaczęło dominować mieszkalnictwo. Rolnictwo nie wróci, a ludzie są zainteresowani budową domów - zaznacza gospodarz gminy. Obecnie obowiązujący plan uchwalono w 2004 r. i stracił już na aktualności. Od tego czasu w wielu gospodarstwach zaniechano uprawy roli. Starszym rolnikom nie pozwala na to zdrowie, a dla ich dzieci i wnuków prowadzenie gospodarstw jest nieopłacalne.

Po rozpoczęciu planistycznej procedury, właściciele nieruchomości złożyli ponad cztery tysiące wniosków. Zdecydowana większość dotyczy przeznaczenia gruntów rolnych na działki budowlane. Ludzie chcą zapisać swoją ojcowiznę dzieciom, wnukom, by pozostali na miejscu i tu mogli się osiedlać. Władze stoją na stanowisku, by w ramach zdrowego rozsądku, przekształcić jak najwięcej działek.

Jednak planiści nie będą mogli spełnić oczekiwań wszystkich wnioskodawców. Nie mogą zmienić charakteru np. terenów wyznaczonych jako zalewowe, osuwiskowe, czy przy liniach energetycznych oraz mających znaczenie przyrodnicze. Plan musi też być dostosowany do studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania, uchwalonego w 2015 r. - Gdyby decyzje o odrolnieniu zapadły do sierpnia, to nowy plan powinien zostać uchwalony do końca tego roku - zapowiada wójt.

Mówimy po krakosku (odc. 6). "Łapsztos?"
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, NaszeMiasto