Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolejne eksmisje przy Mogilskiej

Arkadiusz Maciejowski
Romuald Malinowski i sporny warsztat przy ul. Lema
Romuald Malinowski i sporny warsztat przy ul. Lema Fot. JOANNA URBANIEC
Kontrowersje. Do wielkiej awantury może dojść jutro – podczas przejmowania warsztatu wulkanizacyjnego stojącego na trasie ul. Lema.

To ma być ostatnia odsłona sporu, w którym jedną ze stron jest miasto, a drugą – Romuald Malinowski, właściciel warsztatu wulkanizacyjnego, znajdującego się dokładnie w miejscu, gdzie ul. Lema miałaby zostać połączona z ul. Mogilską. Do eksmisji ma dojść już jutro. Romuald Malinowski zapowiada, że swojego lokalu nie odda i zapowiada „działania obronne”.

– Na razie nie zdradzę, co to będzie, ale na pewno będą musieli mnie stąd zabrać siłą – powiedział nam mężczyzna pod koniec ubiegłego tygodnia.

W całej sprawie chodzi głównie o pieniądze. Urzędnicy zaproponowali mu 490 tys. zł rekompensaty za jego 3,5-arową działkę i stojący na nim warsztat.

– Wycena była robiona przez biegłego rzeczoznawcę na zlecenie starosty wielickiego, wyznaczonego przez wojewodę – tłumaczy Filip Szatanik z Urzędu Miasta Krakowa.

Jerzy Marcinko, dyrektor Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu podkreśla, że zaproponowana kwota jest nawet większa niż wartość rynkowa tych nieruchomości.

Tymczasem Malinowski, który regularnie organizuje protesty przed Urzędem Miasta, z wyceną się jednak nie zgadza. Zażądał ponad trzy razy tyle, dokładnie – 1 mln 600 tys. zł.

Twierdzi, że za 490 tys. zł nie jest w stanie kupić terenu i postawić warsztatu w podobnej, atrakcyjnej lokalizacji. Sęk jednak w tym, że sam przyznaje, iż zakładu wulkanizacyjnego nie prowadził on, tylko wynajmował go innym osobom. Najemcy już dawno zrezygnowali z korzystania z tego warsztatu.

– Miałem jednak dochód np. z wieszanych u mnie reklam. Urzędnicy odbierają mi więc źródło dochodu – twierdzi Mali­nowski.

Odwołał się do wojewody małopolskiego, który podzielił opinię, że wycena jest błędna. Sęk w tym, że – zdaniem Jerzego Millera – zaproponowana kwota jest zbyt wysoka. – Sprawa wróci teraz do starosty wielickiego, który zleci pewnie ponowną wycenę. Do czasu zakończenia tej sprawy panu Malinowskiemu nie będzie wypłacone odszkodowanie – tłumaczy Filip Szatanik.

­Jednocześnie sąd orzekł, że zgodna z prawem jest decyzja wojewody o pozwoleniu na rozpoczęcie budowy ul. Lema.

Romuald Malinowski nadal jednak blokuje i opóźnia dokończenie jednej z najważniejszych dla krakowian inwestycji, czyli budowy brakującego odcinka ul. Lema, która ma połączyć ul. Mogilską i aleję Jana Pawła II z aleją Pokoju. Jutro ma się odbyć jego eksmisja.

Przypomnijmy, że to już kolejny taki przypadek w ostatnich dniach. W ubiegły poniedziałek w dramatycznych okolicznościach, w asyście policji, została usunięta ze swojego domu, również stojącego na przebiegu ul. Lema, ośmioosobowa rodzina.

Jej członkowie nie chcieli zgodzić się na sprzedaż swoich domów za proponowaną cenę – 1,4 mln zł. Ich zdaniem była ona znacznie niższa, niż wskazywała wycena nieruchomości.

Po eksmisji wszyscy zostali przewiezieni do trzech zastępczych mieszkań na Prądniku Czerwonym, które zaoferowało im miasto. Urzędnicy z ZIKiT podkreślają zaś, że oprócz warsztatu wulkanizacyjnego, muszą w tym rejonie miasta przejąć jeszcze trzy budynki blokujące budowę drogi w Czyżynach. – W tych przypadkach do eksmisji raczej nie będzie musiało dochodzić i porozumienie z właścicielami zostanie osiągnięte – twierdzi Michał Pyclik.

Ze względu na opóźnienia w pracach w tym miesiącu kierowcy mają mieć do dyspozycji tylko dwa nowe pasy ruchu i będzie można z ul. Mogilskiej skręcać w ul. Lema (i odwrotnie). W pełni czteropasmowa ul. Lema ma być przejezdna najpóźniej pod koniec tego roku.

Napisz do autora:
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski