Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kombajniści i traktorzyści rozjeżdżają cudze pola uprawne. Maszyny nie mieszczą się na drogach

Barbara Ciryt
Barbara Ciryt
Mieszkańcy skarżą się, że kombajniści jadąc kosić zboża rozjeżdżają pola uprawne i niszczą posadzone rośliny
Mieszkańcy skarżą się, że kombajniści jadąc kosić zboża rozjeżdżają pola uprawne i niszczą posadzone rośliny Fot. Barbara Ciryt
Morawca. Mieszkańcy skarżą się, że wielkie maszyny rolnicze nie miesząc się na wąskich drogach prowadzących do pól i niszczą im uprawy, zajeżdżają sadzonki, robią koleiny na zagonach z warzywami i krzewami.

Mieszkanka Morawicy w gminie Liszki Zofia Korpak żali się, że maszyny rolnicze niszczą jej uprawy. - Traktorzyści i kombajniści jeżdżą po naszych polach. Nie zważają, że zagony są obsadzone, że to czyjaś ciążka praca i sposób na wyżywienie rodzin - mówi Zofia Korpak.
FLESZ - Polska żywność nie jest eko. A wszystko przez węgiel

Problem zgłaszała w urzędzie gminy i na policji. Stróże prawa nie zajmują się jej sprawą. Zaznaczają, że nie mogą stać na polach i czekać na przejazd traktorów lub kombajnów.

Mieszkańcy sami zwracają uwagę traktorzystom, ale niewiele to daje. - Jestem starsza osobą, ale mam wciąż siły na pracę w polu. Mogłabym się utrzymać z gospodarstwa, ale nie sposób tego zrobić, jeśli moje uprawy ktoś nieustająco rozjeżdża. Traktorzyści i kombajniści nie zwracają uwagi, że niszczą cudza własność, dla nich ważne jest, żeby dojechać na wskazane pole. Szkody robią nie tylko u mnie, ale także wielu innym mieszkańcom - mówi interweniująca kobieta.

Pani Zofia żali się, że ostatnio traktorzyści zniszczyli jej rosnące sadzonki aronii, śliw i wiśni. - Nie dbają to, żeby zmieścić się na drogach jeżdżą po ternach zagospodarowanych - ubolewa mieszkanka Morawicy.

Trudno rozwiązać ten problem. W Urzędzie Gminy Liszki nie ma planów na poszerzenie dróg dojazdowych. Urzędnicy mówią, że radni z Morawicy dbają o stan dróg w swojej wiosce, także tych polnych. - Nie mamy planów poszerzania dróg dojazdowych do pól. One mają po około trzy metry szerokości - zaznacza Kazimierz Ryszka, zastępca kierownika referatu inwestycji. - Trzeba też zaznaczyć, że ludzie zaorują pola do samej drogi, potem się dziwią, że ktoś zajechał po uprawach - dodaje.

Urzędnicy mają też świadomość, że na pola wyjeżdżają coraz większe pojazdy.

- Teraz część rolników, która ma większe areały wyjeżdża do pacy w polu olbrzymim sprzętem. Oni powinni sobie tak zorganizować przejazd, żeby nie niszczyć nikomu zasianych i zasadzonych pól, zmieścić się na drodze dojazdowej. Ponadto kiedyś rolnicy jeździli w pole w czasie odpowiedniej pogody, a teraz nowomodni rolnicy pracują na okrągło, nie zważając na pogodę. Problem w tym, że jeśli jeżdżą wielkimi maszynami w czasie deszczu lub po rozmokniętych drogach, to robią tak ogromne koleiny, że po nich już nikt nie może przejechać taką drogą- zaznacza Kazimierz Ryszka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski