Mieszkanka Morawicy w gminie Liszki Zofia Korpak żali się, że maszyny rolnicze niszczą jej uprawy. - Traktorzyści i kombajniści jeżdżą po naszych polach. Nie zważają, że zagony są obsadzone, że to czyjaś ciążka praca i sposób na wyżywienie rodzin - mówi Zofia Korpak.
FLESZ - Polska żywność nie jest eko. A wszystko przez węgiel
Problem zgłaszała w urzędzie gminy i na policji. Stróże prawa nie zajmują się jej sprawą. Zaznaczają, że nie mogą stać na polach i czekać na przejazd traktorów lub kombajnów.
Mieszkańcy sami zwracają uwagę traktorzystom, ale niewiele to daje. - Jestem starsza osobą, ale mam wciąż siły na pracę w polu. Mogłabym się utrzymać z gospodarstwa, ale nie sposób tego zrobić, jeśli moje uprawy ktoś nieustająco rozjeżdża. Traktorzyści i kombajniści nie zwracają uwagi, że niszczą cudza własność, dla nich ważne jest, żeby dojechać na wskazane pole. Szkody robią nie tylko u mnie, ale także wielu innym mieszkańcom - mówi interweniująca kobieta.
Pani Zofia żali się, że ostatnio traktorzyści zniszczyli jej rosnące sadzonki aronii, śliw i wiśni. - Nie dbają to, żeby zmieścić się na drogach jeżdżą po ternach zagospodarowanych - ubolewa mieszkanka Morawicy.
Trudno rozwiązać ten problem. W Urzędzie Gminy Liszki nie ma planów na poszerzenie dróg dojazdowych. Urzędnicy mówią, że radni z Morawicy dbają o stan dróg w swojej wiosce, także tych polnych. - Nie mamy planów poszerzania dróg dojazdowych do pól. One mają po około trzy metry szerokości - zaznacza Kazimierz Ryszka, zastępca kierownika referatu inwestycji. - Trzeba też zaznaczyć, że ludzie zaorują pola do samej drogi, potem się dziwią, że ktoś zajechał po uprawach - dodaje.
Urzędnicy mają też świadomość, że na pola wyjeżdżają coraz większe pojazdy.
- Teraz część rolników, która ma większe areały wyjeżdża do pacy w polu olbrzymim sprzętem. Oni powinni sobie tak zorganizować przejazd, żeby nie niszczyć nikomu zasianych i zasadzonych pól, zmieścić się na drodze dojazdowej. Ponadto kiedyś rolnicy jeździli w pole w czasie odpowiedniej pogody, a teraz nowomodni rolnicy pracują na okrągło, nie zważając na pogodę. Problem w tym, że jeśli jeżdżą wielkimi maszynami w czasie deszczu lub po rozmokniętych drogach, to robią tak ogromne koleiny, że po nich już nikt nie może przejechać taką drogą- zaznacza Kazimierz Ryszka.
- Spektakularna rekonstrukcja obrony zamku Tenczyn w Rudnie
- Niezwykłe święto czosnku w Małopolsce. Zobacz, co się działo
- 85-letnia Orkiestra Dęta z Przegini świętowała jubileusz
- Niezwykłe misterium pokutne w Zalasie [GALERIA]
- Wielkie bolechowickie świętowanie z dobroczynnością i gwiazdami
- Święto Baby w Racławicach [ZDJĘCIA]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?