MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Konflikt w Puszczy Białowieskiej

Grzegorz Tabasz
Przyroda. W Białowieży zaiskrzyło. Dyrektor parku narodowego stracił stanowisko, co bynajmniej nie uspokoiło nastrojów. Rzecz w puszczy. A raczej w starych dębach, które przyrodnicy wspierani przez ekologów pragną chronić, a leśnicy pospołu z okolicznymi mieszkańcami wycinać.

Jest drewno, są tartaki, jest wypłata. Tymczasem Puszcza Białowieska jest ostatnim fragmentem prastarych lasów, jakie kilka tysięcy lat temu porastały cały kontynent.

Unikalne grądy, olsy, reliktowe gatunki z żubrem na czele. Do tego zachowane w idealnym stanie. Część puszczy obejmuje nasz park narodowy. Spory fragment chronią Białorusini. Pozostała część lasu (o pięciokrotnie większym areale niż park narodowy) jest traktowana jak zwyczajny las produkcyjny.

Miejsce pracy mieszkańców, dla których powiększenie obszaru ochrony stanowi być albo nie być. Wycinania kilkusetletnich dębów nie można pogodzić ze ścisłą ochroną. Nikt też nie ma pomysłu na sensowne rozwiązanie konfliktu. Zmarnowano ćwierć wieku na jałowe spory, tudzież kilka tłustych lat z unijnymi dotacjami. Szkoda.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski