Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Korzenna jest na fali

DW
Piłkarze Korzennej (białe stroje) pewnie wygrali z Olimpią Pisarzowa FOT. (KOW)
Piłkarze Korzennej (białe stroje) pewnie wygrali z Olimpią Pisarzowa FOT. (KOW)
KLASA OKRĘGOWA NOWY SĄCZ. Cztery gole w bramce Olimpii

Piłkarze Korzennej (białe stroje) pewnie wygrali z Olimpią Pisarzowa FOT. (KOW)

LUKS Korzenna - Olimpia Pisarzowa 4:1 (2:0)

1:0 Stawiarski 28, 2:0 Marek Olszewski 36, 3:0 Połeć 60, 3:1 Kociołek 85 karny, 4:1 Szafrański 87.

Sędziował Łukasz Witek (Gorlice). Żółte kartki: Zięba, Włodarz, Szczerba - Kurzeja, Ł. Sobonkiewicz. Widzów 200.

LUK Korzenna: Szczerba - Michał Olszewski, Stawiarski, Griński, J. Kantor - Wójcik, Radzik, Zięba (65 M. Kantor), Mokrzycki (69 Główczyk) - Marek Olszewski (80 Włodarz), Połeć (80 Szafrański).

Olimpia: Borzęcki - Pociecha, Puto, Schreiner, Pazdur - Tumidaj (55 Sejmej), Pajda (55 Ryś), Konik (46 Mąka), Kociołek - Nawalaniec (50 Kurzeja), Ł. Sobonkiewicz.

Bezdyskyjna wygrana gospodarzy, którzy przez cały mecz kontrolowali przebieg meczu. Zagrali przy tym skutecznie, co definitywnie przechyliło szalę na ich korzyść.

W pierwszej połowie goście nie oddali ani jednego celnego strzału na bramkę miejscowych. Ci natomiast czynili to czterokrotnie, w tym dwa razy z zamierzonym skutkiem.

Tuż przed końcem drugiego kwadransa Marek Olszewski podał dokładnie do Połecia, ten przekazał piłkę do Stawiarskiego, który mocnym strzałem z 16 m posłał ją do siatki. W 36 min w akcji wzięli ponownie udział Połeć i Marek Olszewski. Pierwszy wyłożył futbolówkę, zaś drugi popisał się efektownym półwolejem z 11 metrów. Bramkami nie owocowały natomiast uderzenia Połecia w 32 i Radzika w 40 min.

Po przerwie stroną dyktującą warunki nadal byli gracze z Korzennej. Równo z upływem godziny gry przeprowadzili oni koronkową akcję, którą sfinalizował Połeć strzałem w tzw. krótki róg.

Goście na honorowe trafienie zdobyli się na 5 min przed końcem zawodów. Za faul bramkarza Korzennej sędzia podyktował rzut karny, wykorzystany przez Kociołka. Ostatnie słowo należalo jednak do miejscowych. Po rzucie rożnym obrońcy Olimpii zbyt krótko wybili piłkę, na co tylko czyhał Szafrański, strzałem z 16 m posyłając ją do siatki.

DANIEL WEIMER

Ogniwo Piwniczna - Poprad Rytro 1:3 (1:1)

1:0 Wardęga 4, 1:1 Filip 25, 1:2 K. Dziedzina 51, 1:3 K. Dziedzina 87.

Sędziował Bogusław moroń (Gorlice). Żółte kartki: Cetnarowski, Mucha, Siudut - Cięciwa. Widzów 300.

Ogniwo: Siudut - Gorczowski, Malik, Tomasiak, Mikołajczyk - Mucha, Cetnarowski, Sztuczka, Dropek - D. Izworski (63 M. Izworski), Wardęga.

Poprad: Wróbel - Starski, Klag, R. Wajnbrener, Cięciwa (83 Rosiek) - Duda, M. Wajnbrener (80 Pawlik), K. Dziedzina, Łękawski - Biel (65 Zontek), Filip.

Nadpopradzkie derby przyniosły raczej zaskakujące, ale odpowiadające przebiegowi spotkania rozstrzygnięcie. Rytrzanie wygrali zasłużenie, górując nad rywalami głównie pod względem skuteczności.

Na prowadzenie wyszli jednak miejscowi. A to za sprawą mlodego, utalentowanego Wardęgi, który po otrzymaniu podania od Cetnarowskiego ze stoickim spokojem ograł obrońcę, by strzałem po ziemi z 15 m ulokować piłkę tuż przy słupku bramki strzeżonej przez Wróbla. Nikt się wówczas nie spodziewał, że będzie to łabędzi śpiew gospodarzy. Później bowiem gole zdobywali już tylko przyjezdni. Do wyrównania doprowadził jeszcze w pierwszej połowie Filip, który znalazł się w sytuacji sam na sam i skwapliwie skorzystał z okazji.
Kto wie, jak potoczyłyby sie losy spotkania, gdyby na początku drugiej jego części Mikołajczyk uderzył trochę precyzyjniej. Goście wyprowadzili kontrę, w wyniku której K. Dziedzina celnie przymierzył z 16 m. Pieczęć pod swoim sukcesem rytrzanie przyłożyli na 3 min przed upływem regulaminowego czasu gry. Łękawski przekazał wówczas piłkę do K. Dziedziny, ten ograł golkipera Ogniwa, dosłownie wjeżdżając z futbolówką do opuszczonej przezeń bramki. Wcześniej szans na zmianę wyniku nie wykorzystali Łękawski w 64 oraz Cetnarski w 72 min.

(DW)

AKS Ujanowice - Dobrzanka Dobra 3:0 (2:0)

1:0 Przystał 24, 2:0 Przystał 31, 3:0 Przystał 65.

Sędziował Tomasz Jabłoński (Nowy Targ). Żółta kartka: P. Oleksy. Widzów 250.

Ujanowice: Kulpa - P. Oleksy (68 Dariusz Pławecki), Orzeł, Jasica, Jarosiński - Bodziony, Grabczyk, Janisz (72 Jaśkiewicz), Daniel Pławecki (86 Zelek) - Nowak (83 D. Oleksy), Przystał.

Dobrzanka: Nika - Joniec, Podgórni, W. Dziadoń, Skwarczek - Musiał (46 Podgórny), K. Dziadoń, Gąsior (46 Lach), Palka - Zawada, D. Palkij.

Zdecydowanym i jak najbardziej zasłużonym zwycięstwem gospodarzy zakończyły się derby ziemi limanowskiej. Cała drużyna z Ujanowic solidarnie zapracowała na ten sukces, trudno jednak nie zauważyć, że autorem wszystkich trzech goli był Mariusz Przystał. Dzielnie sekundował mu rozgrywający świetne zawody Daniel Pławecki.

Inicjatywa od pierwszych kopnięć piłki należała do miejscowych. Konkretny efekt przyniosła ona jednak dopiero w 24 min. Grabczyk dograł wówczas do Przystała, a ten natychmiastowym uderzeniem z 10 m nie dał szans Nice na właściwą reakcję. Po upływie kolejnych 7 min. Przystał trafił po raz drugi. Tym razem uczynił to głową, korzystając z dośrodkowania Jarosińskiego z rzutu wolnego wykonywanego z odległości 40 m. Ozdobą spotkania był trzeci gol snajpera z Ujanowic. Tak dokładnie przymierzył on z półwoleja z 35 m, że futbolówka swój lot zakończyła w okienku bramki strzeżonej przez bezradnego w tym momencie Nikę. Rozmiary zwycięstwa miejscowych mogły przybrać efektowniejsze rozmiary, ale dwukrotnie nie wykorzystali oni sytuacji sam na sam. Przytrafiło się to w 79 min Grabczykowi i w 85 min Przystałowi. W ciągu całego meczu przyjezdni raz tylko zagrozili bramce Kulpy. Miało to miejsce w 67 min, gdy po efektownej przewrotce Palkija piłka odbiła się od poprzeczki.

Po meczu zadowolenia nie krył prezes AKS Józef Król, twierdząc, że pod wodzą trenera Andrzeja Grabczyka zespół gra coraz lepiej.

(DW)

Orzeł Wojnarowa - Turbacz Mszana Dolna 3:4 (0:3)

0:1 Piekarczyk 17, 0:2 Paś 21, 0:3 Popławski 22, 1:3 Nowak 62, 2:3 Mikulski 65, 3:3 Fyda 81 karny, 3:4 Czarnota 84.

Sędziowała Ewa Szydło (Gorlice). Żółta kartka: Koralik. Widzów 150.

Orzeł: Obrzut - Kiełbasa, M. Mędoń, Szczerba (46 Bajerski), Gigoń (60 T. Mędoń) - Kmak (68 Głąb), Kluk (46 Fyda), Nowak, Ogorzałek - Mikulski, Koralik.
Turbacz: Kawula - Popławski (87 Sochacki), Szynalik, Smoleń, Surówka - Krywoborodenko (55 Opyd), Czarnota, Wieżycki, Zawada (80 Dąbrowa) - Piekarczyk, Paś (82 Potaczek).

Emocjonujące, pełne dramaturgii spotkanie obserwowali kibice w Wojnarowej, przeżywając przy okazji prawdziwą huśtawkę nastrojów. Po pierwszej połowie pomstowali na swych ulubieńców, później cmokali nad ich wolą walki, by ze stadionu wychodzić z nosami opuszczonymi na kwintę.

Przed przerwą stroną dyktującą warunki byli goście. Ich przewaga znalazła odzwierciedlenie w trzech golach. Najpierw po rzucie rożnym strzałem głową pokonał Obrzuta pozostawiony bez opieki Piekarczyk. Później Paś uderzeniem z rzutu wolnego z 30 m zaskoczył oślepionego słońcem bramkarza Orła. Po upływie kolejnych 60 sek. w tzw. krótki róg z 8 m precyzyjnie przymierzył Popławski.

Do drugiej połowy gospodarze przystąpili odmienieni. Rozpoczęli odrabiać straty. Proces ten zapoczątkował Nowak, trafiając z woleja z 8 m. 3 min później Fyda dośrodkował z rzutu wolnego do Mikulskiego, który ograł dwóch obrońców i strzelił celnie z 5 m.

Do remisu doprowadził rzeczony Fyda. Wykorzystał on rzut karny, podyktowany za faul na Koraliku. Rozpędzeni gospodarze nie ustawali w dążeniu do zagwarantowania sobie kompletu punktów i zostali za tę ambicję surowo skarceni. Goście wyprowadzili bowiem kontrę, którą zwieńczyły dośrodkowanie Piekarczyka z prawej strony boiska oraz uderzenie głową z 10 m Czarnoty.

(DW)

Gród Podegrodzie - Podhale Nowy Targ 2:0 (1:0)

1:0 Golonka 16, 2:0 Nowak 75.

Sędziował Krzysztof Tokarczyk (Limanowa). Żółte kartki: Hamiga - Dudek, Ślusarek. Widzów 200.

Gród: D. Konstanty - Ł. Majewski, G. Konstanty, Hamiga, Ciurka - Bodziony (55 Kostrzewa), Nowak (89 Szewczyk), Zgrzeblak, Matiasz (46 P. Majewski) - Golonka, Olszak (75 Maślejak).

Podhale: Rabiasz - Wójciak (80 Kowalczuk), Ojrzanowski, D. Żółtek, Bobak - W. Żółtek, Dudek, Hołyst (65 Gardoń), Antolak (60 Cubik) - Ślusarek, Łukasik (46 Świątek).

Gospodarze od pierwszego gwizdka arbitra byli stroną przeważającą. W 16 min goście nie wybronili się od utraty bramki. Olszak głową dogrywał do Golonki, a ten z 10 metrów strzelił precyzyjnie obok wybiegającego bramkarza Podhala. W kolejnej akcji Bodziony na polu karnym podał do Matiasza, a en przestrzelił wysoko nad bramką. Goście w 40 min mieli jedyną sytuację, ale Łukasik przegrał pojedynek z bramkarzem.

Druga połowa miała podobny przebieg. W 52 min Olszak w dogodnej sytuacji przelobował golkipera gości, ale trafił tylko w poprzeczkę.

Na kwadrans przed końcem spotkania podegrodzianie zadali decydujący cios. Zgrzeblak strzelił zza pola karnego, Rabiasz odbił piłkę przed siebie, do dobitki zdążył Nowak i z pięciu metrów nie dał bramkarzowi przyjezdnych szans na skuteczną interwencję.

(DW)

Jordan Jordanów - Victoria Witowice Dolne - nie odbył się.

O wyznaczonej porze na boisku w Jordanowie nie stawił się zespół gości: - Mieliśmy awarię busa. Nie było szans, abyśmy dojechali na czas. Poza tym mecz był zaplanowany na godzinę 16.30. Gdybyśmy dojechali mocno spóźnieni, to z powodu ciemności zapewne meczu byśmy nie dokończyli - tłumaczy menedżer drużyny z Witowic Dolnych Ryszard Piwowar.

- Goście kilkakrotnie w trakcie rozmów telefonicznych zmieniali wersję i powody braku obecności. Po raz pierwszy skontaktowali się z nami 45 minut przed godziną rozpoczęcia meczu. Powiedzieli, że mają awarię busa i nie są w stanie jej w krótkim czasie naprawić. Gdy zaproponowaliśmy im, że podeślemy autokar zastępczy, to stwierdzili, że to nie ma sensu. Z kolei kiedy telefon do nich wykonał sędzia główny Pan Krzysztof Olchawa, stwierdzili, że stoją w "korku" i nie zdążą na czas - wyjaśnia z kolei trener Jordana Jakub Jeziorski. S

prawą na najbliższym posiedzeniu zajmie się Wydział Gier przy OZNP Nowy Sącz. - Będziemy czekać na decyzję wydziału, ale w moim mniemaniu należy się nam walkower. Zarówno my jak i sędziowie dotrzymaliśmy wszystkich warunków, jakie w takiej sytuacji są wymagane. Sprawa jest jasna i klarowna - dodaje szkoleniowiec drużyny z Jordanowa.

(MZ)

TABELA

1. Turbacz 6 13 16-11

2. Szaflary 5 12 9-7

3. Jordan 5 11 15-7

4. Ogniwo 6 10 12-8

5. Poprad 6 10 12-13

6. Łosoś 5 9 11-6

7. Glinik 5 9 11-12

8. Korzenna 6 8 12-13

Ujanowice 6 8 12-13

10. Gród 6 7 11-10

11. Podhale 6 7 9-10

12. Kobylanka 5 6 5-5

13. Olimpia 6 6 12-15

14. Dobrzanka 6 4 11-15

15. Victoria 5 4 7-14

16. Orzeł 6 3 10-16

Mecz Glinik Gorlice - Łosoś Łososina Dolna przełożony na 17 listopada, a LKS Szaflary - LKS Kobylanka na 18 listopada.

(DW)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski