Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kotłownie miejskie przestają grzać

Redakcja
W najgorszym stanie jest kotłownia na os. XXX-lecia Fot. archiwum
W najgorszym stanie jest kotłownia na os. XXX-lecia Fot. archiwum
KONTROWERSJE. Dziewięć kotłowni jest niesprawnych. O tragicznej sytuacji w ciepłownictwie mówiło się od dawna. Jednak dopiero wczoraj okazało się, że z dnia na dzień jest coraz gorzej. Władze zastanawiają się jak zapewnić dostawę ciepła mieszkańcom.

W najgorszym stanie jest kotłownia na os. XXX-lecia Fot. archiwum

Miejskie kotłownie są w katastrofalnym stanie. Tadeusz Chwastek, dyrektor Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Miechowie, apeluje do władz miasta i radnych, aby nie bagatelizowali problemu.

- Na 22 kotły o różnej mocy - 9 nie nadaje się już do użytku - mówi. Najgorzej sytuacja wygląda na osiedlu XXX-lecia oraz przy ul. Służba Polsce.

Tu, jak zaznacza dyrektor, kotły są nie do uratowania. - Na osiedlu na cztery - niesprawne są cztery, a na Służba Polsce - jeden jest niesprawny, a drugi ledwo zipie - wylicza dyrektor. W kotłowni K3 przy os. Sikorskiego spośród czterech kotłów nie działa jeden, a w kotłowni K1 niesprawne są (ale nie w 100 proc. - red.) dwa spośród sześciu.

- Pracownicy zakładu robili, co mogli. Ale już nie ma pomysłu, co dalej - przyznaje dyrektor Chwastek. Wczoraj ZWiK zamówił dwa mniejsze kotły, ale o łącznej mocy większej niż w kotłowni przy Służba Polsce. Jednak realizacja dostawy jest przewidziana dopiero na połowę grudnia. Na więcej inwestycji zakład pieniędzy już nie ma.

- Ile miałem, tyle wydałem. Mimo że były prowadzone prace remontowe i zabezpieczające, to po ostatnim długim weekendzie okazało się, że zepsuły się wszystkie cztery kotły na osiedlu XXX-lecia - informuje.

Nikt nie ma wątpliwości, że w sytuacji, gdy nastąpi gwałtowny spadek temperatury, mieszkańcy będą mieć poważny problem z dogrzaniem mieszkań. Już dziś w niektórych lokalach jest chłodniej w porównaniu z tymi, gdzie kotły jeszcze działają. - Jak zabezpieczyć dostawę ciepła na sezon zimowy? - pyta radnych dyrektor Tadeusz Chwastek. Sytuację pogarsza fakt, że już kilka miesięcy trwa ustalanie aktualnej ceny za dostawę ciepła.

Kąpiel w zimnej wodzie?

Jerzy Muszyński, przewodniczący Rady Miejskiej zauważa, że zły stan miejskich kotłowni nie jest niczym nowym. - Zima już jest. To co teraz się dzieje, powinno wszystkim uświadomić, że sprawy dotyczącej gospodarki cieplnej nie można już odkładać. W projekcie przyszłorocznego budżetu nie jest zaplanowana przebudowa żadnej kotłowni. I to jest niepokojące. Czy w tej sytuacji najważniejsza jest budowa pływalni? - pyta.

Sołtysi obecni w sali obrad komentowali, że "pieniądze poszły na kąpiele, ale kąpać się będziemy w zimnej wodzie".

Dyrektor Tadeusz Chwastek podkreśla, że koszt zakupu jednego kotła to około 24 tys. zł. Zakład zamówił dwa, na pozostałe funduszy brakuje. - Przed przejęciem obowiązków po zlikwidowanym Zakładzie Gospodarki Komunalnej miałem zakład, który dobrze prosperował. Nie musiałem martwić się o pieniądze. Teraz sytuacja jest krytyczna. Wczesną wiosną może dojść do finansowego upadku firmy - alarmuje Tadeusz Chwastek.

Przewodniczący Jerzy Muszyński podkreśla, że wiodącym tematem podczas grudniowej sesji Rady Miejskiej musi być sprawa gospodarki cieplnej. Jego zdaniem konieczne jest opracowanie kierunków rozwoju miasta i gminy na najbliższe trzy lata i ustalenie priorytetów. - Nie możemy tracić pieniędzy na inwestycje, które mogą być realizowane później - zaznacza.

Burmistrz Dariusz Marczewski przypomina, że fatalna sytuacja finansowa gminy jest znana od początku kadencji i nie powinna być dla radnych zaskoczeniem. - Ale kiedy miesiąc temu rozmawialiśmy o kotłowniach, to ich stan nie był tak przerażający jak słyszymy teraz - mówi.

Dwa dobre piece wywiezione na złom

Radny Paweł Wilk zauważa, że sprawa złej kondycji ciepłownictwa też nie jest nowa. - Gdyby było mniej rozdawnictwa na zewnątrz, to dziś stać by nas było na remont kotłowni. A my dokładamy do remontu dróg powiatowych, wojewódzkich, dla parafii - wylicza. Jednak burmistrz twierdzi, że stan dróg powiatowych w gminie Miechów jest najgorszy wśród wszystkich gmin powiatu, więc inwestycje były i są tu konieczne. Zdaniem radnego, w pierwszej kolejności pieniądze powinno się przeznaczać na zadania własne gminy.

Zbigniew Pycia, sołtys Komorowa, pyta czy jest ranking dotyczący kolejności modernizacji kotłowni. I ujawnia sprawę, o której władze miasta nie miały pojęcia i którą teraz zamierzają sprawdzić. - Tam, gdzie funkcjonuje Szkoła Podstawowa nr 2 i Gimnazjum nr 1 awarii nie było przez cztery lata, czyli w okresie, kiedy tam pracowałem. I dwa piece w dobrym stanie zostały wywiezione na złom, bo tłumaczono, że teraz są te nowej generacji. Jeśli tak gospodarujemy majątkiem gminy, to mamy taką, a nie inną sytuację - komentuje. Na pytanie burmistrza kiedy piece zostały usunięte, sołtys odparł, że 3 lata temu kiedy zmieniano ogrzewanie z węglowego na gazowe. - Ta sprawa musi zostać wyjaśniona. I to jak najszybciej - zapewnił burmistrz.

Teraz najważniejsze jest, by mieszkańcy mieli zapewnione ciepło. Na razie na pytanie "Dziennika Polskiego", czy możliwy jest zakup kilku kotłów nikt nie potrafi wprost odpowiedzieć. Sprawa ciepłownictwa ma wrócić podczas grudniowej sesji.

MAGDALENA UCHTO

[email protected]

O fatalnej sytuacji finansowej gminy - czytaj jutro w "Dzienniku Polskim"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski