MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków jak Londyn i Nowy Jork

Grzegorz Skowron
Nie neguję żadnych argumentów zwolenników grzebowiska dla zwierząt. Jednak wszystkie przegrywają z jedynym - protestami przeciwko jego budowie.

Co mają: Wrocław, Poznań, Toruń, Rybnik, a nawet Rędziany koło Białegostoku i Konik Nowy pod Warszawą, a nie ma tego Kraków? To grzebowisko dla zwierząt.

W przyszłym tygodniu na sesji Rady Miasta rozpatrywany będzie projekt uchwały, która ma przymusić prezydenta do stworzenia grzebowiska dla małych zwierząt domowych. Albo zapewnić przynajmniej pomoc przy powstaniu takiego miejsca. Autorzy tej inicjatywy chcą, by jeszcze przed wakacjami została wskazana lokalizacja, koncepcja, nawet regulamin dla takiego grzebowiska.

W uzasadnieniu do projektu uchwały nie brakuje argumentów za rozwiązaniem problemu chowania zwierząt w przydomowych ogródkach, za co straż miejska powinna karać mandatami (a nie słychać o takich przypadkach). Tym, którym porównywanie do polskich miast nie wystarcza, autorzy projektu dostarczają informacji o Londynie, gdzie cmentarz dla zwierząt powstał już w 1881 roku i Nowym Jorku, w którym zwierzęta chowane są w specjalnym miejscu od 1899 roku.

Nie neguję żadnych argumentów zwolenników stworzenia w Krakowie grzebowiska dla zwierząt. Zwłaszcza tego, że "bardzo często ludzie związani są ze swoimi zwierzętami zwykłymi, oczywistymi więzami przyjaźni, przywiązania, sympatii" i że "odejście przyjaciela jest trudnym wydarzeniem emocjonalnym". Ale nawet radni chcący zmusić prezydenta do działań przyznają w uzasadnieniu do swojego projektu, że dotychczasowe próby stworzenia nekropolii dla zwierząt zakończyły się fiaskiem.

Dlaczego? Bo jest problem ze wskazaniem miejsca, gdzie mogłoby takie grzebowisko powstać. Jak tylko pojawi się pomysł w tej sprawie, mieszkańcy, którzy mieliby zostać "uszczęśliwieni" cmentarzem dla psów, kotów, chomików i innych zwierząt - od razu jednoczą się w proteście przeciwko realizacji szczytnej idei pod ich oknami. I są w tym bardziej skuteczni niż protestujący przeciwko budowie nowej drogi. Każda kolejna propozycja spotka się z podobną reakcją i nie pomogą tu nawet tysiące podpisów osób popierających powstanie zwierzęcej nekropolii.

Dlatego najważniejsze jest wybranie takiego miejsca, w sąsiedztwie którego nie ma domów, ale też cmentarza dla ludzi, bo nadal dla wielu z nas takie sąsiedztwo jest nie do zaakceptowania. Może sami inicjatorzy wskazaliby np. dużą łąkę w środku lasu, która byłaby miejscem godnym zwierzęcych przyjaciół, a nie kłuła w oczy tych, dla których cmentarz dla psów i kotów to ciągle obiekt nieprzystający do ich poglądów na świat i na to, co jest poza nim.

To, czy grzebowisko wybuduje sama gmina, czy w partnerstwie z prywatnym inwestorem, jest sprawą drugorzędną (choć także ważną). Bo skoro znajdzie się miejsce na cmentarz dla zwierząt i skoro jest tak wielu zwolenników jego budowy, to może można by go sfinansować z budżetu obywatelskiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski