18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków wyzwolił, ale kariery nie zrobił

Redakcja
Porucznik Antoni Stawarz
Porucznik Antoni Stawarz
W nocy z 30 na 31 października z kilkoma kolegami i garścią swych tarnowiaków przypiął kokardy narodowe, opanował koszary (...) na Podgórzu, Polaków i Czechów przeciągnął na swą stronę, Niemców rozbroił, oficerów obcych internował, (...) wysłał patrole na miasto, odkomenderował oddział do zajęcia odwachu, postarał się sterroryzować wiadomością o fakcie dokonanym władze i pobudzić żołnierzy polskich całej załogi Krakowa i okręgu do wystąpienia.

Porucznik Antoni Stawarz

30-31 PAŹDZIERNIKA 1918 * Porucznik Antoni Stawarz opanowuje koszary w Podgórzu * Po wojnie nie doczekał się wdzięczności * Dostał skromną posadkę w urzędzie

Zrobił to, co Wysocki w Noc Listopadową, a zrobił szczęśliwie. O stworzony przezeń zawiązek siły oparło się wszystko". Tak jednym długim i dwoma krótkimi zdaniami historyk wojskowości gen. Marian Kukiel podsumował w 1933 roku akcję Stawarza, która przyczyniła się do wyzwolenia Krakowa. Generał nie miał wątpliwości: "imię jego i imiona jako krakowian czy tarnowiaków winna zapisać historia i wspominać ojczyzna".

Jednak elity państwowe i wojskowe nie odczuwały potrzeby wdzięczności. Co prawda dzień po wyzwoleniu - 1 listopada 1918 roku - por. Antoni Stawarz został awansowany na stopień kapitana, ale to było wszystko. Człowiek, którego inicjatywa dała Krakowowi i miastom Małopolski zachodniej wolność, a odradzającej się Rzeczypospolitej poaustriackie zapasy broni i materiały tak potrzebne do walki o niepodległość i granice, nie otrzymał nawet Krzyża Niepodległości. A odznaczenie to przyznawano od 1930 roku celem "naprawienia krzywd, jakie spotkały rzesze zasłużonych w pracy nad zdobyciem niepodległości, a pominiętych w dotychczasowych listach odznaczeniowych".

***

Za swój zbrojny czyn kpt. Antoni Stawarz nie otrzymał także krzyża Virtuti Militari. Ostatecznie można było to tłumaczyć względami formalnymi, bo najwyższy polski order wojskowy przyznawano za czyny dokonane w boju, a sama akcja 31 października przebiegła bez walki. Wyzwoliciel Krakowa nie zrobił także kariery w wojsku - w 1929 roku zwolniono go z armii w stopniu kapitana, nie awansował więc przez 11 lat. Wrócił do Krakowa, pracował na nieeksponowanym stanowisku w magistracie, a Ministerstwo Spraw Wojskowych odmówiło mu pełnej emerytury wojskowej i odrzuciło jego odwołanie. Miał prawo być rozgoryczony.

Chociażby dlatego, że honory za krakowskie wyzwolenie zebrał legionista o takim samym jak on nazwisku. Nawet jego młodszy brat Stanisław, legionista, działacz konspiracji Polskiej Organizacji Wojskowej (POW) w ostatnich miesiącach wojny, otrzymał nie tylko Krzyż Niepodległości, ale i nadział ziemi na Wołyniu. Wielu innych, mniej zasłużonych od Stawarza, robiło kariery w wojsku i administracji. Dlaczego władze niepodległej Rzeczypospolitej nie wykazały wdzięczności za inicjatywę, sprawne poprowadzenie akcji i realny sukces w Krakowie?

***

Zapewne nie zaważyła decyzja z maja 1926 roku, gdy kpt. Stawarz opowiedział się po stronie rządowej, ani to, że jego rodzina pochodziła z podtarnow-skich Wierzchosławic, czyli z rodzinnej miejscowości byłego premiera Wincentego Witosa, przywódcy Polskiego Stronnictwa Ludowego i przeciwnika sanacji.

Były więc inne powody. Może to, że będąc żołnierzem austro-węgierskiej armii dzięki swoim dość samodzielnym działaniom zabrał chwałę wyzwolenia Krakowa - miasta, gdzie działał przed wojną Józef Piłsudski i skąd wyruszyła w bój 1. Kompania Kadrowa - legionistom i szykującym się do działania członkom tajnej POW? Z okazji 10-lecia wyzwolenia miasta kpt. Stawarz wysłał swoją organizatorom fotografię z dystynkcjami Ober-leutnanta c. i k. armii i napisał: "Życzeniem moim [jest] umieścić przede wszystkim moją podobiznę w mundurze armii zaborczej, a to dla zaznaczenia, że oficerowie Polacy w armii austriackiej pracowali również czynnie dla niepodległości Polski i pierwsi do zbrojnego czynu się porwali celem usunięcia zaborców z ziem polskich".
Niełaskę władz mógł spowodować przełożony kpt. Stawarza z konspiracji - pułkownik, a potem generał Bolesław Roja. Ten odważny oficer i dowódca legionowy, którego wysoka ranga pozwoliła mu rozmawiać jak równy z równymi z komendanturą austriacką w Krakowie w dniu wyzwolenia, został zwolniony z wojska jesienią 1920 roku. Głównie dlatego, że w czasie wojny z bolszewikami, zamiast objąć nakazane mu stanowisko dowódcze na froncie, zadziwił premiera Wincentego Witosa przemową na temat niedołęstwa marszałka Józefa Piłsudskiego i koniecznością dogadania się z bolszewikami. Później już jako cywil i poseł ludowców nasilił ataki na marszałka i sanację. Doszło wręcz do tego, że władze, obawiając się skandalu podczas Zjazdu Legionowego, zamknęły generała na oddziale psychiatrycznym szpitala wojskowego, aby uniemożliwić mu wygłoszenie tyrady. Niechęć czynników najwyższych do gen. Roi mogła przelać się - niesłusznie, ale bardzo realnie - na osoby jemu podlegające w 1918 roku.

***

Wreszcie o braku kariery mogło zaważyć to, że Antoni Stawarz był "Awstryjcem", jak często lekceważąco określano oficerów dawnej cesarskiej i królewskiej armii, która nie tylko przegrała wojnę, ale i jej państwo - w przeciwieństwie do dwóch pozostałych zaborców - rozpadło się jak domek z kart. W latach międzywojennych dawni c. i k. oficerowie szybko tracili na znaczeniu na rzecz oficerów z Legionów, z byłej carskiej armii, czy z Błękitnej Armii gen. Józefa Hallera. Chyba że mieli dobrych protektorów, jak późniejszy gen. Stanisław Maczek, który całą wojnę służył w oddziałach austriackich, ale w trakcie walk z Ukraińcami jako młody porucznik z granatami ręcznymi za pasem wpadł w oko marszałkowi Józefowi Piłsudskiemu, który awansował go na polu walki i przez kolejne lata darzył łaskawą pamięcią.

***

Warto w tym miejscu wspomnieć o losie innego oficera zasłużonego przy wyzwalaniu Krakowa - kpt., późniejszego płk. pil. Romana Florera. 31 października przekazał on całe lotnisko rakowickie z infrastrukturą i sprzętem w polskie ręce, dbając i pomagając mimo odsunięcia go od władzy. Następnie, pozytywnie zweryfikowany, zorganizował pierwsze lotnisko Rzeczypospolitej, kładąc podwaliny pod budowę polskiego lotnictwa. W Rakowicach formował nowe oddziały lotnicze, zapewniał remonty i konserwację sprzętu, a także zorganizował szkołę pilotażu. Był oficerem niezmiernie szanowanym przez swoich podwładnych i kursantów, a jego uczciwość była wręcz anegdotyczna. Najpierw awansował - dowodził 4. Pułkiem Lotniczym w Toruniu, szkołami pilotów w Grudziądzu, Bydgoszczy i Szkołą Orląt w Dęblinie - aż nagle, niespodziewanie i w zasadzie bez powodu, wczesną wiosną 1929 roku przeniesiono go do rezerwy.

O zasługach kpt. Antoniego Stawarza pamiętały w zasadzie tylko władze miasta, które zapraszały go na kolejne rocznice wyzwolenia i po zwolnieniu z wojska dały pracę w urzędzie miejskim. Jego rola doceniona została później - na obelisku przy pl. Niepodległości i nazwą ulicy w Podgórzu. Ciekawe jest jednak to, że krakowscy radni, podejmując uchwałę, przyjęli, że ulica ma mieć nazwę "Por. Antoniego Stawarza", zupełnie ignorując fakt awansu na kapitana. O prawidłowym stopniu pamiętają organizatorzy corocznych biegów sztafetowych, gdzie walczy się o szablę kpt. Stawarza i organizatorzy konkursów wiedzy o wyzwoleniu, gdzie konkuruje się o czapkę kpt. Stawarza.
MATEUSZ DROŻDŻ, publicysta

WAŻNE KSIĄŻKI

Janusz Tadeusz Nowak, Wieża Wolności 1918. W 90. rocznicę wyzwolenia Krakowa, Kraków 2008

Książka poświęcona prawie w całości jednemu z najważniejszych dni w historii Krakowa - wyzwoleniu 31 października 1918 roku. Autor przedstawił tło historyczne, przygotowania, samo wydarzenie, a także ludzi i miejsca związane z tą chwilą.

Adam Chmiel, Oswobodzenie Krakowa 31 października 1918 roku, Kraków 1929

Książka wydana nakładem "Związku Uczestników Oswobodzenia Krakowa", czyli osób zaangażowanych w wyzwolenie miasta w 1918 roku. Zawiera nie tylko dużo informacji o wydarzeniach i o jego uczestnikach, ale także liczne wspomnienia i relacje świadków.

Antoni Stawarz, Gdy Kraków kruszył pęta, Kraków 1939

Autor zawarł w książce liczne szczegóły, dialogi i opisy postaci biorących udział w wydarzeniach, także tych, o których historia szybko zapomniała. W książce znajdziemy przemyślenia i odczucia, które autorowi szczególnie utkwiły w pamięci, a których nie sposób znaleźć w innych publikacjach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski