MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Krakowska świetność "Czasu"

Redakcja
Stanisław Koźmian, Paweł Popiel, Lucjan Siemieński, Józef Szujski FOT. ARCHIWUM
Stanisław Koźmian, Paweł Popiel, Lucjan Siemieński, Józef Szujski FOT. ARCHIWUM
3 listopada 1848 * W Krakowie wychodzi pierwszy numer "Czasu" * Gazeta staje się jednym z najważniejszych krajowych tytułów * Ukazuje się nieprzerwanie przez 91 lat

Stanisław Koźmian, Paweł Popiel, Lucjan Siemieński, Józef Szujski FOT. ARCHIWUM

Rozmowa z prof. Jerzym Jarowieckim, historykiem prasy z Komisji Prasoznawczej PAN

 

- 165 lat temu, w piątek, 3 listopada 1848 r., w Krakowie wyszedł pierwszy numer dziennika "Czas". Pismo to okazało się jedną z najważniejszych i najdłużej ukazujących się gazet w historii polskiej prasy. Jakie były okoliczności jego powstania?

- Pismo powstało tuż po tragicznych wydarzeniach rabacji galicyjskiej 1846 r. i Wiośnie Ludów. Ta ostatnia przyniosła ze strony społeczeństwa polskiego wzrost dążeń niepodległościowych, a ze strony władz pewną liberalizację i wolność słowa. Liberalizacja ta dotyczyła także możliwości zakładania gazet. Wprowadzenie wolności druku umoż- liwiło wydawanie prasy o charakterze politycznym. Korzystając z tego, środowisko galicyjskich ziemian postanowiło założyć gazetę, która będzie prezentować jego poglądy i idee. Tak powstał "Czas" założony w 1848 r. przez Pawła Popiela, Lucjana Siemień-skiego i Adama Potockiego.

W tym okresie w Galicji ukazywało się łącznie 37 tytułów prasowych, z tego 20 w Krakowie. "Czas" jako jedyny z nich przetrwał aż 91 lat. Początkowo nakład pisma wynosił 1 tys. egzemplarzy, potem 1,5 tys. i wreszcie 2 tys. Czy na warunki galicyjskie było to dużo? Wystarczało na obsłużenie Krakowa. Później "Czas" docierał także do miast powiatowych Galicji, wysyłano go również do stolic krajów europejskich: Wiednia, Berlina, Paryża i Rzymu. Niska cena 2 gr, przez długie lata niezmieniana, zapewniała pokupność pisma. Jego odbiorcami byli przede wszystkim właściciele ziemscy, duchowieństwo, część mieszczaństwa i inteligencji, urzędnicy i przedstawiciele wolnych zawodów.

- Krakowski "Czas" funkcjonuje dziś z nieodłącznym przymiotnikiem "konserwatywny". Na czym owa konserwatywność polegała?

- Wydawanie gazety finansowali przedstawiciele galicyjskiego ziemiaństwa, niejako z natury rzeczy konserwatywnego i zachowawczego. W okresie 1848-1865 duży nacisk kładziono więc w gazecie na lojalizm wobec domu panującego i sympatie proaustriackie. Widoczna była niechęć do gwałtownych ruchów powstańczych i rewolucyjnych. W dziedzinie społecznej "Czas" głosił idee solidaryzmu i opowiadał się za utrzymaniem istniejącego porządku. Sporo miejsca na łamach zajmowała tematyka kościelna. Pismo zdecydowanie przeciwstawiało się ideom lansowanym przez środowisko konkurencyjne wobec konserwatystów, czyli galicyjskich demokratów.

Ten konserwatyzm miał jednak i inne oblicze. Paweł Popiel w artykule wstępnym zamieszczonym w pierwszym numerze "Czasu" napisał, że celem nowego pisma jest "pracowanie około odzyskania wolnej i niepodległej ojczyzny". Trudno to nazwać poglądem konserwatywnym i lojalistycznym wobec Wiednia. Ta deklaracja pojawia się później przez cały czas w różnych momentach istnienia gazety. Gdy w Warszawie w 1860 i 1861 r. zaczynają się manifestacje patriotyczne, na łamach "Czasu" pojawia się żądanie autonomii dla Galicji na wzór węgierski i deklaracja poparcia dla warszawskich demonstracji. "Galicja żąda autonomii narodowej, nie chce należeć do owej jedności niemieckiej na ogólnej konstytucji opartej [...], żąda nie tylko języka polskiego w szkole, administracji i sądownictwie, ale żąda także sejmu krajowego i rządu z krajowców złożonego" - pisano. To wszak program demokratów!
Takich jednoznacznie patriotycznych deklaracji będzie się w historii pisma pojawiać bardzo wiele. Inny przykład: na łamach "Czasu" publikować będą Cyprian Kamil Norwid, Teofil Lenartowicz, Wincenty Pol, Adam Mickiewicz i Juliusz Słowacki. Jakaż to konserwa? To przecież romantycy! Po Pawle Popielu redaktorem naczelnym został Lucjan Siemieński, literat, końcowy przedstawiciel romantyzmu krajowego, a więc na pewno nie konserwatysta.

- Interesujące jest, że "Czas" był gazetą nowocześnie redagowaną i wydawaną. Nie było to chyba częste wśród ówczesnych polskich gazet?

- To nie był już tytuł redagowany jednoosobowo, jak to bywało w gazetach jeszcze niedawno. Było to znakomicie zorganizowane przedsiębiorstwo, z podziałem ról i funkcji, gdzie najważniejszą rolę odgrywał redaktor naczelny. Przy tworzeniu spółki "Czas" powstała też rada nadzorcza, a także usytuowany nad redakcją komitet czuwający nad linią pisma. Zespół redagujący i piszący był zgrany i skonsolidowany jednolitymi poglądami. Uzupełniało go wytrawne grono współpracowników. Cenna była różnorodność gatunków dziennikarskich pojawiających się na łamach (artykuły wstępne, publicystyka, reportaż, felieton). Co prawda "Czas" nigdy nie uwolnił się od rozlewnej publicystki w postaci tasiemcowych artykułów. Pisywało w nim mnóstwo profesorów krakowskich, a oni - sam to wiem po sobie - nie potrafią zamknąć się w dwóch zdaniach. Powodzenie czytelnicze przyniosły mu za to rozmaite dodatki. Jednym z nich był ukazujący się w latach 1856-1860 "Czas. Dodatek Miesięczny" uważany za pierwszy poważny miesięcznik literacki w Galicji. Były też dodatki: przemysłowy, prawniczy, rolniczy. Później tę tradycję zróżnicowanych dodatków przejmie krakowski "Ilustrowany Kurier Codzienny", a po nim "Dziennik Polski" w swoich pierwszych latach ukazywania się. Serwis informacyjny "Czasu" nie był zróżnicowany: czerpał materiały - jak wszystkie ówczesne czasopisma - z gazet krajowych i obcych. Układ rubryk był stały, doskonalony przez lata: artykuł wstępny, korespondencje, część literacko--artystyczna, wiadomości polityczne, kronika zagraniczna i miejscowa, kursy papierów wartościowych i walut, wiadomości handlowe i przemysłowe i wreszcie ogłoszenia urzędowe.

- Jak wprowadzenie w Galicji autonomii w 1867 r. odbiło się na obliczu "Czasu"?

- Nadal na łamach dominowała problematyka polityczna i kulturalna. W tym okresie "Czas" wyznawał zasadę "stać wiernie przy tronie, zachowując pełnię praw narodowych" uzyskanych dzięki autonomii. Kolportowany był we wszystkich zaborach i w niektórych stolicach europejskich. Podobnie jak konserwatywny "Przegląd Polski" (1866-1914), założony przez Stanisława Tarnowskiego, Józefa Szujskiego i Stanisława Koźmia-na, "Czas" głosił lojalizm wobec cesarza i program pozytywistyczny, nie akceptując konspiracji niepodległościowej. W tym okresie na łamach "Czasu" teksty zamieszczali tak zacni autorzy, jak: Tadeusz Rittner, Józef Szujski, Władysław Ludwik Anczyc, Tadeusz Boy-Żeleński, Adolf Nowaczyński, Stanisław Wyspiański, Kazimierz i Włodzimierz Tetmajerowie.
- Odzyskanie niepodległości przez Polskę w pewnym sensie przełożyło się na upadek "Czasu". Jak do tego doszło?

- Zaraz po odzyskaniu niepodległości prasa polityczna wydawana była przez wszystkie ważniejsze ugrupowania. "Czas" nadal był głównym organem konserwatystów. Tak jak cała polska prasa w pierwszych latach niepodległości przeżywał kłopoty z papierem: przejściowo zlikwidował wydanie wieczorne i skurczył się do czterech stron, miał też kłopoty finansowe. Nieco wcześniej, w 1917 r., grupa arystokratów i ziemian finansujących wydawanie "Czasu" zdecydowała, że tytuł trzeba wzmocnić finansowo. Powołano więc spółkę wydawniczą. Ówcześni twórcy dziennika nie zdawali sobie jednak sprawy, że dotychczasowy model redagowania się skończył i próby jej finansowej reanimacji niczego nie dadzą.

Mimo swej swoistej doskonałości, sposób robienia "Czasu" nie przystawał już do nowych czasów. Konieczny był nowoczesny sposób pisania, redagowania i łamania, potrzebne były serwisy agencyjne i korespondenci zagraniczni. Nie wystarczyły już jak w XIX w. nożyczki i dzienniki wiedeńskie, z których wycinano informacje. Wprawdzie zakupiono drukarnię, ale nie było w niej linotypu; w 1918 r. "Czas" był jedynym dziennikiem krajowym składanym ręcznie. Gazeta trwała na pozycjach konserwatywnych, nie do końca przystających do nowych czasów. W sprawach politycznych za najlepszą formę ustrojową uważała monarchię, a następnie ustrój republikański, ale z silną władzą wykonawczą. Krytykowano konstytucję marcową. Sytuacja gazety pogorszyła się po 1926 r., zarówno pod względem finansowym, jak i redakcyjnym. Czasy długich (właściwych dla tego tytułu) artykułów zdecydowanie się przeżyły, serwis informacyjny zubożał, brakowało informacji zagranicznych.

Podjęto pewne działania mające ożywić tytuł, ale pismo po wprowadzonych zmianach spotkało się z krytyką udziałowców, którzy ograniczyli wsparcie finansowe. Sytuacja doprowadziła do rozdźwięku w samej redakcji, a trudności ekonomiczne przesądziły o przeniesieniu dziennika do Warszawy w 1934 r. To był niestety początek końca "Czasu": przeniesienie wywołało niemiłe zaskoczenie u czytelników krakowskich, a w stolicy gazeta nigdy nie zdobyła takiej pozycji, jaką miała w Krakowie.

Badacze prasy warszawskiej w dwudziestoleciu międzywojennym wspominają "Czas" zaledwie marginalnie. Do upadku "Czasu" przyczyniła się też kariera "Ilustrowanego Kuriera Codziennego", który niespodziewanie z gazety sensacyjnej wyrósł na najważniejszy dziennik całego kraju. W 1932 r. "Czas" miał nakład 2,6 tys. egzemplarzy, a "IKC" - 130 tys.

- Zwykło się mówić, że w swoich najlepszym krakowskim okresie "Czas" miał pod Wawelem głos decydujący. Liczyli się z nim wszyscy: elity, władza państwowa i kościelna, a nawet Wiedeń. Czy rzeczywiście tak było?

- Bez wątpienia "Czas" należał do najważniejszych polskich i galicyjskich gazet w XIX w. i jego zdanie w Krakowie niezmiernie się liczyło. Były też oczywiście i inne pisma, które czytywano i brano pod uwagę. Ale chyba można powiedzieć, że "Czas" był pierwszym spośród nich.

 

Rozm**awiał Paweł Stachnik**

CV

Prof. Jerzy Jarowiecki, prasoznawca, b. przewodniczy Komisji Prasoznawczej PAN, autor wielu prac z historii polskiej prasy, redaktor naczelny "Rocznika Historii Prasy Polskiej".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski