Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krakowskie Złote Maski:Spektakl Dziecięcy. Dobro uczynione powraca tak samo w Europie, jak w Japonii

Łukasz Gazur
„Syn smoka” to żonglowanie japońskimi motywami
„Syn smoka” to żonglowanie japońskimi motywami fot. archiwum teatru
Zwycięzca. Spektakl Teatru Ludowego „Syn smoka” w reżyserii Tadeusza Łomnickiego, oparty na japońskiej legendzie, otrzymuje Krakowską Złotą Maskę w kategorii spektakl dziecięcy.

- Marzyłem o tym, żeby zrobić taki spektakl dla dzieci, o którym sam marzyłem w dzieciństwie - tłumaczy Tadeusz Łomnicki, aktor Teatru Ludowego.

Tak właśnie na scenie nowohuckiej pojawił się Taro. To rozpieszczony przez babcię chłopcem, który cały wolny czas spędza na zabawie ze zwierzętami i na walkach sumo. Pewnego dnia w okolicy pojawia się Czerwony Diabeł, który porywa jego młodą przyjaciółkę Aye, zaś leciwa babcia, która wychowuje Taro, ulega wypadkowi. Beztroski świat Taro nagle rozpada się na kawałki. W takiej sytuacji Taro poznaje sekret rodzinny: jego mama żyje, ale została zamieniona w smoka i tylko on może ją odnaleźć.

- To nie są bajki znane w Polsce. I choćby to jest powodem, by je pokazywać. Ale ciekawe jest to, że w historiach, których źródła tkwią w kulturze innych krain, opowiadają w podobny sposób o tym, co najważniejsze w życiu - miłość najbliższych i poszukiwanie dobra. To zbliża - tłumaczy reżyser.

Dodaje, że spektakl był zabawą konwencją, żonglowaniem japońskimi motywami. Są więc kimona, teatr cieni, sumo. A inspiracją stał się - jakkolwiek to nie zabrzmi w kontekście spektaklu dla dzieci - nawet Akira Kurosawa i jego filmy. - To przecież też pewien rodzaj gry konwencją. Wystarczy spojrzeć na przerysowanie postaci w „Siedmiu samurajach” - mówi reżyser.

I dodaje, że pomysł spektaklu rodził się jeszcze przed całym strachem przed dyskusją o uchodźcach i współczesnym strachem przed zderzeniem cywilizacji, o których mówi się w kontekście Syryjczyków, którzy przybywają do Europy. - I całe szczęście! Dzięki temu nie musieliśmy myśleć o tym, jak i co pokazywać, by nie wplątać się w polityczne rozważania. Po prostu chcieliśmy pokazać ciekawy, inny świat - zaznacza Łomnicki.

Zresztą pomysł, który zrodził się ze współpracy z grupą Cogito, powstał znacznie wcześniej niż problemy, dyskusje i kontrowersje, które w Europie pojawiły się wraz z uchodźcami. - Każdy spektakl ma swoją energię i czas, a niektóre kontekst pojawiają się niezależnie - zaznacza reżyser.

I dodaje, że miarą sukcesu są słowa jego syna, który był wówczas 13-latkiem, zakochanym raczej w piłce nożnej niż w teatrze. Po premierze stwierdził: „Jak się zaczęło od piosenki to nie wiedziałem, czy mi się to będzie podobać. Ale wiesz, dobre to było”. Bo są uniwersalne historie, niezależne od długości geograficznej, pod którą się wydarzają. Tak samo wraca do ludzi dobro uczynione w Europie, jak i w dalekiej Japonii.

TOP 3

„Syn smoka”
„Ania z Zielonego Wzgórza”

spektakl wyreżyserowany przez Adolfa Weltschka, dyrektora Teatru Groteska, specjalizującego się w produkcjach dla dzieci. Warto dodać, że płyta z piosenkami z tego spektaklu z muzyką Piotra Klimka oraz tekstami Małgorzaty Zwolińskiej była dołączona do „Dziennika Polskiego”, a dochód ze sprzedaży przeznaczony został na potrzeby Domu Małego Dziecka im. Jana Brzechwy w Krakowie

„Pyza na polskich dróżkach”
spektakl wyreżyserowany przez Jerzego Fedorowicza w Teatrze Ludowym, oparty na książkowych opowieściach Hanny Januszewskiej, na której wychowały się pokolenia Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski