MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kręcenie to nie bal

Redakcja
Jak napisać o czymś, czego nie było? W dodatku na łamach, których ponoć nie ma, i - aż się lękam - czy ja sam jestem... A jednak pragnę (Pragnę - ergo sum!), by świat się dowiedział o tym osobliwym wydarzeniu, które będąc faktem głównie medialnym - i to w sensie ścisłym, a nie jakiejś tam figury stylistycznej na użytek po-pisów tzw. polityków - stanowiło zarazem dowód, że można być i nie być. Oto jest pytanie: czemu miał być bal, a tu od razu było po balu. Ani kółka nie zrobiłem. Piszę tak nie dla efektu bynajmniej; ale by znaleźć stosowną formę do czegoś, co formy nie miało wcale, bo o formie zapomniano tu w ogóle. Nie tylko o formie.

Wacław Krupiński: KULTURAŁKI

Oto w sobotę, za namową przyjaciół z konkurencji, znalazłem się, uiściwszy stosowną kwotę, na VI Balu Dziennikarzy, jak głosiło zaproszenie; imprezie, po raz pierwszy przeniesionej z Willi Decjusza do Centrum Manggha. Trudno; przynajmniej bliżej centrum. Weszliśmy z żoną, mijając trochę stolików rozstawionych między barem a szatnią, jak i stołów przeznaczonych na tzw. catering (faktycznie kanapki się później pojawiły, i nawet ciasto), zatem weszliśmy i już się poczułem nieswojo. Nic to, że nie znałem niemal nikogo, ale nagle zorientowałem się, że z "Dziennika Polskiego" jam tylko! O tym, że to nie przypadek i że z "Dziennika Polskiego" nie ma nikogo, bo "Dziennika Polskiego" w ogóle nie ma, miałem się dopiero przekonać.
Oto w sali widowiskowej zaprezentowano nominacje do przyznawanych po raz szósty nagród dla najlepszych dziennikarzy Małopolski. Podzielono je na gatunki, media, siak i tak, by pasowało. I z mojej redakcji nikogo. Nawet wśród pretendentów, że o laureatach nie wspomnę. Wszyscyśmy aż tak mniej zdolni od przedstawicieli wielkiej komercyjnej stacji telewizyjnej i związanego z nią tygodnika, od kolegów z oddziału dużej gazety i jeszcze innej wplecionej w ogólnopolską sieć?! Od komercyjnej dużej stacji radiowej?! Podszedł potem do mnie jeden poseł, podszedł i senator, pytając: "Czemu nie ma »Dziennika Polskiego«?!". A niby skąd mam wiedzieć? Jak wychodziłem dzień wcześniej z redakcji - był! Przy Wielopolu. Jak od 1945 roku. Organizatorów pytajcie, tych, co kapitułę, by nagradzać krewnych i znajomych królika, zawiązali, przepytujcie. Ale skoro mnie pytają, to i ja zapytałem - osobę z kręgu organizatorów. Bynajmniej nie o kryteria oceny talentu i dokonań, ale o to, czemu nikt z mojej redakcji nie dostał informacji, że taki bal jest organizowany. I co? Usłyszałem, że grono organizatorów się odmłodziło, zatem mogli nie mieć do osób z "Dziennika Polskiego" adresów. Tak właśnie.
No - to wiele wyjaśnia! Jednakowoż nie wszystko. Bo i rodzą się pytania. Czy imprezę, która ma pretensje być corocznym świętem środowiska dziennikarskiego (jest takie?), mogą organizować osoby, nie potrafiące znaleźć adresu? Nie wiedzące, gdzie szukać najstarszej gazety Krakowa? I czy ci, którzy nagrody dostali, zawdzięczali je temu, że jako znajomi figurowali w książce adresowej kapituły? Ale bodaj i to nieprawda, bo przecież Grand Prix odebrały dwie panie spoza Krakowa, zatem, gdyby znano ich adres, to by w ogóle ich w tym małopolskim z nazwy konkursie nie uwzględniono. Fakt, film kręciły w Krakowie. Jak kiedyś Spielberg. A on nagrody nie dostał. Widać miał adres zastrzeżony; nawet nie do wiadomości redakcji. Mógłbym nawet uczynić żart wokół słówka "kręciły", że niby ktoś tu coś, ale nie chcę być małostkowy. W końcu każdemu wolno się skrzyknąć w kilka osób i dać nagrody nie tylko kolegom, ale i sobie. A że przedstawiciele władzy wzięli w tym udział? Cóż, władza nie musi wiedzieć, kto do kogo nie ma adresu. Natomiast organizatorzy "Balu" wiedzieć muszą jedno: że jak się bal zapowiada, to się daje ludziom możliwość tańczenia. Samo kręcenie to jeszcze nie jest taniec!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski