Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kręcili i mylili

Redakcja
Grzegorz Dobosz, na specjalnie zorganizowanej konferencji podziękował osobom, które zbierały popisy poparcia pod jego kandydaturą Fot. (ALF)
Grzegorz Dobosz, na specjalnie zorganizowanej konferencji podziękował osobom, które zbierały popisy poparcia pod jego kandydaturą Fot. (ALF)
- Przy weryfikacji podpisów dostrzegliśmy na dwóch listach błędy - przyznaje Maria Zięba, dyrektor sądeckiej Delegatury Państwowej Komisji Wyborczej. - Na liście KWW Prawica odkryliśmy jedenaście fałszywych podpisów. Natomiast na liście poparcia kandydata na senatora Grzegorza Dobosza, startującego z listy Platformy Obywatelskiej przy ponad stu nazwiskach nie zgadzał się numer PESEL - dodaje.

Grzegorz Dobosz, na specjalnie zorganizowanej konferencji podziękował osobom, które zbierały popisy poparcia pod jego kandydaturą Fot. (ALF)

NOWY SĄCZ. Jedenaście fałszywych podpisów i ponad sto nieprawidłowych numerów PESEL na listach poparcia kandydatów

Dyrektor Zięba zdradza w jaki sposób trafiła na ślady fałszerstwa. Otóż przy sprawdzaniu listy poparcia dla KWW Prawica znalazła imię i nazwisko swojej koleżanki i jej męża, wraz z prawidłowym adresem zamieszkania i numerem PESEL. Jej podejrzenia wzbudził jednak podpis, który nie przypominał oryginału.

- Zdecydowałam się pojechać do koleżanki, by potwierdzić albo zaprzeczyć moim podejrzeniom o dokonaniu przestępstwa. Zabrałam ze sobą listy i okazało się, że moja znajoma nie udzieliła poparcia tej partii - mówi Maria Zięba. Na liście znajdowały się także nazwiska innych osób zamieszkałych w Marcinkowicach. Po zweryfikowaniu nazwisk okazało się, że fałszerstwa dopuszczono się w przypadku jedenastu osób.

- Jest to przestępstwo, dlatego złożyłam wniosek w sądeckiej prokuraturze. Teraz sprawą zajmą się organy ścigania i to one ustalą, kto jest odpowiedzialny za fałszerstwo - zapewnia dyrektor sądeckiej PKW.

Odpowiadać za przestępstwo będą jednak osoby zbierające podpisy, a nie pełnomocnicy komitetów wyborczych. Grozi im kara grzywny lub ograniczenia wolności od trzech miesięcy do trzech lat.

- Będę się starał pomagać prokuraturze, jak tylko mogę, by dojść do tego, kto podłożył nam świnię. Przykro, że sprawa dotyczy powiatu nowosądeckiego - mówi Krzysztof Hollender, przedstawiciel KWW Prawica z Gorlic. - Zebraliśmy ponad pięć tysięcy podpisów, więc te sfałszowane nie powodują skreślenia naszej listy. Jednak sprawa nie rysuje pozytywnego wizerunku naszej partii - dodaje.

Podobnie uważa Grzegorz Dobosz, kandydat Platformy Obywatelskiej na senatora w okręgu nr 37 obejmującym swoim zasięgiem powiat nowosądecki i gorlicki. Na listach z podpisami popierającymi jego osobę w ponad stu pozycjach nie zgadzał się numer PESEL z pozostałymi danymi.

- W tydzień zebraliśmy ponad cztery tysiące podpisów na wymagane dwa tysiące. Wielu ludzi było zaangażowanych w to zadanie i pragnę im podziękować - mówił podczas wczorajszej konferencji prasowej. - Być może część osób podawała numer PESEL z głowy i stąd te pomyłki. Tutaj nie ma mowy o fałszerstwie - zaznaczył. Dobosz zapowiedział, że będzie pomagał prokuraturze w ustaleniu, kto wpisywał błędne dane na listy poparcia pod jego nazwiskiem.

Sfałszowane nazwiska i błędy na listach KWW Prawica i Platformy Obywatelskiej nie powodują cofnięcia rejestracji komitetów. Oba złożyły w sądeckiej delegaturze PKW listy z wystarczającą ilością poprawnych podpisów.

Alicja Fałek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski