Ptaszek waży tyle, ile woda w łyżeczce do herbaty. Nieco mniej niż znana wszystkim sikora uboga. Z rozłożonymi skrzydłami zmieści się na otwartej dłoni. Zaś co do mysiego członu nazwy nazwy, to jest trzy, cztery razy lżejszy od polnej myszy. Nie bardzo pasuje na mysiego króla, ale władcę zimy jak najbardziej.
Teraz coś o naturze twardziela. Mysikróliki przez cały rok mieszkają w gąszczu iglastych gałązek świerków, jodeł czy sosen. Powtórzę to jeszcze raz: okrągły rok! Gdy inne ptaki chronią się przed dotkliwym chłodem w przytulne zakamarki, ten przy siarczystym mrozie przesiaduje na czubku świerka. Stamtąd potrafi radośnie zaśpiewać! Prosto w lodowatą twarz Pani Zimy!
Pokażcie mi, proszę, większego chwata. Zima jest dobrym czasem na wypatrywanie mysikrólika. Jeśli końcu gałązki świerka lub jodły zobaczycie ptaszka, który nawet jej nie rozkołysze, będzie to on, mysikrólik. Na czubku głowy ma widoczny z oddali pomarańczowy pasek z czarnym obrzeżem. To, prócz miniaturowych rozmiarów stanowi najlepszy znak rozpoznawczy. W najsurowsze zimy przylatują do nas jego pobratymcy z północy. Emigranci, ale z tego samego gatunku twardzieli.
Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?