Nic dziwnego, że został przezwany robaczkiem świętojańskim, choć to rasowy owad. Ma jedną zaletę: świeci w czerwcowe noce, a najchętniej w wigilię Świętego Jana.
roszę sobie wyobrazić czasy bez elektryczności. Noce rozjaśniają nikłe płomyczki olejowych lampek. W gęstym mroku byle iskierka przyciąga wzrok z magiczną siłą. Choćby świetlik. Wydziela migotliwy, zielonkawy blask, którym wabi samice. Bywa, że grupa panów przysiądzie razem na liściu czy źdźble trawy tuż obok pani świetlikowej.
W stadzie wyglądają niczym bezcenny klejnot. Teraz dokładamy szczyptę magii najkrótszej nocy roku do zagubionego w ciemnościach człowieka, który pospiesznie napycha kieszenie błyszczącym znaleziskiem. Uradowany biegnie do domu, a tam, w blasku dnia „skarb” zmienia się w garść robactwa.
Cóż, nie wypowiedział właściwego zaklęcia. Po co o tym opowiadam? Świetliki już latają. Parę tygodni wcześniej niż zwykle. Kwiat paproci czeka...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?