Ostrów. Niewielka miejscowość w gminie Proszowice. Wjeżdżając do niej od razu można zauważyć tabliczki z napisem „Dni lawendy”. Dzięki nim do lawendowego gospodarstwa można bez problemu dotrzeć. Fioletowe pole widać już z ulicy.
Romantycznie na zdjęciach
Barbara i Andrzej Olender, na pomysł uprawiania lawendy, wpadli zupełnie przypadkowo. - Mieliśmy kawałek działki, zupełnie niezagospodarowany, bo w miejscu trudnym do upraw, na stoku. I tak jakoś zdecydowaliśmy się na lawendę - opowiada pani Barbara. Od tej pory minęło sześć lat. Dziś rośnie na 60 arach.
- Jest to roślina wieloletnia, powinna wytrzymać jeszcze dziesięć lat - mówi. Pole w Ostrowie, na którym się ją uprawia ma kształt trójkątów. Prowadzą do nich kręte ścieżki.Kwitnąca lawenda kusi turystów i tych, którzy właśnie to miejsce wybierają na sesje fotograficzne. Na lawendowych polach można więc spotkać nowożeńców, kobiety w ciąży, rodziny z dziećmi, a nawet zwierzaki. Tu udana jest każda sesja. Choć pani Barbara śmieje się, że ta „podproszowicka Prowansja” romantycznie wygląda tylko na zdjęciach. Bo, by uzyskać taki efekt, trzeba włożyć sporo pracy.
Cały obszar trzeba wyplewić, a wiosną wykonać cięcie pielęgnacyjne. Kwiaty zbierane są ręcznie. Te nietypowe żniwa, w zależności od pogody, rozpoczynają się na przełomie czerwca i lipca. Kiedy jest słońce, lawenda krócej nacieszy oczy, bo wtedy trzeba ją szybciej zbierać.
Wianki i woreczki z lawendą
Z Ostrowa lawenda trafia na giełdy kwiatowe w Balicach i Tychach. Roślina cieszy się sporym powodzeniem, bo - jak twierdzi Barbara Olender - rynek jeszcze się nią nie nasycił. Coraz częściej lawendę wykorzystują właściciele kwiaciarni. Jest ona doskonałym dodatkiem do bukietów, a ostatnio także do wianków, również tych ślubnych. - Część ze zbiorów wykorzystujemy sami na suche bukiety i saszetki. Taki bukiecik robi się szybko, to już jest kwestia wprawy - przyznaje pani Barbara.
Te produkty można kupić w „Ogrodzie pełnym lawendy” w Ostrowie. Saszetki, między innymi, wkłada się do szafy jako straszak na mole. - Ale coraz częściej ludzie zawieszają je w samochodzie - mówi Zofia Olender, córka Barbary i Andrzeja. Woreczki lawendowe są w kształcie serca lub kwadratu. W tym okresie w gospodarstwie można też zdobyć bukiet ze świeżej lawendy. Pachnie wyjątkowo. Nowością są poduszki lawendowe, które są polecane szczególnie dzieciom. Podobno zapewniają lepszy sen.
A ludzie coraz chętniej sięgają po lawendowe woreczki. Mieszkańcy, m.in. południowej Polski, przyjeżdżają, by zobaczyć „Ogród pełen lawendy” na własne oczy, a nie tylko na jednym z portali społecz-nościowych.
- Chyba coś jest w tych historiach o lawendzie, bo tu naprawdę można się uspokoić. Jak się popatrzy z dołu na ten fioletowy stok to aż dech zapiera - mówi pani Maria z Nowego Sącza. - Jak tylko zobaczyłam w „Dzienniku Polskim” informację o Dniach Lawendy ucieszyłam się, że w tym roku mają one rangę małopolską. Bo to miejsce na to zasługuje - dodaje nasza Czytelniczka.
Lawenda w cieście i lemoniadzie
Ale roślina zaczyna robić coraz większą furorę w kuchni. - Zainteresował się nią jeden z restauratorów z okolicy i włączył ją do swojego menu - zauważa Barbara Olender. Lawenda zaczyna więc królować w ciastach, lodach, innych deserach.
Coraz bardziej popularna jest lemoniada lawendowa. - Już sama robiłam ten napój. Do niego potrzebna jest świeża lawenda - mówi. Podobno lemoniada ma właściwości uspokajające.
- Chociaż przy naszym tempie pracy to raczej trudno się o tym przekonać - żartuje Barbara Olender. Nie ma wątpliwości, że napój jest orzeźwiający.
Pola zachwyciły burmistrza
Grzegorz Cichy, burmistrz Proszowic, chcąc wypromować Ostrów, postawił na Małopolskie Dni Lawendy. - Dotychczas to wydarzenie było bardziej prywatne. Ale zgłosiliśmy tę miejscowość do konkursu „Niezwykła Małopolska Wieś 2017” w dwóch kategoriach - Piękna Małopolska Wieś i Nowatorska Małopolska Wieś - mówi.
Bo, jak dodaje, w tym sołectwie sporo się dzieje. Aktywnie działa klub sportowy, Koło Gospodyń Wiejskich czy Stowarzyszenie Rozwoju Wsi Ostrów. - No i do tego jeszcze ten „Ogród pełen lawendy”. Kiedy zobaczyłem to miejsce byłem zachwycony. Nie miałem wątpliwości, że takimi polami lawendowymi można się pochwalić, ale jednocześnie te pola mogą być elementem promocyjnym gminy, jej magnesem turystycznym. Stąd rozciąga się też piękny widok na Dolinę Nadzówki - zaznacza Grzegorz Cichy.
Komisja konkursowa przybyła do Ostrowa pod koniec maja, by ocenić inicjatywy lokalne podejmowane tu w ostatnich pięciu latach. Odwiedziła też lawendowy ogród. A w urzędzie była burza mózgów. W gronie kilku osób zastanawiano się jak zorganizować Małopolskie Dni Lawendy. - I to właśnie tu powstał plan - nie ukrywa burmistrz.
Część pieniędzy na ten cel pozyskało z Urzędu Marszałkowskiego Stowarzyszenie Rozwoju Wsi Ostrów, część kwoty dołożyła gmina. Tym sposobem w najbliższy weekend czeka wszystkich niezwykła wizyta w „Ogrodzie pełnym lawendy”.Kto nie wybierze się w tych dniach do Ostrowa, ogród będzie mógł zobaczyć w innym terminie. Jest on czynny codziennie od godziny 10 do 21. Wpisy tych, którzy odwiedzili to miejsce nie pozostawiają złudzeń, że warto tu przyjechać. Bo, jak pisze - na facebooku ogrodu - jedna z osób: „Nie trzeba jechać do Prowansji, by zachwycić się lawendowymi polami”.
Follow https://twitter.com/dziennipolskiWIDEO: Magnes. Kultura Gazura - odcinek 9
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?