Nie jestem Batmanem, który do własnego mieszkania będzie wchodzić po balkonach - mówi pan Zbigniew
Pan Zbigniew mieszkał od urodzenia w kamienicy przy ul. Zacisze 6, w lokalu na I piętrze (2 pomieszczenia w tym jedno kuchenne - łącznie ok. 40 m. kw.), który z przydziału dostali jego rodzice. Po ich śmierci i wyprowadzeniu się z mieszkania sióstr został jego jedynym lokatorem. W połowie lat 90. ubiegłego stulecia kamienicę przejęła prywatna właścicielka. W zeszłym roku, w związku z remontem mieszkania na I piętrze, pan Zbigniew w zamian otrzymał klucze do nieco większego lokalu na II piętrze (2 pokoje z kuchnią - około 60 m kw.).
- Z początku ze zamiany byłem zadowolony. Kłopoty zaczęły się podczas ubiegłorocznych świąt wielkanocnych. Wtedy - pod pretekstem remontu kamienicy - właścicielka wyłączyła mi wodę. Od tej pory muszę chodzić się kąpać do rodziny albo znajomych. Wkrótce potem właścicielka odłączyła również gaz, a także częściowo prąd. Mam do niego jedynie dostęp w kuchni. W ramach remontu w moim mieszkaniu wyburzono część kuchni i piec w pokoju. Po tych utrudnieniach szybko pojąłem, że właścicielka wszelkimi sposobami zamierza się mnie pozbyć z kamienicy. Ostatnio w tym celu wymieniła zamki w drzwiach wejściowych oraz na balkonie.__Nie jestem Batmanem, który do własnego mieszkania będzie wchodzić po balkonach**- stwierdza nasz rozmówca.
Zupełnie inne spojrzenie na sprawę ma właścicielka kamienicy.
- Zamki zostały wymienione w drzwiach ze względu na bezpieczeństwo. To, co wyprawiał w tym mieszkaniu ten lokator, było nie do pomyślenia. Odbywały się u niego ciągłe libacje. Słychać było muzykę, kłótnie, wyzwiska. Sąsiedzi nie mogli spać. Skarżyli się również, że boją się kolegów pana Zbigniewa, którzy nocą kręcą się po klatce. Poprzednie mieszkanie pan Zbigniew pozostawił w koszmarnym stanie. Jego remont był bardzo kosztowny. Teraz chcemy odnowić lokal, który on zajmuje. Pan Zbigniew cały czas utrudnia jednak przeprowadzenie remontu - stwierdza właścicielka kamienicy.
Pan Zbigniew odpiera zarzuty: - Właścicielka wymyśli wszystko, aby się mnie pozbyć. Nieraz wpadną do mnie koledzy, ale mówienie o libacjach jest wielką przesadą - twierdzi.
- Właściciel budynku nie może samowolnie decydować o pozbawieniu lokatora dostępu do mieszkania. W przypadku, gdy dochodzi do zakłócania przez lokatora porządku, właściciel powinien skierować sprawę do sądu,__który może zadecydować o eksmisji uciążliwego mieszkańca ze względu na zakłócanie miru domowego. Natomiast lokator, który nie może wejść do własnego mieszkania, całą sprawę powinien zgłosić na policję - radzi Andrzej Oklejak, pełnomocnik prezydenta miasta Krakowa ds. prawnych.
Nasz Czytelnik zapowiada, że z pomocą kolegów i - jak określił - "fachowego sprzętu" zamierza pokonać wymienione zamki i dostać się do mieszkania. (TYM)
Strefa Biznesu: RPP zdecydowała ws. stóp procentowych? Kiedy obniżka?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?