Na dwóch rozprawach, które odbyły się w lutym, Makowski nie zaprzeczał, że w czasie stanu wojennego - ze strachu o rodzinę - podpisał "lojalkę" i miał kontakty z funkcjonariuszami Służby Bezpieczeństwa. Zapewniał jednak, że nie przekazywał im istotnych informacji, które mogłyby komuś zaszkodzić i że za wszelką cenę próbował zerwać te stosunki. Dlatego też, pomimo faktu, iż od roku 1992 wiedział, że został zarejestrowany przez SB jako TW "Andrzej II", nie zaznaczył tego w składanym przed dwoma laty oświadczeniu lustracyjnym.
Dzisiaj w Nowym Sączu zeznawać mają powołani przez obronę na świadków działacze ówczesnej zakopiańskiej opozycji i dyrektorzy PBO Podhale, w którym w czasie stanu wojennego pracował Andrzej Gąsienica-Makowski. W zależności od czasu, jaki zajmą ich zeznania, wyrok w sprawie starosty zapadnie jeszcze dziś lub na jutrzejszej rozprawie.
(LK)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?