Mamy coraz więcej długów, ale upadłości nie można tłumaczyć wyłącznie kryzysem

Z miesiąca na miesiąc w zastraszającym tempie przybywa konsumentów mających spore zaległości finansowe. - Ich udział w ogólnej liczbie wszystkich notowanych w KRD to aż 45,3 procent. Największą grupę stanowią osoby w wieku od 26 do 35 lat - informuje Andrzej Kulik, rzecznik prasowy KRD.
Drastycznie rośnie zadłużenie z tytułu niezapłaconych rachunków za gaz i prąd. Niepokojące są także statystyki dotyczące zaległości wobec banków. W stosunku do poprzedniego raportu wzrosły one aż o ponad 2 mld zł. - Zagrożone są głównie kredyty gotówkowe, ratalne, samochodowe oraz hipoteczne - mówi Andrzej Kulik.
Sytuacja wygląda najgorzej na Górnym i Dolnym Śląsku. Zdaniem specjalistów z KRD ten region najbardziej odczuwa skutki kryzysu gospodarczego. - Tu jest zlokalizowanych wielu eksporterów oraz firm z branży wrażliwych na kryzys, czyli przemysłu samochodowego czy elektronicznego - wylicza rzecznik Kulik.
Zadłużonym powrót do normalnego życia ma zapewnić Ustawa o upadłości konsumenckiej. - To pierwsze w Polsce prawo, które dotyczy upadłości osób fizycznych. Dotychczas mogli ją ogłaszać deweloperzy, sklepy czy firmy. Ta ustawa wchodzi w życie 31 marca. Została podpisana przez prezydenta w trybie pilnym - wyjaśnia Małgorzata Cieloch, rzecznik prasowy Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Tego typu ustawy są wprowadzane w krajach europejskich. Mają one stanowić tarczę obronną między innymi przed kryzysem finansowym lub skutkami transformacji ustrojowej oraz gospodarczej. Nie oznacza to jednak, że każdy będzie mógł swoje problemy finansowe tłumaczyć kryzysem.
- Ludzie nie mogą wychodzić z założenia "Na świecie jest źle, to ja nie spłacam swojego kredytu". Należy zapomnieć o takim zachowaniu - dodaje Małgorzata Cieloch.
O ogłoszeniu upadłości konsumenckiej, jak mówi Maciej Kujawski z Wydziału Informacji Ministerstwa Sprawiedliwości, będzie decydował sąd. Zgodnie z zapisami ustawy, z upadłości będzie można korzystać raz na dziesięć lat w przypadku gdy zadłużenie powstało z przyczyn niezależnych od danego konsumenta. Do takich zalicza się między innymi zdarzenia losowe takie jak: choroby, wypadki czy niezawiniona utrata pracy.
- Z pewnością sam kryzys nie będzie powodem do ogłoszenia upadłości. Oczywiście ktoś może uważać, że na przykład brak zatrudnienia jest skutkiem kryzysu, ale to będzie raczej trudne do udowodnienia w sądzie - zaznacza Małgorzata Cieloch.
Raport Krajowego Rejestru Długów pokazuje, że w najbliższych miesiącach skutki kryzysu odczują nie tylko konsumenci, ale i przedsiębiorcy. Po raz pierwszy, KRD wraz z Konferencją Przedsiębiorstw Finansowych, opracował tzw. "Portfel należności polskich przedsiębiorców".
- Aż 43 procent spodziewa się narastania, w pierwszym kwartale tego roku, problemów z wyegzekwowaniem należności od swoich kontrahentów i klientów. Na razie pogorszenie sytuacji finansowej bardzo silnie wpłynęło na sektor budowlany. Natomiast najmniej skutki kryzysu są widoczne w przedsiębiorstwach prowadzących działalność finansową oraz telekomunikacyjną - informuje Andrzej Kulik z KRD.
Magdalena Uchto
[email protected]
Dłużnicy w Małopolsce
69 proc. zadłużonych to mężczyźni, pozostałą grupę, czyli 31 proc. stanowią kobiety. Najmłodszy dłużnik ma 17 lat i zalega 438 zł komunikacji miejskiej. Najstarszy to 96- latek, którego dług wobec telefonii komórkowej wynosi 1 tys. 28 zł. Zaległości z tytułu mandatów sięgają 14 tys. 641 zł 944 gr. Natomiast ściągalność jest na poziomie 62 proc., co daje Małopolsce ostatnie miejsce wśród wszystkich województw w Polsce.