MAKÓW PODHALAŃSKI. Decyzję w sprawie ewentualnej likwidacji placówki podejmą radni
Burmistrz Paweł Sala rozważa likwidację niewielkiej Szkoły Podstawowej nr 2. Twierdzi, że to najbardziej kosztowna w utrzymaniu placówka oświatowa w całej gminie. Na szkołę przypada ok. 290 tys. zł subwencji oświatowej rocznie, a samorząd musi co roku dokładać do tej kwoty ok. 400 tys. zł.
Do szkoły uczęszcza obecnie 75 dzieci. Niedawno odbyło się spotkanie poświęcone w tej sprawie z udziałem mieszkańców. Porozumienia nie ma. Mieszkańcy nie chcą się zgodzić na likwidację szkoły. Uważają, że ich dzieci dobrze czują się w tej placówce. W klasach uczniów jest mało, ale dzięki temu nauczyciele mogą im poświęcać więcej czasu.
Mieszkańców nie przekonują przytaczane przez burmistrza argumenty ekonomiczne. Ich zdaniem - obecnie to właśnie wokół tej szkoły skupia się całe życie kulturalne Dolnego Makowa, a władze nie powinny patrzeć tylko na pieniądze.
Ostatecznie żadne decyzje w sprawie likwidacji szkoły jeszcze nie zapadły. Ustalono, że wkrótce odbędzie się kolejne spotkanie - tym razem z udziałem makowskich radnych. Decyzja w sprawie likwidacji szkoły należy właśnie do radnych.
W ostatnich latach podobne problemy z dalszym utrzymaniem małych szkół pojawiały się już w innych gminach regionu. Znaleziono jednak kompromisowe rozwiązanie. Przykładowo, niewielkie szkoły w Barwałdzie czy w Brzezince w powiecie wadowickim prowadzą teraz stowarzyszenia, które przejęły te obowiązki od samorządów gminnych. Może to również dobre rozwiązanie dla placówki w Dolnym Makowie?
(GM)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?