Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy gminy Lanckorona są oburzeni

Redakcja
Na mieszkańców gminy Lanckorona zobowiąznych do płacenia podatków padł blady strach. Urzędnicy wobec opieszałych podatników stosują przymus egzekucyjny. W tym roku do podatników wysłano już tysiąc upomnień.

Jarosław Mrowiec twierdzi, że takiej nagonki na podatników nie było w gminie nigdy Fot. Robert Szkutnik

KONTROWERSJE. Gmina zbiera podatki. Urzędnicy oddają zaległości do komornika. - Obowiązuje nas ordynacja podatkowa - tłumaczą.

- Spóźniłem się z zapłatą dwa tygodnie i już sprawę oddano do komornika. Do mnie do pracy pracy i do żony przyszło od komornika wezwanie. Taki wstyd! I za co? - denerwuje się Jarosław Mrowiec z Lanckorony. Dodaje, że z podatkami nigdy nie zalegał. Zawsze sumiennie płacił co kwartał należne za hektar z ogonkiem ziemi 60 złotych. Teraz naliczono mu niewiele więcej, bo 73 złote i 46 groszy.

Mieszkańcy gminy są oburzeni takim traktowaniem przez urzędników. Tłumaczą, że dawniej można było wpłacić podatek nawet raz do roku, albo co pół roku i nic się nie działo.

- Przecież budżet gminy na koniec roku i tak się zgadzał - twierdzą rolnicy przekonani, że jest to nękanie prawych włościan.

- Tu nie ma żadnej złośliwości z naszej strony. Obowiązuje nas ordynacja podatkowa. Musimy podatki zbierać - przekonuje Teresa Florek, skekretarz gminy Lanckorna.

Urzędowe papiery z ponagleniem otrzymują nie tylko mieszkańcy sołectw: Lanckorona, Skawinki, Izdebnik, Podchybie, i Jastrzębia ale także Krakowa i Torunia. A to dlatego, że przy podatku zwanym potocznie rolnym, płaci się także za nieruchomości, na przykład za pobudowne przez letników domki, których w regionie nie brakuje. W ponad siedmiotysięcznej gminie zobowiązanych do zapłaty jest ponad pięć tysięcy ludzi. Wielu z nich po prostu zapomina o obowiązku płacenia podatków. Do nich wysyła się upomnienia.

- Jeśli ktoś nie zareaguje na upomnienie urzędu, to nie ma wyjścia - oddajemy sprawę do komornika. Takich spraw w tym rok było w gminie już 328 - wyjaśniają urzędnicy. Dodają, że zawsze można poprosić o odroczenie płatności, a nawet starać się u wójt Zofii Oszackiej o umorzenie podatku.

Ludzie jednak wiedzą swoje i podają kolejne przykłady. - Ja spóźniłem się siedem dni, a jak poszedłem do gminy to już nakaz do komornika była naszykowany - skarży się mieszkaniec Skawinek. Inny przekonuje, że gmina gnębi ludzi jak nigdy dotąd, bo przecież do egzekucji komorniczej oddaje się także tych obywateli, którzy zalegają z opłatami za odbiór śmieci. - A napiszcie też, że podatek rolny podniesiono o sto procent! - dorzuca kolejny.

- My wykonujemy tylko swoje obowiązki. Nas przecież też ktoś kontroluje - mówią urzędnicy przekonani, że to oni mają rację. Podatek rolny muszą zbierać. Jego maksymalna stawka roczna jest ustalona na podstawie danych Głównego Urzędu Statystycznego, a jej wykładnikiem jest średnia cena kwintala żyta w trzech pierwszych kwartałach roku poprzedniego.

Robert Szkutnik

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski