MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy gotowi na komunikacyjną rewolucję w Krakowie

TOPOL
Fot. Piotr Kędzierski
Fot. Piotr Kędzierski
Władze Krakowa są dumne z najlepszej komunikacji w Polsce. Wiele jednak trzeba jeszcze poprawić, aby dorównać standardom Europy Zachodniej. Zdają sobie z tego sprawę mieszkańcy, którzy często dzielą się z nami swoimi uwagami i propozycjami.

Fot. Piotr Kędzierski

Popraw komunikację

Ostatnio grupa miłośników komunikacji, bardzo aktywnych w internetowej wymianie poglądów na temat transportu zbiorowego, przygotowała petycję, którą zamierzają wręczyć prezydentowi Krakowa. Zawiera ona postulaty zmian. Proponują przede wszystkim wprowadzenie zdecydowanego priorytetu dla komunikacji zbiorowej, wdrożenia systemu przesiadkowego, opartego o zasadę „mniej linii, a większa częstotliwość kursowania”. Sugerują również m.in. wprowadzenie szerszej oferty biletów okresowych, które zachęcą do przesiadek i stworzenie wygodnych, zapewniających wysoki standard oczekiwania punktów przesiadkowych. Wszystko ma pomóc w tym, aby tramwajem, czy autobusem szybciej dojechać do wyznaczonego celu.


Fot. Anna Kaczmarz

Głównymi inicjatorami akcji społecznej, która ma doprowadzić do okrągłego stołu poświęconego transportowi w Krakowie i zmian, które go poprawią są Adam Łaczek i Rafał Terkalski. Pierwszy jest informatykiem, a drugi studentem AGH.

- Swoimi opiniami i uwagami związanymi z krakowską komunikacją dzieli się wiele innych osób. Nie każdy się jednak chce ujawniać. Niektórzy pracują, albo są w jakiś sposób związani z urzędem – przyznaje Adam Łaczek, który dał się poznać w ubiegłym roku, jako jedna z osób najmocniej walczących o wprowadzenie w mieście jazdy pod prąd rowerem na ulicach jednokierunkowych. Teraz zachęca do reformy krakowskiej komunikacji publicznej z zastrzeżeniem, że wszelkie zmiany będą skonsultowane z mieszkańcami.

Najważniejsza prędkość

- Przyjemnie się jeździ nowymi tramwajami, których jest coraz więcej na ulicach Krakowa. One wraz z nowymi liniami szybkiego tramwaju nie wystarczą jednak do tego, aby przekonać coraz więcej kierowców samochodów do przesiadania się do pojazdów komunikacji zbiorowej. Nie będzie tak, dopóki komunikacja nie będzie szybsza od aut – przekonuje Adam Łaczek i wspiera się przykładem: - W Berlinie na tysiąc mieszkańców jest zarejestrowanych około połowę mniej samochodów niż w Krakowie. A przecież Berlin nie jest biedniejszym miastem. Dzieje się tak, ponieważ ma szybszą i sprawniejszą komunikację zbiorową.
W raporcie NIK dotyczącym działań podejmowanych na rzecz usprawnienia systemu transportowego w największych miastach w Polsce w latach 2004 – 2009 (I półrocze) stwierdzono, że w okresie objętym kontrolą, tylko w Krakowie nastąpił znaczący, ponad 50-procentowy wzrost liczby osób korzystających z usług transportu zbiorowego.. Z raportu NIK wynika jednak, że w 2008 roku na tysiąc mieszkańców w Krakowie było zarejestrowanych 564 samochodów, we Wrocławiu - 642, Gdańsku i Bydgoszczy – 626, a w Warszawie – 1189 (dane z tych miast dotyczą 2009 roku). Dla porównania w Berlinie na tysiąc mieszkańców przypada 319 aut. Podobnie jest w Kopenhadze, czy Amsterdamie. Tam mieszkańcy mają sprawniejszą i szybszą komunikację. Jest również inna kultura. W Polsce samochód jest synonimem statusu społecznego. Na Zachodzie już tak nie jest. Najlepszym przykładem dla krakowian jest trener Wisły Kraków Robert Maaskant, który przybył z Holandii i na treningi dojeżdża zwykłym rowerem, nawet w śniegu i deszczu, chociaż pod stadion mógłby podjeżdżać najnowszym modelem markowego samochodu.


Fot. Andrzej Wiśniewski

W Krakowie liczba przejazdów rowerowych wciąż jest jednak niewielka. Powodem tego jest m.in. brak odpowiednich tras rowerowych. Większe szanse na odkorkowanie ulic daje poprawienie komunikacji zbiorowej. - Najprostszym sposobem na to, żeby była szybsza jest stworzenie priorytetu przejazdu dla tramwajów poprzez wydzielanie torowisk, a dla autobusów poprzez tworzenie buspasów – sugeruje Adam Łaczek. Podaje negatywny przykład ul. Starowiślnej, gdzie miasto nie zdecydowało się na wprowadzenie separatorów i nieraz tramwaje są blokowane przez samochody. Priorytet przejazdu może zapewnić także wprowadzany przez miasto System Sterowania Ruchem, dający pierwszeństwo na skrzyżowaniach.

Samo to, że tramwaje będę jeździć szybciej po wydzielonym torowisku może jeszcze nie wystarczyć w rywalizacji z konkurencyjnym samochodem.

Mniej linii, więcej kursów

- W Krakowie powinno się wdrożyć system przesiadkowy oparty na zasadzie „mniej linii, większa częstotliwość kursowania”. W naszym mieście na większości tras jest zbyt wiele linii tramwajowych, co powoduje, iż mimo sporej ilości kursów wykonywanych w ciągu godziny oczekiwanie na podróż jest uciążliwe, ponieważ pojazdy jeżdżą w „stadach”, a przesiadki są utrudnione – obrazuje Rafał Terkalski. Wraz a Adamem Łaczkiem podaje przykład Wiednia, gdzie znaczna część odcinków sieci tramwajowej służy tylko jednej linii, ale za to o bardzo wysokiej częstotliwości kursowania. Wyliczają, że podobnie funkcjonuje m.in. komunikacja w takich miastach jak Budapeszt, Bordeuax, Oslo, Amsterdam, Genewa, Monachium, czy Duesseldorf. Zdaniem krakowskich miłośników transportu podobnie można byłoby zrobić w naszym mieście. Uważają, że na danej trasie mogłoby jeździć mniej linii tramwajowych, ale za to przykładowo co 3 minuty, a nie co 10.

Nieraz się zdarza i tak, że tramwaj na danej trasie jeździ co 20 minut. To zniechęca do przesiadek. - Jeżeli wiedzielibyśmy, że kolejny pojazd odjeżdża za 3 minuty, to nawet w przypadku spóźnienia przesiadka nie byłaby ryzykiem – zaznacza Adam Łaczek. Dodaje, że do częstszego przesiadania się mógłby zachęcić także lepszy standard przystanków: - Tak duże punkty przesiadkowe jak rondo Mogilskie, czy rondo Grzegórzeckie nie mają zadaszonych przystanków. Pozytywnym przykładem na to, że się da jest natomiast przystanek na placu Bohaterów Getta.

Bilety czasowe zamiast jednorazowych

- Taryfą promującą przesiadki są bilety czasowe, przykładowo 15/30/60/90 minutowe albo 20/40/60/90 minutowe, czy bilety okresowe na trasę lub strefę, a nie na linię – uważa Rafał Terkalski.

W minionym roku w Krakowie wprowadzono bilet 15-minutowy, który ma zachęcać do podróży na krótkich odcinkach. Został on jednak mało rozreklamowany przez miasto. Nie można go kupić w kioskach. Jest dostępny tylko w automatach na przystankach i w tramwajach, czy autobusach. Wsiadając do nich lepiej mieć jednak wyliczoną kwotę na ten bilet, bo automat nie zawsze ma możliwość wydania reszty. A jeżeli dochodzi do takiej sytuacji, to mimo podróży krótszej niż 15 minut trzeba u kierowcy kupić cały bilet. Najgorzej mają ci, którzy aby dojechać w wyznaczone miejsce muszą przejechać przykładowo dwa przystanki jedną linią i dwa następną. Za dwa bilety 15-minutowe zapłacą więc 3,6 zł. Tymczasem ktoś inny tym samym tramwajem za jeden normalny bilet w cenie 2,5 zł może przejechać z jednego końca miasta na drugi.


Fot. Anna Kaczmarz

- Obecny system premiuje osoby mogącej korzystać z jednej linii, bez względu na długość podróży – przyznaje Rafał Terkalski. Jako kolejne rozwiązanie problemu podaje możliwość wprowadzenia biletu „na przejazd”, czyli możliwy przejazd z punktu A do punktu B z dowolną ilością przesiadek. Jako przykład, że tak można podróżować podaje takie miasta jak Wiedeń i Berlin.

Jazda na „glonojada”

Większa częstotliwość kursowania tramwajów, poprawa systemu przesiadkowego i bogatsza oferta biletowa mogą jednak nie wystarczyć, aby zachęcić kierowców samochodów do przesiadania się do tramwajów, jeżeli będą one zatłoczone do granic możliwości.

- Jazda na „glonojada”, albo na „misia” nie jest marzeniem każdego. Przy obecnie przepełnionych tramwajach i autobusach, mało który kierowca zrezygnuje z jazdy własnym autem – skomentował w internetowej dyskusji jeden z naszych Czytelników.

Jak rozwiązać poruszony przez niego problem? Zdaniem Rafała Terkalskiego najłatwiej poprzez dostosowanie liczby kursów do obciążenia trasy. Aby to uświadomić umieścił w internecie komiks, który obrazuje, że w Krakowie tak nie jest. Na pierwszym rysunku można z boku rozpoznać prezydenta Krakowa Jacka Majchrowskiego, który mówi: „Mamy najlepszą komunikację zbiorową w Polsce”. A na pierwszym planie zdjęcie ludzi, którzy nie mogą się pomieścić w autobusie. Rysunek podpisano: „30.11.2010, 17:36 – linia 169, Nowy Kleparz, kierunek Nowa Huta”. Na kolejnym zdjęciu można zobaczyć przepełniony tramwaj i komentarz: „Ci pasażerowie mieli szczęście, że zmieścili się w tramwaju” (podpis: „30.11.2010, 16:13 – linia 50, za rondem Mogilskim, kierunek Kurdwanów”). Poniżej zdjęcie pustego wagonu tramwajowego i komentarz: „O tej samej porze pasażer mógł sobie wybrać jedno z 29 miejsc siedzących” (podpis: „30.11.2010, 16:19 – linia 292, kierunek Krakowska Akademia”).

Parkuj i jedź

A jak zachęcić do przesiadania się do komunikacji zbiorowej osoby które dojeżdżają do centrum z obrzeży Krakowa albo ościennych gmin, gdzie nie dojeżdżają tramwaje, a autobusy czy pociągi kursują raz na godzinę, albo rzadziej? Adam Łaczek i Rafał Terkalski proponują, aby rezygnować z linii autobusowych dublujących linie tramwajowe, tym bardziej gdy nie prowadzą one przez wydzielone buspasy i nie są konkurencyjne dla tramwajów. W zamian powinno ich być więcej w rejonach gdzie nie kursuje tramwaj i mogłyby być wykorzystywane jako linie dowozowe do tramwaju. Zapewne znaleźliby się chętni na korzystanie z nich przy bilecie czasowym z możliwością przesiadek.

Innym rozwiązaniem jest stworzenie parkingów park&ride (zaparkuj samochód i przesiądź się na komunikację zbiorową). Takie parkingi w mieście planowane są już od początku lat 90. Na razie nie powstał żaden. Pierwszy ma zostać wybudowany przy nowej pętli tramwajowej przy III Kampusie Uniwersytetu Jagiellońskiego. Już teraz coraz więcej kierowców zauważa, że najlepiej dojechać samochodem do pętli, czy przystanku i przesiąść się na tramwaj, a nie stać godzinami w korkach. Brak parkingów park&ride powoduje jednak, że kierowcy parkują samochody na osiedlowych miejscach postojowych pod blokami, utrudniając w ten sposób życie tamtejszym mieszkańcom.

*

Przedstawiliśmy tylko wybrane problemy komunikacyjne Krakowa i propozycje ich rozwiązania. Co na to fachowcy z magistratu? Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu chce przeprowadzić w tym roku wśród mieszkańców ankietę i zapytać jakich oczekują zmian związanych z komunikacją zbiorową. To może być pierwszy krok do komunikacyjnej rewolucji w Krakowie.

Piotr Tymczak

[email protected]

*

AKCJA. Miejska komunikacja i sprawny transport to problem każdego z nas. Zastanówmy się wspólnie, jak można je usprawnić.

Milion osób jeździ każdego dnia miejskimi autobusami i tramwajami, kilkadziesiąt tysięcy korzysta z własnych samochodów, kolejnych kilkadziesiąt z busów. Denerwują nas korki, zatłoczone tramwaje, brak miejsc do parkowania. Wielu z nas ma swoje obserwacje i pomysły na usprawnienie ruchu. Chcemy zaproponować forum pomysłów na rzecz sprawnej komunikacji i płynnego ruchu. Każdy pomysł będziemy rejestrować, najważniejsze poddamy ocenie ekspertów i władz miasta. Uruchamiamy specjalną stronę internetową:

**

www.e-dp.pl/poprawkomunikacje

**

oraz konto mailowe:

[email protected]

Wiemy, że jest wiele osób, które chcą uczestniczyć w dyskusji na ten temat. Czekamy na pomysły!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski