Wielu mieszkańców Olkusza, Wolbromia i Bukowna zbulwersował pomysł marszałka Marka Sowy, żeby od grudnia zlikwidować połowę połączeń kolejowych do Katowic i Sędziszowa. Tym bardziej że pociągi na tej linii cieszą się niemałym zainteresowaniem pasażerów. Sami sprawdziliśmy.
Obecnie przez powiat olkuski jeździ codziennie sześć par pociągów. Po zmianach mają być tylko trzy. - Jeżeli dojdzie do likwidacji połączeń, to będę musiała zrezygnować z pracy - obawia się Krystyna Molęda z Bukowna Przymiarek, która codziennie dojeżdża do Olkusza. Jej zdaniem powinno się zwiększyć liczbę kursów, a nie zmniejszać. Co prawda z Bukowna Przymiarek do Olkusza są autobusy, ale tylko trzy na dzień i nie o takiej porze, jak potrzebuje. Bez pociągów musiałaby chodzić pieszo do Bukowna kilka kilometrów, by dojechać do Olkusza. Auta nie ma.
- Marszałek powinien poszukać oszczędności gdzie indziej, a nie kosztem mieszkańców, likwidując im jedyny dojazd do pracy
- grzmi Wojciech Smolarek, który dojeżdża do Olkusza z Kozłowa (Świętokrzyskie).
Żalą się też mieszkańcy Wolbromia. Twierdzą, że połączeń kolejowych już jest zdecydowanie za mało. - Ostatni pociąg do Olkusza odjeżdża po 16. To jakaś paranoja, żeby później nie można było nigdzie dojechać - zauważa pan Adam z Wolbromia.
- Zostają busy, ale koleją podróżuje się wygodniej.
Ograniczenie oferty przewozowej dotknie też pasażerów korzystających ze stacji Jeżówka, Zarzecze, Chrząstowice i Jaroszowiec, gdzie zatrzymują się pociągi. Problem mogą mieć m.in. osoby dojeżdżające do wojewódzkiego szpitala chorób płuc w Jaroszowcu.
Zarząd województwa twierdzi, że decyzja o zmniejszeniu liczby połączeń na wybranych liniach została podyktowana wysokimi kosztami ich utrzymania i niską frekwencją pasażerów, co przekłada się z kolei na niewystarczające przychody.
Sprawdziliśmy, czy składy rzeczywiście jeżdżą puste. Wybraliśmy się na olkuski dworzec kolejowy w sobotę po południu. O godz. 16.47 na peron wjechał pociąg z Katowic do Sędziszowa. Z wagonów wysiadło około 15 podróżnych, wsiadło 10. W każdym przedziale siedziało po kilkanaście osób. Kilka minut później, o godz. 17.06 na peron drugi wjechał skład w kierunku Katowic. Wysiadło z niego około 20 ludzi, wsiadło 5. W wagonach było trochę mniej podróżnych niż w poprzednim składzie, ale pustek nie zauważyliśmy. Rano i po południu w ciągu tygodnia w pociągach jest jeszcze więcej osób.
Lokalni samorządowcy są przeciwni likwidacji połączeń. Tym bardziej że przez ostatnie dwa lata na remont linii kolejowej nr 62 Olkusz - Katowice wydano około 50 mln złotych. Między innymi wymieniono w Olkuszu rozjazdy na nowe, wyremontowano most pomiędzy Jaroszowcem i Chrząstowicami, a na przejeździe w Bukownie Przymiarki zamontowano rogatki.
- Wszystko po to, by pociągi nie musiały zwalniać. Dzięki temu stają się konkurencyjne dla busów - podkreśla radny powiatowy Łukasz Kmita. Pociągi między Olkuszem a Wolbromiem mogą już jeździć z prędkością do 100 km na godz.
Negatywnie do pomysłu marszałka Małopolski odnoszą się też władze Bukowna. - Pamiętamy czasy, kiedy jeździły tutaj 22 pary pociągów. Kolejne ograniczenia oznaczają praktycznie likwidację połączeń - podkreśla Marcin Cockiewicz, sekretarz miasta w Bukownie.
W planach od grudnia jest też likwidacja sześciu kursów pociągów obsługujących trasę z Krakowa w kierunku Nowego Sącza i Krynicy-Zdroju. W zamian marszałek chce przywrócić połączenie z Oświęcimia do Krakowa przez Skawinę oraz dołożyć pociągi na linii Bielsko-Biała - Wadowice - Kraków. Według Marka Sowy tutaj pociągi są potrzebniejsze.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?