Ministerstwo zdrowia podaje szczegóły jak i gdzie zaszczepić się przeciwko COVID-19. Dr Lidia Stopyra wyjaśnia czy szczepienia są bezpieczne

FLESZ - Koronawirus w Polsce. Zachowajmy czujność i zdrowy rozsądek

Od piątku podmioty lecznicze mogą zgłaszać swoją gotowość do udziału w narodowym programie szczepień przeciwko wirusowi SARS-CoV-2 - przekazał szef kancelarii premiera Michał Dworczyk. Nabór rozpoczął się w internecie Tam znajdują się wszystkie szczegóły, jakie warunki muszą spełniać szpitale i przychodnie, by wziąć udział w programie. Pierwszy etap naboru potrwa do 11 grudnia.

- 15 grudnia pojawią się informacje o wszystkich zgłoszonych punktach, w których będzie można się zaszczepić. Szacujemy, że w skali Polski może to być ok. 8 tys. punktów, w dużych aglomeracjach - mówił Dworczyk. - Chcemy, by program nie zakłócił normalnego funkcjonowania przychodni - precyzował. Dodatkowe punkty będą też w szpitalach rezerwowych.

Dodatkowo zgodnie z obietnicami rządu, w każdej gminie będzie funkcjonował co najmniej jeden mobilny punkt do szczepień, który będzie dedykowany m.in. dla osób niepełnosprawnych, które nie mogą dotrzeć samodzielnie do miejsc stacjonarnych. O kwalifikacji do szczepienie będzie mógł decydować każdy lekarz.

- Chcemy, aby szpitale, POZ-y, podmioty prywatne, zgłaszały swoje zespoły. Nie ma żadnego wymogu, żeby podmiot miał kontrakt z NFZ. Wystarczy, że zespół będzie spełniał podstawowe kryteria - mówił z kolei minister zdrowia Adam Niedzielski. - Będziemy bardzo zwracali uwagę na bezpieczeństwo pacjentów podczas szczepień - dodał.

Chodzi m.in. o dezynfekcję całej infrastruktury, przeznaczonej do szczepienia. Każdy szpital powinien mieć koordynatora szczepień, który weźmie na siebie obowiązki sprawozdawcze, aby wiadomo było, jak przebiega program, ile osób już się zaszczepiło.

- Proszę nie liczyć, że ta szczepionka będzie dzisiaj lub jutro. Trwa proces rejestracji i oceny badań klinicznych. Szczepionka będzie prawdopodobnie na początku stycznia. Nie będzie wprowadzona, dopóki nie będziemy mieć pewności, że spełnia wszystkie kryteria bezpieczeństwa i skuteczności

- mówił z kolei prof. Andrzej Horban, główny doradca premiera ds. walki z epidemią SARS-CoV-2.

Efekt szczepień ma być widoczny mniej więcej po sześciu tygodniach. Prof. Horban przypomniał, że konieczne będzie przyjęcie dwóch dawek. Stwierdził, że szczepionka nie zmienia genomu, jak niektórzy twierdzą. Mogą wystąpić miejscowe odczyny, jak np. w przypadku szczepień przeciwko grypie.

- Na początku chcemy ochronić grupy, które są najbardziej narażone na śmierć. Szczepionka będzie działać, jeśli zostanie zaszczepiona większa część społeczeństwa - dodawał prof. Horban. - Szczepienie ludzi młodych będzie robione w drugiej kolejności - mówił.

W jaki sposób będzie wyglądała kwalifikacja do szczepienia? - Jeżeli są wskazania do szczepień, to w zasadzie nie ma przeciwwskazań. Poza wysoką gorączką - mówił prof. Horban. - Szczepimy każdego, niezależnie od poziomu przeciwciał, przebytego zakażenia, by był bardziej odporny na ponowne zakażenie – precyzował.

Tymczasem wśród części społeczeństwa pojawia się coraz więcej pytań i wątpliwości o bezpieczeństwo szczepionek. Wątpliwości w tym zakresie rozwiewa dr Lidia Stopyra specjalistka chorób zakaźnych, szefowa Oddziału Chorób Infekcyjnych Szpitala Specjalistycznego im Stefana Żeromskiego w Krakowie.

- Te szczepionki budzą niepokój dlatego, że szybko powstały. Można to skomentować w ten sposób: potrzeba matką wynalazku. Żadna poważna i szanująca się firma nie wypuściłaby na rynek szczepionki co do której bezpieczeństwa nie miałaby pewności, bo to grozi wielomilionowymi pozwami, a w efekcie bankructwem

– wyjaśnia dr Stopyra.

I dodaje, że ich bezpieczeństwo możemy oceniać przez analogie do innych szczepionek wytwarzanych tą samą metodą.

- Na tej podstawie możemy sądzić, że ta szczepionka jak każda inna substancja, która została wprowadzona do naszego organizmu może np. spowodować silną reakcję alergiczną. Należy sobie jednak zdawać sprawę, że ryzyko wystąpienia takich powikłań jest niezwykle rzadkie. Są one również niczym w porównaniu do zachowania i ciężkiego przebiegu COVID-19.– precyzuje dr Stopyra.

Szczepionka na COVID-19 to w jej ocenie szansa na powrót do normalności. Pytana, ile osób musiałby się zaszczepić abyśmy mogli czuć się bezpiecznie odpowiada:

- Oceniając na bazie doświadczeń jakie medycyna ma z innymi chorobami zakaźnymi, możemy założyć, że przy wyszczepieniu na poziomie 80-90 proc. będziemy mogli czuć się bezpieczne.

Poziom ochrony jest związany również z tym, ile osób przechorowało chorobę. A tego do końca nie wiemy, ponieważ w statystykach podawana jest tylko liczba ozdrowieńców, którzy mieli wykonane testy, a przecież jest mnóstwo takich osób, które nie było testowane.

Ostatnie badania laboratoryjne potwierdziły SARS-CoV-2 u 13 239 osób z czego 599 z nich to mieszkańcy naszego województwa. Od początku pandemii w regionie zakażenie koronawirusem zostało potwierdzone u 96 140 osób. Niestety nadal codziennie umiera bardzo dużo zakażonych osób. Minionej doby zmarło 531 osób. 41 z nich to mieszkańcy województwa małopolskiego. Tym samym liczba zgonów spowodowanych COVID-19 w Małopolsce wzrosła do 1935.