MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Moje domowe tygrysy (96)

Aleksandra Sawicka
Ptaki też zwariowały. Jest ich w ogrodzie mnóstwo. Wielkie czarne gawrony grzebią w ziemi w ogrodzie sąsiadki, ale one dla Czitki są „buuu....” i należy tylko poszczekiwać na nie z parapetu okna, siedząc bezpiecznie w domu.

Gołębie na przybudówkach willi sąsiadów z drugiej strony zachowują się tak, jakby za chwilę miały rozpocząć gody i budowę gniazd, z których zawsze coś wypadnie. Prędzej czy później. Więc Czitusia siedzi tam pod parapetami z główką zadartą do góry i strasznie śmiesznie jej szczęka chodzi, wydając z pyszczka coś na kształt „ziaziaziazia...”. A oczy ma wtedy takie okrągłe, źrenice wielkie, koniec ogonka pracuje, tylne nóżki tupią, gotowe do skoku. No i jest całe mnóstwo drobnego ptactwa na jabłonkach, na które kotka nieustannie wchodzi i usiłuje się zaczajać, czyli robi wariant „nie ma kota” wśród gałęzi, ale że gałęzie nagie, bez liści, to i kot jest.

Coś też lata nad ziemią. Ciemki, muchy, insekty? Nie wiem. Natomiast widzę, jak nasza kicia co i raz podskakuje na sporą wysokość, usiłując upolować dowolną zdobycz, byle latającą.

Takimi czy innymi sposobami upolować nic się jeszcze nie udało, ale próby podejmowane są nieustannie. Ptaszki nie durne. Ale pierwsze wiosną będą motylki. Łapanie motyli to jej absolutna specjalność. Wszystkie potem znoszone są jako z trudem zdobyty łup do kuchni i kładzione nam u stóp. Niestety, motylków nie potrafimy ratować, bo są przeważnie mocno uszkodzone, ale w wypuszczaniu ptaków mamy poważne osiągnięcia. Tyle o tym, co lata.

A teraz o tym, co atakuje, czyli „buuuuu....”. „Buuuuu” w postaci Czarnego objawiło się dzisiaj po dłuższej przerwie na dachu komórki i myło spokojnie w słońcu tylną nogę w całej rozciągłości. Czitka oczywiście wroga namierzyła i bardzo głośno w domu obwieściła nam alarm, już nie tyle pomrukując „buuuu”, co charcząc głosem okropnie groźnym. Ale „buuuuu” jest kontuzjowane. Ma na całym boku ślad, prawdopodobnie po operacji, właśnie zarasta czarnym pięknym futrem.

Widziałam z daleka, lecz coś jest na rzeczy i też nieobecność „buuuuuu” przez ostatnie tygodnie jakby usprawiedliwiona. A może to nie kawaler, a kotka po sterylizacji? To dla „buuuu” gorzej. Czicza nie pozwoli naruszyć swojego terenu, jeżeli to jednak kotka. Będzie bronić do upadłego. Kotka w naszym ogrodzie jest bez szans, w przeciwieństwie do kawalera, który być może dostąpiłby zaszczytu zaprzyjaźnienia się z Cziczą.

Dr Dorota Sumińska

Wśród ptaków wielkie poruszenie
Są koty myszołapy i koty ptakołapy. Jeżeli kot wyspecjalizuje się w łapaniu ptaków, nie zrezygnuje z własnej woli z tego procederu. Znani z troskliwości o naturę Anglicy, którzy od niepamiętnych czasów są wielbicielami kotów, wpadli na pomysł, aby kotu wkładać obróżkę z dzwoneczkiem, który ma ostrzec ptaka przed kotem, ale niestety to nie zawsze skutkuje.
Nie wiem, kto jest autorem pomysłu stosowanego z dobrym skutkiem przez moją znajomą, która jest właścicielką kotów i dużej ilości drzew. Mianowicie owija pnie drzew szeroką blachą, której koty nie są w stanie pokonać. Niestety, blacha uchroni tylko te ptaki, które nie umiejąc latać, siedzą jeszcze na drzewie, natomiast tzw. podloty, młode ptaki, które choć dopiero uczą się latać, przebywają na __ziemi, mogą łatwo stać się ofiarami nie tylko kota, ale innych zwierząt też.

Opr. (MAT)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski