Wczoraj wpadł w moje ręce wyrośnięty pisklak dzięcioła dużego. Nie wytrzymał nerwowo, kiedy przechodziłem obok tui. Na jego szczęście byłem szybszy niż mój domowy kocur. Pisklak dzielnie dziobał mnie po palcach, kiedy drugą ręką wyciągałem drabinę. Przy nodze miałem kota, który nawet nie ukrywał, że chciał skosztować, jak smakują młode dzięcioły.
Ustawienie aluminiowej konstrukcji przy drzewie zajęło mi nieco czasu. Z wysokości rozejrzałem się po okolicy. W sam raz, by wypatrzeć czerwono-biały brzuch dorosłego ptaka. Aprowizacja była w drodze, co dobrze rokowało.
Za dwa dni młody dzięcioł zacznie samodzielnie latać. Póki co, posadziłem go na najwyższej gałęzi, jaką zdołałem dosięgnąć. Nie siedział na niej nawet sekundy. Jak wszystkie dzięcioły wspiął się szybko w górę pnia. Rodziców przyprowadzi do siebie jak tylko zgłodnieje, wydając wabiące dźwięki. Jeśli gdziekolwiek spotkacie łażącego po ziemi pisklaka, czym prędzej posadźcie go jak najwyżej na drzewie. Nie jest samotny ani opuszczony.
Byłbym zapomniał: gdzieś w ogrodzie mam dziuplę dzięcioła. Tylko gdzie?
![emisja bez ograniczeń wiekowych](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.221.5/images/video_restrictions/0.webp)
Grosicki kończy karierę, Polacy przed Francją czyli STUDIO EURO odc.5
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?