FLESZ - 50 proc. odporność na COVID-19 już blisko
Od początku pandemii, czyli od marca ubiegłego roku w myślenickim szpitalu hospitalizowanych było 660 pacjentów z potwierdzonym zakażeniem wirusem SARS-Cov-2. 149 z nich zmarło. - Walka z pandemią przebiegła bardzo sprawnie i profesjonalnie. gdyby nie kadra lekarska, pielęgniarska, personelu pomocniczego to by się nie powiodło - ocenia Adam Styczeń, dyrektor szpitala powiatowego w Myślenicach.
W szczytowym momencie zakażeni pacjenci jednocześnie zajmowali blisko sto szpitalnych łóżek tzw. covidowych, których liczba decyzjami wojewody była, w zależności od potrzeb była zwiększana lub zmniejszana. We wtorek (18 maja) takich łóżek było tu 44, ale już w środę (19 maja) mają one zniknąć z oddziału zakaźnego i zostanie już tylko 37 łóżek na oddziale wewnętrznym i w części oddziału neurologicznego. We wtorek (18 maja) hospitalizowanych było 21 pacjentów z potwierdzonym zakażeniem koronawirusem. Dwóch zajmowało stanowiska respiratorowe, których na tę chwilę jest w sumie osiem.
W szczycie trzeciej fali pandemii na oddział covidowy przekształcono także oddział ginekologii. Na blisko miesiąc pacjentki ginekologiczne przeniesiono, a ich miejsce zajęli pacjenci (kobiety i mężczyźni) z potwierdzonym zakażeniem koronawirusem. Decyzja ta budziła kontrowersje przez to, że oddział ten sąsiaduje z oddziałem położniczym, za którym z kolei mieści się oddział neonatologii, oraz z blokiem porodowym (wejścia do nich prowadzą z tego samego holu), ale jak zapewniała wtedy dyrekcja pacjentki nie mają się czego obawiać. Tym bardziej dziś, jak zapewnia dyrektor Adam Styczeń nie ma się co bać. - Oddział był i jest bezpieczny - mówi. Niemniej liczba porodów w myślenickim szpitalu zmniejszyła się. W kwietniu br. było tu tylko 61, podczas kiedy w kwietniu 2020 roku było ich 100, a w kwietniu 2019 - 81.
Może komuś łatwo jest polemizować z decyzją wojewody, ale my musieliśmy dodatkowe łóżka covidowe stworzyć, a że na oddziale ginekologii były ku temu najlepsze warunki: podwójne drzwi, dostęp do tlenu, łazienki w salach, podjąłem taką a nie inną decyzję. Żadna z naszych pacjentek nie została w tym czasie zakażona koronawirusem. Teraz mimo, że od kilku tygodni zapomnieliśmy już o oddziale covidowym, bo stąd zniknął, ciągle dochodzą do nas słuchy, że pacjentki mają obawy przed tym, aby tutaj rodzić, a przecież pracujemy zupełnie normalnie, wróciły nawet porody rodzinne - mówi dr n. med. Wojciech Dudek, ordynator oddziału ginekologiczno-położniczego i zastępca dyrektora szpitala.
Łóżka covidowe po dzisiejszej zmianie, tj. zmniejszeniu ich o siedem, będą się znajdowały już tylko na oddziale wewnętrznym i oddziale neurologii jeszcze przynajmniej do końca czerwca. Właśnie wtedy, pod koniec czerwca ma zostać ogłoszony przetarg na długo oczekiwaną przebudowę i modernizację tych oddziałów.
Mam nadzieję, że czwartej fali uda się uniknąć jeżeli większość populacji będzie zaczepiona, a niezależnie od tego będą przestrzegane zasady reżimu sanitarnego. Gdyby jednak liczba pacjentów wymagających hospitalizacji zwiększała się będziemy reagować zależnie od sytuacji. Trudno sobie wyobrazić, że rozpoczniemy inwestycję, wyburzymy ściany i nagle będziemy w tym miejscu organizować oddział covidowy. Nie będzie takiej możliwości. Dlatego liczę na to, że do grudnia większość prac, przynajmniej w lewym skrzydle zostanie wykonana - mówi dyrektor Adam Styczeń.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?