W powiecie proszowickim będzie dwa razy więcej upraw tytoniu niż w roku poprzednim. Tak szacuje Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa na podstawie wniosków o dopłaty. Zaś w powiecie miechowskim uprawy zbóż, warzyw i tytoniu na razie są porównywalne do tych z poprzednich lat.
olnikom zostało niewiele czasu na złożenie wniosków o dopłaty do upraw. Termin mija w czwartek 15 maja. Potem złożenie wniosku będzie też możliwe, ale z dopłaty będzie potrącany 1 procent za każdy dzień opóźnienia.
- Większość rolników z przyniesieniem dokumentów czeka na ostatnią chwilę. Trochę jesteśmy zdziwieni, bo w tym roku rolnicy mieli sprzyjające warunki. W pole mogli wyjść wczesną wiosną, nie tak, jak w ubiegłym roku, kiedy zima się przedłużała i zasianie czegokolwiek było utrudnione - mówi Marta Nowakowska z miechowskiego biura Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. - Na podstawie danych z poprzednich lat spodziewamy się przyjąć 6,5 tys. wniosków od rolników. Obecnie mamy 4,7 tys. Ale to wciąż się zmienia - dodaje.
Ta placówka już od 5 maja ma wydłużony czas pracy od godz. 6 do 22. Tak będzie do czwartku. Pracownicy biura są gotowi przyjmować wnioski do ostatniego klienta, nawet do godz. 24. Chcą każdemu stworzyć szanse złożenia dokumentów.
W powiecie miechowskim jest sporo wniosków, bo tu pola nie leżą odłogiem, nie ma zbyt wielu nieużytków. Ludzie uprawiają sporo zboża i hodują trzodę chlewną. A to przy dopłatach ma znaczenie, bo hodowcy zwierząt są postrzegani jako aktywni rolnicy.
W powiecie proszowickim również trwa gorączkowe zbieranie wniosków. W biurze ARiMR rolnicy stoją w długich kolejkach. Do poniedziałkowego po południa wpłynęło prawie 4 tys. wniosków. - Spodziewamy się, że wpłynie łącznie 6 tys. wniosków - mówi Anna Kubik w proszowickiego biura agencji.
W tym powiecie widać ogromne zainteresowanie uprawą tytoniu. - W ubiegłym roku o dopłaty do upraw tytoniu ubiegało się około tysiąc plantatorów, a w tym roku już mamy ich ponad dwa tysiące i wciąż przyjmujemy wnioski - wylicza przedstawicielka agencji.
Być może wynika to z tego, że rolnicy dowiedzieli się, iż ten rok będzie rokiem bazowym. Uznali, że to okres historyczny, czyli taki który jest brany pod uwagę przy obliczaniu norm na ilości upraw tytoniu. W ten sposób wielu plantatorów chciało zapewnić sobie na przyszłość możliwość uprawy tych roślin.
- Jako agencja nie informowaliśmy rolników o takich rozwiązaniach, ale być może w ten sposób myśleli, bo rzeczywiście w żadnym innym powiecie plantatorów nie przybyło tak wielu, jak tutaj - dodaje Anna Kubik.
Małgorzata Kura, wicedyrektor Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w Krakowie wskazuje, że z całej Małopolski w tym roku, podobnie jak w ubiegłym, może spłynąć 120 tys. wniosków o dopłaty.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?