MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Na weselu się tańczy

Paweł Kowal
Od Krakowa do Brukseli. Na weselu się tańczy, na boisku biega za piłką, a na wiecu wykrzykuje hasła, które zwolenników konsolidują a obserwatorów mogą nieźle skonfundować.

Wiec ma rozgrzać zwolenników, pokazać w jasny sposób skomplikowane kwestie, np. kto ponosi winę za historyczne błędy III RP lub przyszłe, których jeszcze nie było. W tej roli został obsadzony Andrzej Rzepliński. Tymczasem, dla innych stron sporu, kolejne wybory sędziów Trybunału Konstytucyjnego mają dowodzić początków totalitaryzmu w Polsce.

Przesada jest siostrą politycznego sporu. Tyle i kropka. Oczywiście, lepiej rzeczy nazywać odpowiednimi słowami, bo przyjdzie czas, że słów zabraknie na skali i co wtedy? Jak w opowieści o wilku. Tyle razy po próżnicy krzyczeli, że nadchodzi, że kiedy w rzeczywistości przyszedł zapomnieli pozamykać kurnika. Słowem: mogą nas czekać i to nie koniecznie ze strony konkurentów politycznych w Polsce rozmaite zagrożenia, gdy trzeba się będzie zmobilizować - warto o tym pamiętać.

Kilka dni trwała konkurencja na „dane”, która demonstracja była większa: sobotnia czy niedzielna. W gruncie rzeczy można je zsumować na równy rachunek do 100 tysięcy i ogłosić wspólny sukces. Nic to oczywiście przy wielkich milionowych madryckich, paryskich czy po sąsiedzku, kijowskich demonstracjach, ale nie od dzisiaj wiadomo, że w środkowej Europie jest pewna demokratyczna „dziura” zaangażowania społecznego.

Ciągle słychać narzekanie na polską demokrację, że ludziska nie chodzą na wybory, nie zapisują się do partii politycznych i nie idą na demonstracje. Dobrze więc, że tylu tysiącom ludzi chciało się, że ruszyli się z domu przed Świętami, choć pogoda w Warszawie była kiepściutka. Polska demokracja potrzebowała jak dżdżu tej ofiarności rodzimych lemingów i wysiłku gości ze wszystkich stron kraju, których partie podwoziły autobusami.

Chciałoby się powiedzieć: więcej demonstracji to dobrze dla stanu demokracji w Polsce. Pretensje do przyjezdnych, że „przywiezieni” tym bardziej nie były usprawiedliwione, trudno bowiem, żeby pieszo dotarli do Warszawy. Słowem demonstracja jest jak dobry system ukrwienia demokracji. Bo demokracja to nie tylko udział w głosowaniu, to również inne aktywności społeczne a także gotowość do wpłacenia gotówki na ulubioną partię, bo na stowarzyszenie czy fundację już Polakom jakoś łatwiej przychodzi.

Co subtelniejsi zaś będą zdezorientowani rewolucyjnym językiem czasu przełomu, ostrością sporu, krzykiem demonstrantów. Ale także subtelniejsi obywatele, bardziej refleksyjni są ważni dla demokracji i o nich trzeba zadbać, i ze względu na nich nie przesadzić z emocjami polityki. Wesołych Świąt w cichych domach. Koniecznie spokojnych!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski