18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Na Zarabiu wieje nudą

Redakcja
Dzikie kaczki, które jedzą chleb z ręki nie są na tyle atrakcyjne, aby przyciągnąć na Zarabie tłumy. FOT. MACIEJ HOŁUJ
Dzikie kaczki, które jedzą chleb z ręki nie są na tyle atrakcyjne, aby przyciągnąć na Zarabie tłumy. FOT. MACIEJ HOŁUJ
Zarabie nie przypomina już powierzchni księżyca. Intensywne prace zmierzające do likwidacji popowodziowych szkód widoczne są gołym okiem. Wciąż jednak sporo jest do zrobienia.

Dzikie kaczki, które jedzą chleb z ręki nie są na tyle atrakcyjne, aby przyciągnąć na Zarabie tłumy. FOT. MACIEJ HOŁUJ

MYŚLENICE. Lato w pełni, tymczasem na plaży, w barkach i kioskach z przekąskami pusto. Właściciele małej gastronomii liczą straty. Czy tylko za sprawą złej pogody?

Najgorsze jest jednak to, że na górnym jazie na spacerowiczów czy turystów, poza trzema budkami gastronomicznymi i niewielkim placem zabaw nie czekają żadne atrakcje, które byłby w stanie przyciągnąć ich w to miejsce. - Przyjechał do mnie szwagier z żoną z Zakopanego i postanowiliśmy odbyć spacer na Zarabie, ale widzę, że jest to spacer w poszukiwaniu. .. ludzi - mówi Tadeusz, mieszkaniec Myślenic. - Za moich czasów, kiedy jeszcze pracowałem w myślenickim OSiR na górnym jazie można było popływać kajakiem zaś na plaży trudno było zdobyć wolne miejsce. To, co widzę tutaj dzisiaj różni się diametralnie od tego, co zapamiętałem z lat swojej młodości. Nie wiem, dlaczego tak jest.

Właściciele małej gastronomii funkcjonującej na myślenickim Zarabiu, jak na razie szacują straty. - Od momentu, w którym po przerwie zimowej otwarłem swój bar nie było ani jednego weekendu, w czasie którego dopisała by pogoda, a wraz z nią klienci - mówi dzierżawca baru "U Zielonego Słonia" Marek Ambroży. - Kiedy świeciło akurat słońce, wokół mojego baru trwały prace remontowe, warczały koparki, naprawiano popowodziowe szkody, a gdy już je ukończono, pogoda się popsuła. A podatek, składki ZUS, media, prąd i wodę trzeba płacić.

Zdaniem Marka Ambrożego w tym sezonie był tylko jeden dzień, w którym obroty wyniosły jedną trzecią tego, co normalnie powinny. Było to Święto Bożego Ciała, kiedy pogoda dopisała i ludzie wylegli na spacer. - Poza tym wszystkim jedyną atrakcją Zarabia są dzisiaj. .. dzikie kaczki, które tak się oswoiły, że jedzą chleb z ręki. Czy dla samych kaczek ludzie przyjdą tu odpocząć? - pyta gastronom.

- Nie tak dawno, jeszcze w maju, a nawet w kwietniu ludzie zażywali już kąpieli w Rabie, dzisiaj przy tej temperaturze i wietrze nikt nie zamoczy nawet małego palca - mówi mama Marka Ambrożego.

- Gdyby pogoda poprawiła się dzisiaj i trwała do końca sezonu być może nasz bilans wyszedłby na zero, a tak będziemy musieli pogodzić się ze stratami - mówi Marek Ambroży.

Podobna sytuacja dotyczy także innych właścicieli budek gastronomicznych działających na Zarabiu. - Fatalna pogoda powoduje, że klientów jest jak na lekarstwo - mówi Irena Kalinowska, żona właściciela budki gastronomicznej. - Więcej czasu spędzamy na siedzeniu, niż na obsłudze klientów. Dla nas gastronomów, to sytuacja mało komfortowa.

Koło godziny 17 na Zarabiu pojawiło się nieco więcej spacerowiczów. Starsza kobieta zapytała, czy przy górnym jazie odbędzie się jakaś impreza organizowana przez MOKiS, bowiem taką informację uzyskała wysiadając z autobusu. Czuje się wyraźnie zawiedziona, kiedy dowiaduje się, że nie.

Maciej Hołuj

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski